bo dzisiejsze ceny za robociznę w budowlance/wykończeniówce są urwane z sufitu. Można tłumaczyć zusami, podwyżkami paliw, pensji wszystkie ale połowa wycen, które otrzymywałem były po prostu z czapy i każdy chce się nachapać ile się da za byle robotę. Ja u siebie pomalowałem cały dom ale za gładzie np. się nie złapałem bo nie miałem do tego na tyle wprawy aby wyszło to na akceptowalnym dla mnie poziomie. Problem jest jednak taki, że masa partaczy zrobiłaby to tak, jak ja biorą pieniądze niewspółmierne do efektu/umiejętności..