hak64
-
Postów
1216 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
9
Osiągnięcia hak64
..:: Uzależniony(a) od Subaru ::.. (5/13)
2,6 tys.
Reputacja
Aktualizacja statusu
Zobacz wszystkie aktualizacje hak64
-
Dobry wieczór.
Bardzo wysoko cenię Pańską znajomość ruchu drogowego i cenny wkład w popularyzację bezpieczeństwa na Forum. Uzyskał Pan spory autorytet. Tym bardziej zależy mi na tym, aby Pan go nie utracił. A tym razem upór w obronie (błędnej ! ) tezy na temat pasów niestety może się do tego sprowadzić. Niepotrzebnie, moim zdaniem, upiera się Pan używając nieracjonalnych argumentów ( to o statystyce i psach jest z erystycznego punktu widzenia golem samobójczym, do tego. z błędem logicznym). Jeżeli mogę coś zasugerować, to wycofanie się z honorem - np. Że może zapamiętane badania dotyczyły pasów statycznych wówczas montowanych w 126p, które to pasy niewłaściwie zapięte ( luz ! ) istotnie mogły powodować poważne uszkodzenia ciała . To samo dotyczy pasów biodrowych.
Byłby szkoda, gdyby przez tą niepotrzebną dyskusję stracił Pan na Forum zdobyty w przeszłości autorytet.
Pozdrowienia
Witold Rogalski
-
Witam. Dyskusja o pasach zaczęła się w związku z pojawieniem się w wątku mitu "pasy zabijają", który de facto nie był mitem, a bolesną rzeczywistością. Pojawił się bowiem krótko po wprowadzeniu obowiązku jazdy w pasach. Z moich doświadczeń (i kolegów także) wynika, że istotnie ma to potwierdzenie w faktach, gdyż na początku lat 80 tych większość dostępnych na naszym rynku pojazdów nie miało pasów bezwładnościowych, a statyczne i nie był to tylko Fiat 126p, ale także Syrena, Skoda, Trabant , Dacia, Łada, Wartburg. W tych pojazdach trudno mówić także o jakichkolwiek strefach zgniotu. Osoby nie znające realiów ówczesnej polskiej motoryzacji, mogą istotnie mieć problem z rozróżnieniem tych zależności, bowiem problem dotyczył wyłącznie tamtego okresu.
Pozdrawiam. Henryk Kokot
-
"Niemniej statystyka wypadków w Polsce mówi coś innego."
Mam pewne przykre doświadczenia z policyjnymi statystykami (jeszcze do chwili obecnej są robione pod dyktando), jak coś nie pasuje, to należy zmienić parametry, albo kryteria oceny. Nie zwykłem też chować głowy w piasek i wyjścia nie szukam, co - jak mniemam - nie uwłacza mojemu honorowi.
Pozdrawiam. Henryk
-