Skocz do zawartości

ti.koellner

Nowy
  • Postów

    20
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Profile Information

  • Płeć
    mężczyzna
  • Skąd
    Kraków
  • Auto
    Subaru Legacy 2010 2.0D

Ostatnie wizyty

289 wyświetleń profilu

Osiągnięcia ti.koellner

..:: Świeżynka ::..

..:: Świeżynka ::.. (1/13)

0

Reputacja

  1. Mógłbyś to rozwinąć ? W jaki sposób przyspiesza rozgrzewanie silnika, skoro jego zadanie to obniżanie temp. spalin ? W dodatku podobno działa to tak, że na zimnym silniku EGR pozostaje zamknięty, by nie destabilizować pracy silnika! I to rzeczywiście tak jest: u mnie szarpanie spowodowane nieudolną pracą EGR zaczynało się z chwilą zgaśnięcia niebieskiej kontrolki temperatury. Wcześniej (na zimnym) silnik nigdy nie szarpał. Wynika stąd IMO, że ECU uruchamia EGR i wpuszcza shit (bo jak to nazwać) do silnika dopiero wówczas, gdy ten osiągnie temperaturę roboczą. Wcześniej EGR pozostaje zamknięty - konsekwentnie nie dogrzewa on silnika. To dowodzi, że w tym akurat modelu dość znane twierdzenie o wspomaganiu ogrzewania silnika spalinami jest do kant 4 liter rozbić. Gdy EGR zaskakuje, silnik jest już ciepły. Może inaczej działa to w warunkach zimowych (ECU ma przecież termometr), ale nie sądzę - argument zapobiegania destabilizacji pracy silnika przez niejednorodną termicznie mieszankę w układzie dolotowym wydaje się aktualny także w zimie.
  2. Moja intuicja jest taka, że silnik nie ma prawa paść z powodu wyłączenia EGR. Po pierwsze, EGR służy zasadniczo z założenia jedynie względom ekologicznym (jak służy - bo jest to kontrowersyjne - to inna sprawa). Rzekomo EGR obniża temperaturę spalania mieszanki. Ale przecież robi to jedynie przy małym obciążeniu.Przy nieco wytężonej jeździe zawór się zamyka. Silnik jest z pewnością dostosowany do normalnej temperatury spalania ON. Na wielu forach (np. BMW) piszą, że nawet taką preferuje. Rzecz która IMO jest dla mnie decydująca - nie wierzę, żeby komory spalania, układ dolotowy (zalepienie klap wirowych), turbo, etc. dobrze znosiły ciągłe częstowanie gazami wylotowymi, pełnymi smoły i innego syfu. To jest raczej sprzeczne ze zdrowym rozsądkiem. Pisze się w tym kontekście skutkach w postaci osadzania się nagaru na grzybkach zaworów i ściankach komory spalania - a w konsekwencji przegrzewaniu tych elementów (pomimo zmniejszenia temp. spalania w komorze). Można sobie wyobrazić, czym to skutkuje, w średnim i długim okresie. I jeśli silnik miałby się posypać za 10-15k, to raczej właśnie z tego powodu, niż z powodu braku wdychania własnych, smolistych gazów. Generalnie, wydaje mi się, że nie można zrobić nic lepszego dla kondycji silnika (w długim okresie), niż to cholerstwo zamknąć na amen. Analogicznie, z innych przyczyn, oceniam kwestię wyrzucenia DPF. @ Ketivv - jak napisałem, u mnie wystarczyło wypiąć wtyczkę, polecam więc spróbować :-)
  3. UPDATE: OK, jak pisałem już wcześniej, DPF został usunięty (hard/soft), ale problem z poszarpywaniem pozostał. Jeden pajac od razu chciał robić mi wtryskiwacze, pewien na 100%, że o nie właśnie chodzi. Pominę nazwę serwisu milczeniem, ale na przyszłość raczej nie skorzystam z jego usług. A teraz z pozytywów: Mając dziś chwilę czasu wyszedłem przed dom i po niedługim zmaganiu wypiąłem wtyczkę zaworu EGR (było ciężko, bo przewody od intercoolera utrudniają dostęp). Problem z szarpaniem ustał jak ręką odjął. Zauważyłem przy tym mniejsze spalanie i ogólnie bardziej kulturalną pracę silnika. Dodam, że po wyjęciu wtyczki (SBD '10) nie zaświeciła się jakakolwiek kontrolka (samochód ostro przepędziłem w trasie). Być może jakiś kod usterki jest w komputerze (EGR actuator failure, etc.), ale jeszcze nie sprawdzałem. I tu mam małe pytanie: zastanawiam się, czy warto koło tego jeszcze coś robić (wycinać EGR z softu, zaślepiać, etc.), skoro wszelkie oznaki problemu zniknęły? Dodam na marginesie, że ostatnio zacząłem dolewać ok. 250ml oleju do 2T na pełny bak paliwa. Bardzo ciekaw jestem efektów, choć trochę się tego pierwotnie bałem.
  4. Dzięki wielkie Knurek, wydrukuję to dla mechanika :-) Chciałem tylko sprostować, że on nie szarpie przy przyspieszeniach - równo wkręca się na obroty - tylko przy utrzymywaniu stałej prędkości obrotowej przy stosunkowo małym obciążeniu silnika - na poziomie powiedzmy pomiędzy 1,500 a <2,500 obr.
  5. co z STP? Trochę mnie dziś rozgniotło - wszyscy sugerują kontrolę dolotu, etc., a tu nagle jeden facet mi mówi, że to prawie bankowo wtryski i że trzeba je wyjąć i wysłać do kontroli, bo pewnie leją i w ogóle zaraz wypalą tłoki. Bez dodatkowych pytań, np. o dymienie, etc. Cena za taki zabieg to bagatela 2000 zł, bo przecież silnik trza wyjąć... Jasne.
  6. Hej, dzięki za odpowiedzi. co do update'u - w końcu zapaliła mi się (zaczęła migać) kontrolka DPF. Filtra już nie ma, sterownik przeprogramowany. Szarpanie istotnie zmalało (nie wiem, czy to powiązane) i zauważyłem też, że zaczyna się dopiero po jakimś czasie od startu - a po solidnym przepędzeniu na obrotach zanika (do następnego razu). Następne działania to kontrola EGR, czyszczenie dolotu i sprawdzenie sprężarki. O wtryskach wolę nie myśleć, zalałem póki co STP. Auto nie kopci na czarno, ale najbardziej podejrzewam właśnie EGR. A - i wcale nie jeżdżę poniżej 2000 obr :-)
  7. Drodzy, wczoraj wracałem z Zielonej Góry do Krakowa. W trasie nasileniu uległo pewne zjawisko, które wcześniej było ledwo odczuwalne (od tygodnia). Otóż samochód przy utrzymywaniu stałej prędkości obrotowej - w przedziale pomiędzy ok. 1500-2500 obrotów, chwilami delikatnie szarpie (czasem widoczny jest również skok igły na obrotomierzu, w dół. Jednocześnie, zjawisko ustępuje przy wyższych prędkościach obrotowych. Nie ma też problemów z przyspieszaniem - silnik gładko wkręca się na obroty. Dodam, że problem występuje pod obciążeniem - na postoju, rozkręcenie silnika do ww. prędkości nie skutkuje falowaniem obrotów. Chciałbym zapytać, co to może być - sądzę, że to nie tragedia, ale chciałbym przed oddaniem auta do serwisu wiedzieć, z czym się należy liczyć. Z moich pomysłów to może być przytkany zawór EGR, coś z wtryskiwaczami lub sterowanie sprężarką. Proszę o wasze sugestie. Wóz to Legacy SBD MY10 Tomasz
  8. Jestem chyba obsesjonatem, ale odkąd kupiłem SBD, obsesyjnie słucham dźwięku silnika. Zapalam - słucham; jadę - słucham; zatrzymuję się - słycham. Generalnie - nie lubię jego muzyki. Ale do rzeczy: Od Panów w SIP i od poprzedniego właściciela dowiedziałem się, że należy ruszać z miejsca całkowicie bez gazu. Tzn. puszczam z wyczuciem sprzęgło, i gdy samochód już jedzie - dopiero gaz. Tylko że mam nieodparte wrażenie, że takie działanie strasznie daje po silniku. Dźwięk zaworów przy takim ruszaniu jest wręcz nieznośny... (dodam, że ogólnie mój silnik działa poprawnie). Wydaje mi się, że wynika to z tego, że silnik ma zbyt mały moment, by ruszyć auto z miejsca bez nadmiernego wysilenia. Dodanie przy starcie odrobiny gazu - odrobiny - sprawia, że jest o wiele lepiej. Chciałbym odwołać się do Waszych odczuć i intuicji - co robić? :-D
  9. Ponieważ nie zamierzam dłużej korzystać z ISR, chciałem, żeby firma usunęła całe urządzenie z mojego auta. Jak się dowiedziałem, jest to zabieg odpłatny, więc postanowiłem sprawdzić, czy nie dam rady sam tego zdemontować. Odkręciwszy panel do którego przyczepiony jest moduł sterujący, zobaczyłem wiązkę przewodów idącą gdzieś głęboko w lewo... Poza tym pod nogami pasażera, w głębi, znajduje się głośnik. Zastanawiam się, czy ktoś z was ma za sobą próbę wyjęcia całości i czy może napisać, jak to zrobić, step-by-step? Pozdrawiam, t.
  10. Gratulacje! geneza podobna - ja również z okazji zostania ojcem kupiłem Legacy MY10 ;-)
  11. Dzięki Wojo. A co zrobić, żeby mnie przy tym nie zabiła poduszka powietrzna? (przepraszam, jeśli pytanie jest głupie, ale jestem w tej kwestii zielony).
  12. Dzięki!. Chyba spróbuję przeczyścić te styki, o ile uda mi się do nich dostać nie rujnując wszystkiego obok ;-) Co do resetu audio - ciekawe, też spróbuję, choć brzmi jak magia. Na jednym z zagranicznych forów przeczytałem, że problemem w przypadku tych kierownic nie jest tak naprawdę stan czystości styków (tlenki, etc.), ale coś zupełnie innego. Mechanizm dźwigni działa w ten sposób, że pod membraną przycisku znajduje się płytka stykowa. Styki mają postać złoconych 'kropek', a dźwignia powoduje ich zwarcie. Typowe. W każdym razie chodzi o to, że pod wpływem częstego używania płytka 'wysuwa się', tracąc przez to kontakt z przyciskiem. Rozwiązanie polega na odpowiednim podparciu/podklejeniu płytki we właściwej pozycji. W każdym razie zabeg wymaga ponoć demontażu kierownicy, a to mi się nie podoba :-(
  13. Cześć, mam drobny problem - w moim Legacy nie kontaktują przyciski kierownicy odpowiedzialne za sterowanie radiem. Chodzi o dźwinię regulującą głośność (czasem tylko zadziała). Zauważyłem też, że problem rozszerza się na sąsiednią dźwignię zmiany utworu, etc. Macie może pomysł, jak można to naprawić? ASO proponuje wymianę za 700 zł...
  14. I właśnie dzięki takiej postawie, instruktorzy jazdy racjonalnej jeszcze długo bedą mieli po co chodzić do pracy... Zdrówka! Luke Luke, a Twoja opinia co do 'racjonalnych' obrotów na SBD?
  15. ponieważ nic o tym nie wiem - poważnie: kręcić go aż do 4K rpm? Wydaje się dużo.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...