Skocz do zawartości

SubMelon

Użytkownik
  • Postów

    45
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Profile Information

  • Skąd
    Kraków

Osiągnięcia SubMelon

..:: Świeżynka ::..

..:: Świeżynka ::.. (1/13)

0

Reputacja

  1. Heh, dlatego się tu pytam, bo nie mam XV i nie mogę sobie tego sam sprawdzić. tak, ale jak sądzę ori wytłoczki dla koła zapasowego są wyższe podnosząc jednocześnie podłogę bagażnika do góry stąd różnica 380-310 = 70l mniejszy bagażnik dla wersji z kołem zapasowym Całkiem możliwe, że podłoga jest wyżej w opcji z kołem zapasowym, pytanie tylko czy można z tej opcji tak po prostu "skorzystać" bez dokonywania chałupniczych przeróbek. Z artykułów, jakie widziałem odnosi człowiek wrażenie, że może sobie sam dostosowywać bagażnik do koła zapasowego lub zestawu naprawczego. Może ktoś tutaj z posiadaczy XV próbował zmieścić koło?
  2. "Wytłoczki" to jest ten wkład z miejscem przegródkami na narzędzia? Znalazłem lepsze zdjęcie: Na moje oko wycięcie w kształcie łuku sugeruje, że to pierwotnie było miejsce na koło zapasowe i ten wkład z miejscem na narzędzia na pierwszy rzut oka dałoby się wyjąć i odzyskać miejsce na koło. Czy dobrze kombinuję?
  3. Witam, Nie mogę znaleźć ostatecznej informacji na temat tego, czy w XV jest w bagażniku miejsce na pełnowymiarowe koło zapasowe? Wiem, że w Polsce standardowo dostajemy tylko zestaw naprawczy, natomiast czy zakupione we własnym zakresie koło zmieści się pod podłogą bagażnika? W większości artykułów na temat XV piszą, że mająć pełne koło zapasowe pojemność bagażnika zmniejsza się z 380 na 310L, więc mogę się domyślać, że koło "wejdzie". Natomiast znalazłem zdjęcie z recenzji auto-świata i wg niego tam wogóle są jakieś prostokątne przegródki do których nijak się koło nie zmieści: Tutaj pewien gość ze Szkocji opisuje problemy z zapakowaniem koła zapasowego i twierdzi, że dopiero koło o nieco mniejszej szerokości (215) jest w stanie się zmieścić. Natomiast wg australijskich informacji koło zapasowe wchodzi bez problemu: Jak to w końcu jest z tym kołem - wejdzie czy nie wejdzie? Chodzi mi oczywiście o XV zakupione w Polsce.
  4. SubMelon

    Bułgaria

    Co za czarnowidztwo o Bułgarii tutaj panuje! Byłem w zeszłym roku ze znajomymi na tydzień i były super wakacje. Fakt, że nie jest to kraj dla lubiących "standardy", ale może być ciekawie. Ładna pogoda, piękne widoki, dobre plaże, dobre piwo (Zagorka jest super!), dobre tanie jedzenie w knajpach i pyszne owoce kupowane za grosze. Architektoniczno-socjalistyczną ruderę wystarczy potraktować jako swoistą atrakcję turystyczną i problem z głowy. No ale miesiąc to nie wiem, czy bym tam wytrzymał - na pewno w jednym miejscu nie, ale przemieszczając się myślę żę jak najbardziej.
  5. Przez jakiś czas nie zaglądałem na stronę subaru.pl i forum, a teraz widzę że w ofercie jest Impreza MY09, albo raczej 09.5MY jak to widnieje w specyfikacji pdf. Czy są jakieś różnice w tych modelach w porównaniu do MY08?
  6. Dzisiaj Kraków jakieś 1.5h temu. Przed salonem Emila jakieś świeże subarynki podstawione. Generalnie ładnie i ślisko
  7. SubMelon

    Wymiana żarówek

    Nie jest to trafna analogia, bo co do ilości paliwa to mam wskaźnik i wiem mniej więcej kiedy mi się skończy i mogę się zaopatrzyć na zapas. Nie mam wskaźników pokazujących ile życia zostało każdej żarówce, przepalają się z zaskoczenia i dlatego uważam, że w każdym aucie powinna być możliwość prostej samodzielnej wymiany. W każdym razie cieszę się, że jednak w Subaru nie jest TAK źle :shock:
  8. SubMelon

    Wymiana żarówek

    Tak się czasem zastanawiam, czy nie powinno być tak że producenci samochodów mają obowiązek umożliwienia łatwej wymiany żarówek nawet osobom nie znającym się na tym, oczywiście wg instrukcji? Przecież żarówka ma to do siebie, że się czasem przepala i wtedy taki samochód stanowi potencjalne zagrożenie na drodze... Mam zapasową żarówkę i w każdej chwili mogę ją wymienić, a co jeśli jestem gdzieś daleko od cywilizacji, kilkaset km do najbliższego ASO i mi się żaróweczka przepali - mam jechać niezgodnie z przepisami bez kierunkowskazu czy też może zadzwonić po lawetę, żeby być w 100% czysty wobec prawa?? Sorry za mały OT, trochę czasem mnie irytuje taki rodzaj postępu motoryzacji... Widziałem już wiele razy samochody, co jadą jak motocykliści z 1 żarówką z przodu - może ich właściciele nie są niczym winni i akurat odbywali swoją kilkusetkilometrową podróż do swojego najbiższego ASO na wymianę żarówki?
  9. Jednorazowe obciążenie 20-30 minut i to do takiego (nieekstremalnego) stopnia, że auto jeszcze odpali raczej nie zepsułoby Ci akumulatora, co innego jeśli wyżyłowałbyś go do zera - wtedy się zasiarczy i koniec. Oczywiście jeślibyś tak chciał robić regularnie, to pewnie się musisz liczyć z częstszą wymianą aku. Wg mnie przyczyna musi być gdzie indziej, możliwe że rzeczywiście wzmacniacz ciągnie prąd całą dobę - jeśli jest podłączony bezpośrednio do aku to weź po prostu miernik prądu, wepnij go szeregowo między akumulatorem a jednym z (odłączonych) przewodów do wzmacniacza i będziesz wiedział ile prądu pobiera w stanie spoczynku. Jeśli się okaże, że nie nic to niestety nie ten trop... Generalnie akumulator w aucie często używanym dłużej wytrzyma niż jak jeździsz tylko okazyjnie, ponieważ nawet bez poboru prądu sam się rozładowuje, co może prowadzić do zasiarczania. Do tego jeszcze trzeba doliczyć niewielki pobór mocy elektroniki w stojącym aucie, co sytuacji nie polepsza. Częsta jazda to częste doładowywanie do pełna, co wydłuża jego żywotność.
  10. No masz tu rację, ja jednak założyłem że autor artykułu ma trochę oleju w głowie i że takie spalanie zaobserwował na w miarę płaskim terenie i na wystarczająco długim odcinku, żeby wykluczyć, że chwilowo jechał z górki i tylko wtedy mierzył spalanie. No ale nie wiem, czy moje założenie jest prawdziwe, tego się pewnie nie dowiemy... W każdym razie kolejny głos mówiący że Boxer Diesel spala mało :!:
  11. :roll: :shock: :shock: :shock: :shock: :shock: :shock: :shock: :shock: :shock: :shock: :shock: :shock: :shock: :shock: :shock: :shock: :roll:
  12. odważne stwierdzenie :roll: Czyżby nie ironiczne? :roll: Czytałem wiele instrukcji do różnego rodzaju sprzętu elektronicznego i często się zdarzało mi wyczytać totalne bzdury. Nie twierdzę w związku z tym, że np. firma Pioneer nie zna się na swoim sprzęcie, tylko że instrukcja nie była pisana przez fachowca od sprzętu. Generalnie czytając instrukcje ma się wrażenie, że jest ona pisana dla laików, co wcale nie znaczy że nie zawiera ważnych i potrzebnych informacji, jednak też nie można się z niej dowiedzieć wielu rzeczy "ekstra", np. jak wykorzystać niektóre jego funkcje maksymalnie... Nie wiem, czy w przypadku Subaru jest podobnie czy nie, po prostu nie traktuję instrucji jako ostateczną wyrocznię wiedzy i jestem otwarty na inne metody, jeśli tylko zostały sprawdzone przez osoby, co się na tym znają.
  13. No może rzeczywiście przesada, jednak w wielu dziedzinach zdarza się, że fakty faktami a ogół społeczeństwa i tak dostanie odpowiednio przerobioną informację :neutral: No właśnie na moją logikę też, jednak mnie interesuje jak to naprawdę z tym jest a nie jak wynika z logiki mojej czy innych osób co się na mechanice samochodowej wystarczająco nie znają. Sam nie jestem autorytetem w tych sprawach, ale jest to dokładnie opisane w artykule, do którego zalinkowałem, dla tych co po angielsku nie za bardzo to tutaj znajdą tłumaczenie na polski: http://forum.scigacz.pl/post-33535.html . Co mówi instrukcja chyba wszyscy wiedzą - zaleca spokojne docieranie, Subaru USA ma nawet info o tym na swojej stronie: http://www.subaru.com/common/faq/tech_info.jsp#2 . Jednak mnie w tym przypadku nie interesuje co mówi instrukcja, a bardziej to co ludzie, którzy w praktyce się znają na docieraniu samochodów z praktyki... No cóż, szukając wiedzy na ten temat w innych miejscach w internecie zauważyłem, że jest to rzeka nieustających debat i dyskusji między zwolennikami ostrego i łagodnego docierania - i w każdym obozie znajdą się tacy, co potwierdzają że docierali samochody swoim sposobem i działa i dlatego on jest właściwy, więc... :???: :?: Mój osobisty wniosek jest taki, że obie metody działają, a producenci samochodów pewnie dlatego zalecają łagodne docieranie, ponieważ jest ono o wiele prostsze do wykonania dla przeciętnego Kowalskiego (a tym bardziej Kowalskiej ) niż docieranie ostre, które wymaga większej precyzji i przestrzegania większej ilości reguł - a co za tym idzie mniejsza szansa, że auto wyląduje w serwisie gwarancyjnym lub co gorsza spowoduje wypadek, ponieważ producent zalecił ostre upalanie zaraz po wyjeździe z salonu :cool: . Możliwe, że metoda MotoMana wyciśnie z samochodu te niewiele % więcej KM, ale skoro nowoczesne samochody nie wymagają już specjalnego docierania jak dawniej, to nie ma to większego i zauważalnego znaczenia dla większości osób. Tak ja to widzę.
  14. Czytałem już tutaj na forum wiele instrukcji (łagodnego) docierania, jednak po przeglądnięciu poniższego artykułu: mam już mieszane "uczucia" co do tego tematu. Na mechanice samochodowej się specjalnie nie znam, więc pozostaje mi jedynie wierzyć sensownym argumentacjom "autorytetów", a niejaki MotoMan (z linku powyżej) ma ich dosyć wiele, które przemawiają za tym, żeby nowe auto już na samym początku (pierwsze 20 mil!) potraktować ostro i dać mu parę razy gaz do podłogi. Co więcej, MotoMan twierdzi, że widział na własne oczy w wielu fabrykach samochodowych, że nowe auta są tam od razu poddawane mocnemu docieraniu na pełnych obrotach na wszystkich biegach i nic się im złego nie dzieje - natomiast w instrukcjach obsługi jest zawsze zalecane łagodne docieranie, co przynosi ponoć efekt najgorszy. Czyżby była to jakaś konspiracja producentów, którym zależy na tym, żeby auta były źle docierane? Ciekawi mnie po prostu jaka jest prawda - choć pewnie nie dostanę tu jednoznacznej odpowiedzi. Trochę po prostu zdziwiło mnie, że na tym forum dowiedziałem się o konieczności łagodnego docierania, podczas gdy ktoś nagle mi przedstawia dowody na coś zupełnie przeciwnego...
  15. Domyślam się, że przypadek iglopola wymaga indywidualnego rozpatrywania, natomiast z pewnością wiele osób zainteresuje jak wygląda standardowo sytuacja po takich kolizjach w salonach Subaru? Czy dealerzy mają obowiązek ubezpieczania aut testowych? Czy klient zawsze powinien sam się zapytać dealera przed jazdą próbną o to, kto płaci za ewentualne szkody? Czy jeżeli stłuczka jest winy klienta to rozliczenie szkód wygląda inaczej niż kiedy nie on ją spowodował (np. ktoś wjechał mu w tył)? Prosiłbym Dyrekcję o odpowiedź.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...