Skocz do zawartości

kiero

Nowy
  • Postów

    20
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Profile Information

  • Skąd
    Warszawa
  • Zainteresowania
    rajdy, subaru, modelarstwo

Ostatnie wizyty

Blok z ostatnimi odwiedzającymi dany profil jest wyłączony i nie jest wyświetlany użytkownikom.

Osiągnięcia kiero

..:: Świeżynka ::..

..:: Świeżynka ::.. (1/13)

1

Reputacja

  1. Tylko jeszcze trzeba nabyć czarne brembo w dobrej cenie
  2. Teraz jest tarcza AP Racing i takiego g to nie widziałem jeszcze masz rację co do fabrycznego zacisku, wybór tarcz i klocków jest ogromny: od bieda level do extreme level
  3. Pojeździj trochę na moim setupie, to zobaczysz:)
  4. KSport to jest shit jakich mało:/ Lepsze jest wrogiem dobrego tak mówią:)
  5. Mnie te zaciski kompletnie nie odpowiadają, uważam, że to są pieniądze wyrzucone w błoto. Co do frajda z ich użytkowania skoro tarcze skręcane nagminnie się wichrują, zaciski zapiekają, a do tego ich eksploatacja to jest dramat. Po coś Subaru stosuje czarne Brembo w modelu STI w tych rocznikach. Standardowy przesmarowany zacisk brembo z dobrą tarczą i klockiem jest przynajmniej bezobsługowy, nie ściąga i się nie zapieka. KSport jest równie udany co zaciski bendixa w polonezie...
  6. tarcze są profi, kosztowały sporo, ale gną się permanentnie. Klocki są ferrodo ds2500, więc też nie jakieś dziadostwo. Zacisk niestety ma to do siebie, że się zapieka... No i generalnie koszty klocków i tarcz w obecnej wersji to dla mnie osobiście jakiś dramat.
  7. Jest taki temat. Jeżdżę Lanosem STI Spec US, któremu ktoś kiedyś zrobił krzywdę i postanowił, że czarne oryginalne Brembo zamieni na 8-tłoczkowy zacisk K-Sport. Generalnie uważam, że K-Sport to jest zestaw na półkę dom oglądania, nie nadaje się na codzienną jazdę. Tarcze (dwuczęściowe) się ciągle wyginają, trzeba co jakiś czas dotaczać tarcze lub je wymieniać, sam hamulec jest strasznie tępy. Znalazłem zestaw czarnych zacisków BREMBO do mojego rocznika i teraz mam pytanie. Czy konwersja zacisków to robota P'n'P? Ktoś z Was wie coś na ten temat? Czy jarzma też są do wymiany i trzeba jeszcze szukać mocowań pod fabryczne zaciski?
  8. Siedziałem na Karowej przy samej dolnej beczce i oglądałem on-board Hołka. Na żywo ten samochód zapinał naprawdę mocno i wydać było tę agresję w stylu jazdy. On-board z koleji wyglądał jakby Krzysztof wlókł się autem i jechał Karową tak mocnym autem po raz pierwszy. Nie ma co deliberować w czym tkwi słabszy czas LK, po prostu pojechał słabiej i tyle. Krzysztof sam mówił (jest na youtubie nagrany krótki wywiad dla Autoklubu), że za mało zna to auto, że jedzie w nim tak jak powinien. Jak ktoś był na Karowej to niech powie, jak to się stało, że Mariusz Stec jadąc poprawnie technicznie uzyskał tak słaby czas? Gdzie ta strata? Mnie jego wynik mocno zaskoczył, ale z drugiej strony... Mariusz zawsze słynął z zamaszystej jazdy, która nigdy nie przekładała się na dobry czas.
  9. Miło było zobaczyć i posłuchać starego dobrego GT-ka, nie ma to jak dźwięk boksera o poranku:)
  10. Hołek mówił, że podczas drugiego przejazdu Łukasz majstrował coś by ustawieniu dyfrów... no i się naustawiał
  11. Stec zawsze miał ziejące ogniem autko:) Teraz też, jego Evo serwowało konkretne marcheweczki:)
  12. Wypowiedź Kuchara zbyt dobrze o nim nie świadczy. Trochę się mu dziwię, bo to wygląda, jakby chciał się usprawiedliwiać, czemu Hołka nie pokonał. Powinien powiedzieć: "zobaczcie jechałem eNką i potrafiłem nawiązać walkę z Krzysiem Hołowczycem, który jechał wspaniałym samochodem" To powinna być radość, a tak to szukanie dziury w całym, no i jeszcze ten komentarz Leszka Kuzaja... Jedni wieszają psy na Hołowczycu, że potrącił beczkę i nie objechał jej jak tak jak powinien, a zapominają, że Tomek ściął sobie tor jazdy atakując po chodniku... Ta polska mentalność... zawiść, zazdrość... to potrafi zabić ducha każdej rywalizacji i odebrać smak zwycięstwa... [ Dodano: Pon Gru 10, 2007 12:34 pm ] To mam takie dziwne wrażenie, że musieli mu dyfry "rozpiąć", skąd wzięło by się palenie gum tylko po jednej stronie??
  13. A to żadna nowość :wink: Ja to obserwuję od kilku ładnych lat :grin:
  14. Pamiętam Krzysztofa Hołowczyca z czasów kiedy jeździł Celicą ST185, a Karowa zaczynała się i kończyła przed skrzyżowaniem z dolną beczką. Jeździł nią bardzo agresywnie i idealnie panował nad samochodem. Całkiem nieźle poradził sobie również za sterami Forda Escorta RS Cosworth, który posiadał aktywny centralny dyfer (kto jeszcze pamięta króciutki mariaż z tym autem...). Potem przyszedł czas na Imprezę w różnych specyfikacjach. Kto twierdzi, że Hołek w WRCach to już inna jakość niech cofnie się do Barbórki 2000. To w jaki sposób przejechał cały ówczesny odcinek mnie na długo zapadł w pamięci. Nikt z tak chirurgiczną precyzją nie objechał beczki na dole. Niestety lata lecą i Krzysztof coraz mniej siedzi w rajdowym aucie (zwłaszcza takiej klasy), a to niestety powoli wychodzi. Moim zdaniem niewłaściwie ustawione auto (jak i Kuzaja - ewidentne problemy trakcyjne podczas kręcenia bączków) przyczyniło się do faktu, że nie postawił jak kiedyś kropki nad i, przez co smak jego zwycięstwa na Karowej ma lekko gorzki posmak... Brawa należą się na pewno dla Sebastiana Frycza, ten facet po raz kolejny pokazał, że potrafi precyzyjnie prowadzić auto. Czy pamiętacie tego chłopaka jak na Karowej stawiał swoje kroki w Miśku Evo IV (to była chyba ta ewolucja)? To on wówczas popisał się przepięknymi bączkami, kiedy to reszta ówczesnych asów nie potrafiła zmusić Miśków do slajdu. Brawa również, dla Tomka Kuchara, który wytrzymał ciśnienie i poszedł wszystko co był w stanie. Wspaniałe zwycięstwo na koniec trochę dla mnie rozczarowującego sezonu. Mam nadzieję, że pierwsze miejsce na pudle w 45 rajdzie Barbórki to dobry prognostyk na nadchodzący rok.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...