rydzada

Tu przecież macie wątek:

Święta prawda. Ja jak bym miał możliwość posiadania dwóch aut, to drugie też było by Hawkiem WRX, najlepiej niebieskim, ewentualnie czarnym Jednak jako jedyny samochód, zaturbione, kilkunastoletnie Subaru się nie sprawdza u kogoś kto musi co dzień jeździć między innymi 40 km do pracy

Polak i Mano, oboje macie rację. Jest drogo i nie znaczy też, że te 500kkm taki Lex przejedzie bezawaryjnie. Jednak przy tego typu ofercie macie wyrąbane, czy silnik wybuchnie, czy nie. Dla wielu ludzi, głównie przedsiębiorców, dla których auto poniekąd zarabia, jeżdżąc 100 kkm rocznie, takie są priorytety. Widzę to po sobie. Od 20 lat jeździłem tylko używkami. Różnymi, włącznie z trzeba Subarakami. Bywało różnie. Teraz mam salon z gwarancją 4 lata/120kkm i komfort psychiczny mojego życia poprawił się wręcz niewiarygodnie Pewnie kasa za takiego Lexa z dodatkową gwarancją na pół miliona km nigdy się nie zwróci, ale śpisz (jedziesz) spokojnie.

Mój znajomy kupił Lexa, jakiś duży model SUV-a, hybryda z wolnossakiem. Dostał gwarancję mechaniczną z limitem 500.000 km (!!!). Mówi, że Lexus to była jedyna firma, która mu taką gwarancję zaoferowała. Bardzo dużo jeździ, więc to był priorytet. Są więc jeszcze takie auta na rynku.

Przemyśl poważnie wersję 2,0XT 177 KM, najlepiej już po remoncie silnika (panewek), którą to wersję można fajnie zmodyfikować i chipować za rozsądne pieniądze, dochodząc bezpiecznie do ładnych mocy. Kupno 2,5XT 230KM, zwłaszcza o wątpliwym pochodzeniu to proszenie się o kłopoty.

OK. Skoro tak mówi, może tak robi, jednak nie wolno w ten sposób opróżniać cysterny. Musi zostać pusta, nie ma prawa pozostać więcej niż to, co "skapie" do kolektora rozładowczego, czyli praktycznie nic. Pilnują tego zwłaszcza koncerny. No i pilnujemy my, którzy cysterny ładują. Kierowca nie ma prawa przyjechać do mnie pod załadunek z nawet resztkami produktu. Niektórzy kierowcy kombinują i celowo zostawiają w beczce resztki produktu, żeby to później "upłynnić" albo uhodować i zlać na innej, "zaprzyjaźnionej" stacji. Ścigamy ich za to niemiłosiernie Dlatego też na większości porządnych stacji nie ma możliwości zmieszania produktów nawet w niewielkich ilościach. Nie dotyczy stacji-krzaków. Tam jest często wolna amerykanka.

Z cysterny podczas jej rozładunku na stacji schodzi WSZYSTKO, zostaje zero do dosłownie kilku litrów.

Na stacjach dużych koncernów, w zasadzie wszystkich: BP, Lotos, Orlen, Total, Shell, Circle (Statoil) ryzyka nie ma. 98 to 98, 95 to 95. To jest mega pilnowane. Wierzcie mi, zawodowo uczestniczę w procederze Stacje małe, tzw. prywatne - nie wypowiadam się

Ano tak to sobie wymyślili, że w Polsce nie ma. A ten V-Power to zwykła bena 95 z nieco większą zawartością dodatku uszlechetniającego niż w zwykłej Shell Fuelsave 95, który to dodatek i tak nic nie daje, co udowadniały niezależne testy. A już na pewno nie podnosi wydajności, czyli mocy i zużycia paliwa.

Racja, garażowanie auta zimą to niezła zmyłka dla właściciela. Myśli, że jest lepiej, a jest wręcz przeciwnie. Po pierwsze ten cały syf topnieje i wtedy dużo łatwiej penetruje. Po drugie prawie każdy proces chemicznym, a już na pewno korozja, przebiega szybciej wraz ze wzrostem temperatury. Jest tak, jak z jedzeniem: w lodówce psuje się wielokrotnie wolniej, w zamrażarce - prawie wcale. Z drugiej strony, po to jest garaż, żeby z niego korzystać, zwłaszcza zimą. Trzeba wybrać: komfort właściciela czy "zdrowie" auta.

Moja 9-letnia córka wyczaiła czarnego oświniaczonego Forka chyba SG, mówiła, że miał kurnik Miejsce: parking Biedronki w Przywidzu, dzisiaj. Pozdrawiamy.

Pozdrawiam Właściciela / -kę srebrnego Forka SF (może to SG) z Czechowic-Dziedzic. Mała świnka na klapie była. Wychwyciłem, stał na podwórku/podjeździe, minutę drogi od Rafinerii.

Jak kupisz III w wersji XT, to będziesz miał trzecie auto do lubienia i napraw

Ma....sa.....kra..... Ja kochałem mojego Forka XT, inwestowałem jak Ty tysiące, dbałem, ale tylko do czasu, kiedy silnik się skończył i trzeba było wstawić nowy shortblock. Wyleczyłem się po wsze czasy i obiecałem sobie, że auta będę kupował tylko z salonu, z długą gwarancja. Niestety Subaru nic fajnego, mocnego teraz nie oferuje. Może kiedyś.... Co do Twojego auta, to sensowne wydaje się niestety wydać kolejne tysiące i zakuć silnik

... za to jest na Skodzinie spojler z ładne felgi, jak zresztą w mojej oświniaczonej Fieście

Całkiem niegłupie A na poważnie: co do realnego zasięgu, dla mnie to ważny parametr. Jak jadę w trasę, zwłaszcza sam, nie przepadam za postojami (wiem, trochę słabe podejście). Jak zatankuję w Słubicach, fajnie, jakbym np. do Dortmundu dojechał. A to nie takie oczywiste, zwłaszcza w autach na Pb.

Rewelka. Miejsce-pensjonat polecam. Okolica fajna. Każdy coś znajdzie dla siebie, oprócz oczywiście wysokich gór. Zameczki, ruiny, skałki, leśne szlaki, fajna rzeka Izera, jaskinia, kajaki, tanie piwo w knajpach, pyszne jedzenie na mieście w normalnych cenach. Mało turystów-to największa zaleta. Dość blisko Harachov, Spindlerov Mlyn. 45 minut autostradą do "park and ride" w Pradze - wsiedliśmy w metro i do samego centrum było coś ok.15 minut, za parę groszy. Dla zainteresowanych- na legalu można kupić wszelkie wyroby z konopii, jak w Holandii. Tanie nie są, ale ...pełen legal !!!! Niedoczekanie w naszym kraju

Byłem też w Szwajcarii parę godzin. Ani jednego nie spotkałem. Stamtąd też wszystkie poszły już do Polski , a nowych jakoś nie widać na ulicy. Jak byłem tam pierwszy raz, w 2010r., Subaraków kilka jednak było. Zresztą mój Forek też był ze Szwajcarii W każdym razie, pozdrawiam wszystkich spotkanych na mojej wakacyjnej trasie. Razem 3600 km. Niestety ze świnią nie było żadnego.

Będąc kilka dni w Czechach zauważyłem, że jeździ tam bardzo dużo Subaraków, wszelkiej maści, najwięcej Forków. Na pewno więcej, niż w Polsce. Za to podczas 12 dni pobytu w Niemczech widziałem jedynie może z 5 sztuk.

Mam chyba w garażu taki moduł, z Allegro. Nie zdążyłem założyć do Fusiona. W Forku też miałem. Działał bez zarzutu. Przypomnij mi za dnia na priv. Sprawdzę, poszukam i podeślę Ci link, jeśli chcesz oczywiście nabyć niedrogo.

Ale brzydotą nie pobił fatalnej kierownicy, która wygląda jak panel kuchenki mikrofalowej albo chiński boombox z lat 90-tych. Co im przyszło do głowy, żeby tak popsuć środek mega fajnego auta? A może się mylę i takie są teraz "tryndy" stylistyczne wśród młodzieży?

Że wyczyścić to rozumiem, ale że nie trzeba kalibrować ???

Najfajniejszy jest hałas V8 z fajnym wydechem ....w górnym zakresie obrotów

Zgadza się: 1. Nawet jak tnę przez całe Niemcy 180-190 to ostatecznie średnia wychodzi mi w okolicach 140 Wiadomo: ograniczenia do 100,120, remonty, tankowania, korki... 2. Forek świetny do miasta i wokół komina, ale za te pieniądze istnieje parę ciekawszych rozwiązań do takich celów. ....a taki fajny silnik 2,0 DiT montowali...