Teddy26

Nadkole do Outbacka ( niestety okazało się nadkolem z legacy…)

Dzięki Ciężko dzieciaki z ciągnika wyciągnąć Nina to zasnęła na kolanach za kierownicą

Wczoraj były żniwa

Mój pierwszy w tym sezonie

A masz zdjęcie przed?

Odkopię temat Udało się znaleźć szablon do żeby wyciąć chlapacze?

Dużo roboty z rozklejeniem?

Wiem Tylko polerka to akurat niewiele pomoże, albo na bardzo krótko. Plan jest zmatowić lampy papierem ściernym i zastosować to:

Olej, filtry i klocki.

Wymieniłem halogeny na takie z przezroczystym kloszem

Ukradzione Niemal od razu po ślubie każdy pytał mnie, kiedy urodzę dziecko. Lata leciały i do pytania dołączyły teksty typu: "Zobacz jak Twój mąż sobie radzi z siostrzenicą. Bardzo pasują mu dzieci. Kiedy w końcu będziecie mieli swoje?". Odpowiadałam żartobliwie, czasem mówiłam prawdę, że jeszcze nie udało mi się zajść w ciążę, ale zauważyłam, że nikogo nie interesowała moja odpowiedź. Chcieli mi tylko dowalić. Było mi przykro i czułam się nieszczęśliwa, że jestem jakaś gorsza, a te pytania jeszcze bardziej mnie dołowały i wywoływały u mnie poczucie winy. Czułam się tak, jakbym była kobietą gorszego sortu... Pewnego razu z płaczem powiedziałam mężowi, że nie ma opcji, żebym pojechała na kolejną imprezę, na której znowu będą mnie obwiniać za "nieurodzenie". Mąż spokojnym głosem kazał się nie martwić i powiedział, że wstawi się za mną. W samym środku imprezy, kiedy wszyscy głośno ze sobą rozmawiali, jak zwykle zapytano mnie kiedy urodzę. Na co mój mąż odpowiedział krótko: "Nie staje mi". Goście w szoku, przestali nawet przeżuwać jedzenie i nikt już nie śmiał zadać mi tego niezręcznego pytania. Ta sytuacja nauczyła mnie jednego, że na niestosowne i głupie pytania warto odpowiadać stanowczo i bez zbędnego wstydu.