Oj... to u nas choć marże faktycznie są wieksze to aż tak drogo nie jest.
14 zł płaciłem natomiast za Tripel Karmeliet. Ale akurat to piwo jest tego warte
Choć nie ukrywam, że jak wracam z Belgii to bagażnik mam zawsze pełny... bo jest nieco taniej. Już nie mówiąc o piwach niedostępnych tutaj, nawet w specjalistycznych sklepach.
Myślę, że to jest właśnie ta różnica w stylu spożycia. Jeden pije bo szuka procentów drugi pije aby znaleźć smak.
Ja już jestem za stary na dużo procentów... więc szukam smaku
Nauczyłem się także picia z kielichów. Nie piję piwa z butelki.... łączy się to niestety z coraz większą kolekcją kielichów do piwa których nie ma gdzie stawiać.
Browarnicy twierdzą, że piwo trzeba pić tylko z kielicha który jest dla niego zaprojektowany. Bo sposób rozchodzenia sie zapachu w trakcie przechylania... jego dostawanie sie do nosa jest tylko wtedy takie jak zaprojektował mistrz.
Może troszkę w tym przesady i snobizmu a może jeszcze mój smak i węch nie czuje róznicy picia Kwaka z kielicha Tripel Karmiliet
W każdym razie już czuję, że z butelki to nie jest to
Jachu - to kiedy spotykamy się w Toruniu? Twoje najlepsze kontra moje najlepsze?