Czytałem setki postów o podobnych objawach, ale postanowiłem napisać o swoim przypadku bo jest trochę odmienny (więcej objawów a może niezwiązane?).
Silnik w zależności od humoru, dnia, temperatury itd różnie szarpie, ale zawsze szarpie. Przy utrzymywaniu stałej prędkości czasem występuję delikatne sinusoidalne falowanie, takie płynne szarpanie.
Do tego pali dużo za dużo (ok. 16l) przy bardzo oszczędnej jeździe. Czasem nim trochę buja na wolnych obrotach. Do tego przy podnoszeniu obrotów w zakresie 2-2,5tys (głównie z 2ki) słyszalny jest wyraźny szum, syk zza deski, jakby z okolic IC. Jak mu się da do pieca to jeszcze jakoś się odpycha, ale każda zmiana biegów kończy się szarpnięciem.
Świece zmienione, przy wymianie stwierdzono, że cewki podobno ok. ASO podłączyło diagnostykę - przebieg sondy ok, przepływ - ok (czyścili i jakby chwilę było lepiej), prąd ok, niby wszystko ok, ale...1-2 wypadnięcia zapłonu na kilka km drogi testowej (głównie drugi i trzeci cylinder). Zasugerowali jakoby rozgrzany nagar na cylindrach mógł wywoływać za wczesne spalanie mieszanki. Przelałem już kilka baków z dodatkiem Liqui Moly wg zaleceń, ale to nic nie pomogło.
Do tego szarpanie przy ruszaniu i hamowaniu silnikiem, ale poprzedni właściciel mówi, że tak było od wymiany sprzęgła, a poprzednie zajechał tak, że samochód już prawie nie jechał więc wnioskuję, że dostało koło zamachowe!? Czy to może mieć wspólny mianownik? Czy koło zamachowe mogło dostać przez zjechane do zera sprzęgło?
Please help
Komu w Gdańsku poza ASO można to pokazać?