Skocz do zawartości

Michal Krzyzkowiak

Nowy
  • Postów

    5
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Michal Krzyzkowiak

  1. Dołączam się do prośby. Warszawa i okolice. Forek SF czyli to co u wszystkich... Progi, nadkola tył, błotniki tył, kielichy tył. Z góry dzięki.
  2. Nieee... Ktoś sobie kostki ISO tak pomotał... Chyba nie chciało mu się szukać schematów, bo zasilanie np było od zapalniczki pociągnięte zamiast z dedykowanego kabla... Grunt, że teraz mi wszystko działa! I centralny i światła i oświetlenie, nawet radio reaktywowałem Dzięki za zainteresowanie!
  3. Dobra, znalazłem problem! Ale od początku... Generalnie tego Forka niedawno zakupiłem więc jeszcze dobrze go nie znam. Poza wyżej wymienionymi objawami zauważyłem, że z bezpiecznikiem Illumi święcą się pozycje, a bez niego cały czas święci się podświetlenie liczników, przycisków, konsoli... Wcześniej musiałem to przeoczyć! Lekko zirytowany zacząłem przeglądać całą elektrykę. Bezpieczniki, wtyczki, itp, itd. Nic! Co dalej? Niedziałające radio! (stary Blaupunkt więc kupując samochód założyłem, że po prostu uszkodzone i olałem) Wyciągam, a tam... Laboratorium dr Frankensteina! Obciąłem wszystko w cholerę, schematy w ruch, lutownica, termokurczki i teraz wszystko działa jak powinno!!!
  4. Cześć, Jestem na forum od kilku lat, ale nie udzielałem się do tej pory dlatego "Cześć wszystkim!" Mam dziwny problem w swoim Forku 1998 2.0 90kW. Ostatnio przestał mi działać centralny zamek, naturalnie w pierwszej kolejności sprawdziłem bezpiecznik - wszystko ok. Nie miałem czasu się tym przejmować więc kilka dni zamykałem każde drzwi osobno. Po kilku dniach zauważyłem również, że po każdym wyłączeniu zapłonu zegarek resetuje się do godziny 1:00 oraz że oświetlenie kabiny nie reaguje na otwieranie drzwi. Znowu do bezpieczników: tym razem znalazłem przepalony bezpiecznik 15A pod maską (zegarek, oświetlenie wnętrza). Wymieniłem. Zegarek działa, światła w kabinie działają, ale... zaczęły mi się świecić światła pozycyjne! Bez możliwości wyłączenia. Sprawdzony włącznik świateł, sprawdzony przełącznik "pozycyjny" od góry kierownicy - wszystko ok. Wracam do bezpieczników. Na początek te za schowkiem na monety. Wyciągam kolejno wszystkie związane z oświetleniem i sprawdzam kiedy pozycja zgaśnie. Padło na bezpiecznik Illumi (10A) odpowiadający w teorii za regulację podświetlenia deski rozdzielczej. Po wyciągnięciu światła pozycyjne gasną (btw. bezpiecznik sprawny). Po włożeniu znowu się zapalają. Wyciągam raz jeszcze. Światła pozycyjne gasną, ale działają - mogę je odpalić włącznikiem świateł głównych. Bezpiecznika więc już nie wkładam. Sprawdzam jeszcze raz zegarek - działa, oświetlenie wnętrza kabiny - działa. Zamykam samochód, żeby iść do domu i... centralny zamek też zaczął działać!!! Macie pomysł o co może chodzić? Jak obecność/nieobecność bezpiecznika Illumi może wpływać na tyle niezależnych podzespołów?!
  5. Witam serdecznie, Jestem tu nowy więc najpierw chciałbym się przywitać: CZEŚĆ WSZYSTKIM! Nazywam się Michał i mieszkam w Warszawie Od jakiegoś czasu próbuję upolować dla siebie Forestera. Dysponuję środkami ok 10-12 tys. PLN więc ograniczam swoje poszukiwania do wersji pierwszej ('97-'02). Znalazłem kilka ciekawych możliwości i kilka z nich oglądałem. Najciekawsza opcja to: http://moto.gratka.pl/tresc/subaru-forester-i-18337483.html#20da51c3ebba033f,1 i właśnie odnośnie tego samochodu mam kilka pytań. Samochód sprzedawany jest przez właściciela, który posiada go kilka lat na własny użytek. Kupiony jednak został od handlarza, który sprowadził go x lat temu ze Szwajcarii. Samochód jest zadbany (nie odpicowany, jeżdżony na codzień), ale ma kilka mankamentów, głównie kosmetycznych (jako nie-mechanik cóż innego mogę oceniać?): - nie działa klimatyzacja (podobno jest nieszczelna i kilka dni po napełnianiu znowu przestaje działać) - nie działa tempomat (bezpieczniki są ok, więc albo coś się rozłączyło, albo cały do wymiany. Niby nie jest mi konieczny, ale skoro już jest to powinien działać, no nie?) - tylny zderzak od anglika, światło przeciwmgielne po prawej stronie (właściciel twierdzi, że tak kupił, więc tym bardziej ciekaw jestem co stało się z oryginalnym...) BTW. Podobno Policja może za to zatrzymać dowód?! - do wymiany tuleje przedniej osi i manszeta, ogólny stan oceniony przez mechanika to niezły. Cytuję: "Stare Subaru jak to stare Subaru, cieknie jak stara [xxxxx], ale z dwojga złego to lepiej, bo przynajmniej wiadomo, że nie był uszczelniany" - nie działają spryskiwacze reflektorów i lewy nieco odstaje od zderzaka (to samo jak z tempomatem, niby nie potrzebne, ale jak już jest to niech działa) - urwana prawa listwa przedniej szyby (leży w środku w samochodzie, podobno odpadła przy myciu) - ułamana teleskopowa antena, plus siłowniczek nie działa - tylny uchwyt na kubki ma ułamany zaczep - nie da się zamknąć - schowek w podłokietniku drzwi kierowcy - j.w. - zgubiona zaślepka belki dachowej (nie pytałem, odpuściłem sobie, po prostu nie ma) - lekkie uszkodzenie na klapie bagażnika (zadrapanie, lekko podrdzewiałe) No i przebieg... 17 lat i 166kkm... jakoś ciężko mi uwierzyć, że samochód przejechał średnio mniej niż 10kkm rocznie... Po lekkiej negocjacji właściciel zgodził się opuścić cenę do 9250,- Co o tym sądzicie? Jakieś sugestie? Brać, odpuścić czy targować się jeszcze? Z góry dziękuję za wszelkie odpowiedzi (zwłaszcza te konstruktywne) Michał
×
×
  • Dodaj nową pozycję...