Dojazd do skrzyżowania - na lewym 3 auta, prawy wolny więc stanąłem grzecznie na prawym.
Na lewym gość w fokusie z TDDI (pewnie 2 litry) - zielone i lekki gaz. Patrzę, że foka się spina, bo tuman dymu za nim straszny. Więc, aby nie wąchać tego rakotwórczego syfu lekki ogień i foka z tyłu. Zmieniłem pas na lewy, bo się zrobił już wolny, a na prawym straszne dziury i spokojnie jadę. W lusterku widzę, że kierownik foki nie odpuszcza, zjeżdża na prawy i próbuje udowadniać jaki jego samochód jest szybki - nie dałem mu tej radości Później było zwężenie i już do końca grzecznie za mną jechał. Przynajmniej mógł przeczytać co to za auto , bo u mnie na wiosce legacy to rzadkość...