Myślę, czy by nie odwiedzic mapteka, żeby mi jakąś "normalną" mapę zrobili - tj na jakieś 240-250km, żeby silnik sobie odetchnał i miał bardziej elastyczną pracę, bo jednak mam przelot, a mapy nie robiłem.
Co prawda nie mam żadnych problemów z doładowaniem i boost cutami, zastanawiam się czy jest sens.
Doświadczenie mi mówi, że lepiej nie bo każda mapa i każdy parametr z czasem się sypie i trzeba kur** co pół roku do Poznania auto zawozić i tracić kupę czasu i kasy na dojazdy (na dwa auta) bo coś się rozjeżdża co chwilę....