Ostatnio robiłem w swojej taki zabieg i grzebiąc po zagramanicznych forach doszedłem do wniosku że od początku idzie 3 calówka do połowy później od połowy do końca idzie 2.5 cala. W 3 calówce ale tak pod koniec miejsce na sonde. A końcowy wydech dawno dawno temu kupiłem przelotowego z dedykacją (śmiesznie to może zabrzmieć) yamahy R1 ale bardzo fajnie się sprawdza się w subaru dając mu pełen przelet i za razem basowe brzmienie W między czasie zrobiłem małe doświadczenie. Na początek modyfikacji zrobiłem sobie sprawdzenie jaką robie czasówkę i wyszło 5,61s/100m, Po czym wywaliłem tylko końcowy wydech i jego miejsce zamontowałem przelotówkę. Znów sprawdziłem jaki będzie czas. Okazało się że wyszedł praktycznie ten sam. Więc zabrałem się za wywalanie całego wydechu i robienie nowego przełnego przelotu tak jak pisałem 3cale schodzi na 2,5 cala i końcowy ten sam co przy drugiej próbie czasowej. Wygląda to mniej wiecej tak (poglądowe) Po tej modyfikacji jeszcze zmieniłem układ dolotowy z seryjnego na gąbkowy HKSa. Po tych obu modach podłączyłem sprzęt i czas jaki uzyskałem to 6,6s/100m. . . Wniosek jest taki że wszystkie modyfikacje układu wydechowego i dolotowego bez remapu nie mają najmniejszego sensu!! Teraz czekam na nową mapę która pokaże co tak na prawdę odblokował nam ten wydech Interesuje mnie jeszcze jedna sprawa której nie dopracowałem a powiedział mi ostatnio o tym znajomy z Lancera Evo V. Wspominał że warto zrobić jakiś dystans do sondy by nie szła w pierwszej lini z spalinami i teraz przeszukując google napotkałem taką oto odnogę na sondę (wydech robiony na zamówienie pod subaru WRX STi I do czego odchodzi ten wydech zaznaczony na niebiesko?