Skocz do zawartości

Adi.Cherryson

Nowy
  • Postów

    13
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Profile Information

  • Płeć
    nie powiem :-P
  • Skąd
    Warszawa
  • Auto
    OBK 2018 (wcześniej: Forester 2.0 SG, 2006)

Ostatnie wizyty

247 wyświetleń profilu

Osiągnięcia Adi.Cherryson

..:: Świeżynka ::..

..:: Świeżynka ::.. (1/13)

1

Reputacja

  1. Dobre A jest jakieś źródło tej informacji? Trochę dziwne, że samochód, który pokazano publicznie w marcu 2018 miałby trafić do sprzedaży we wrześniu 2019, choć z drugiej strony, polityki sprzedaży bywają różne
  2. Przepraszam z góry, jeśli gdzieś w tym wątku padła już odpowiedź (na jednej z 40 stron :D), ale nie trafiłem... czy wiadomo kiedy Forester MY 2019 trafi do sprzedaży w PL? Wydaje się, że „wkrótce”, bo na stronie jednego z salonów sprzedaży jest wielka reklama, że to ostatni moment na kupienie MY 2018, zostały pojedyńcze egzemplarze.
  3. Dzięki piękne! Jeszcze tylko dodam, że dostałem priv msg wczoraj od jednego pana tutaj z forum, który dokładnie taką operację przeprowadzał i wychodzi na to, że jest to wykonalne.
  4. Cześć! Od zawsze (czyli od kiedy go kupiłem), mam w Foresterze '06 połamaną „wewnętrzną” część prawego lusterka. Chodzi mi o tę ramkę lusterka, która na tym zdjęciu poniżej jest czarna, której nie widać, jak stoimy przed samochodem i parzymy na niego od przodu. W oficjalnym katalogu producenta podobno lusterko występuje jedynie w całości. Natomiast pytanie mam takie, czy to jednak może jest rozbieralne? Bo jeśli jest rozbieralne, to mogę sobie kupić lusterko nawet uszkodzone, w dowolnym kolorze, bez wnikania ile ma PINów, i tak dalej, aby tylko rozmiarowo się zgadzało. Dzięki!
  5. To prawda, że jest słabo. Mnóstwo "Mirków, typowych sprzedawców". Z drugiej strony, moim zdaniem sprowadzanie ma sens, jak robi się to samemu, lub przez kogoś zaufanego. Ceny "na zachodzie" są bardzo zróżnicowane. Naprawdę dobre i zadbane samochody z pewnego źródła są znacznie droższe niż u handlarzy. Więc w efekcie mnóstwo sprowadzanych "na handel" samochodów jest po jakichś przygodach. Bo inaczej się nie opłaca. Jak się na otomoto poklika w ustawieniach, to szybko okazuje się, że najwyższe ceny mają samochody kupione w Polsce, z udokumentowaną historią. I dołączam do życzeń Dunlopa: powodzenia!
  6. No tak, jasne, że zintegrowane. Mi chodziło o to, że pierwszy post był trochę mylący, bo mati napisał, że chce kupić "relingi" A z kolei jak łaziłem po sieci i szukałem bagażnika, to w pierwszym momencie osłupiałem, jak jakiś konfigurator mnie zapytał czy mam relingi "klasyczne" czy "zintegrowane", bo nie miałem pojęcia Po to to całe moje marudzenie -- a nuż komuś się przyda.
  7. Cześć! Powershot fajny aparat. Robi RAWy, ma możliwość w miarę wygodnego fotografowania w trybie M (oraz A). Dość szeroki obiektyw (odpowiednik 28mm na "szerokim" końcu), jasny(!). Taki aparat (lub jakiś odpowiednik innego producenta) moim zdaniem ma w większości przypadków większy sens niż tania lustrzanka z "kitowym" obiektywem. Np. jeśli to ma być aparat dla żony / dziewczyny, która nie ma ochoty taszczyć ze sobą plecaka pełnego obiektywów. I dla której chodzenie cały dzień z 1-1.5kg uwieszonym na szyi może być dość męczące.
  8. Adi.Cherryson

    Praga

    Cześć! Sorry ale walczę z tym mitem jak mogę, prawie 2 tygodnie byliśmy ze znajomymi na 2 samochody w Czechach (oba na polskich blachach), zjeździliśmy Czechy w każdą stronę, i nie zatrzymał nas ani jeden patrol policji, straży granicznej ani żadnej innej czeskiej jednostki mundurowej! Idąc stereotypami to dla Niemca jesteś złodziejem, a no i pijakiem "bo każdy pijak to złodziej!" cytując klasykę (Dwóch Niemców w Szczecinie: Tato tato patrz, samochód dziadka! ) Ludzie przestańmy żyć stereotypami, czasy kiedy czeska policja czepiała się polaków są już za nami, odeszły mniej więcej z czarnymi tablicami Spokojnie możesz jechać autem! Miłego wypoczynku! Podpisuję się wszystkimi kończynami! Przepraszam, że odgrzebuję stary post, ale jestem na tym forum od niedawna i tak sobie po kawałeczku podczytuję interesujące mnie tematy. I w tym wątku padło kilka stwierdzeń, które i w innych miejscach często widzę / słyszę, ale zupełnie nie mogę ich potwierdzić. Od jakichś 12 lat jeżdżę do Czech kilka razy w roku (czytaj: 4-6 razy), zjeździłem ten kraj wzdłuż i wszerz i na wszelkie możliwe sposoby. Przypuszczam, że po Republice Czeskiej przejechałem więcej kilometrów niż po Polsce. Ani razu nie zatrzymała mnie tam policja. Ani razu. Ani na autostradach, ani na wiejskich drogach. Tak, normalnie na polskich rejestracjach Trzeba po prostu jeździć grzecznie, nie szaleć, przestrzegać przepisów i ograniczeń prędkości. Zwłaszcza w terenie zabudowanym. I to wszystko. Jeszcze wcześniej ktoś pisał, że Czesi na drodze są nieuprzejmi i trzeba jeździć "ostro". Cóż, informuję, że przeciętna opinia przeciętnego Czecha jest taka, że Polacy jeżdżą jak szaleńcy i samobójcy. Szczególnie złą sławą cieszą się nasi "TIRowcy". Ale osobówki także. Jeżdżąc "ostro" tylko ten stereotyp utrwalamy. Więc ja bym proponował odwrotnie -- jeździć spokojnie. Z moich obserwacji: - po autostradach jeżdżą raczej szybko, ale sprawnie, często można spotkać nawet starą Škodę Felicję zapierniczającą 150 km/h, - w terenach zabudowanych w ogromnej większości zwalniają do 50 km/h (jeśli ktoś próbuje "junakować", jest przez to od razu widoczny), - na drogach dwupasmowych zdecydowanie przestrzegają zwyczaju jechania prawym pasem; nawet jeśli ten pas jest zniszczony, a lewy jest totalnie pusty i piękny (czego nie można powiedzieć o Polsce), - absolutnie nie zauważyłem nigdy prób przeszkadzania / dyskryminowania / utrudniania ze względu na tablice rejestracyjne PL, - jedynym miejscem, gdzie czescy kierowcy jeżdżą zauważalnie bardziej po wariacku (szybko, łamiąc przepisy, nieprzewidywalnie), są okolice między Libercem a polską granicą -- zupełnie nie wiem dlaczego. Żeby jeszcze mocniej uzmysłowić, jak idiotyczne czasem są stereotypy i nie można się dać "zwariować": mój kolega Czech, kiedyś, jak już dobrze popiliśmy, przyznał się mi, że jak pierwszy raz jechał do Polski do nas w odwiedziny, to mu cała rodzina i znajomi ten wyjazd odradzali. Dlaczego?... "Bo w Polsce wszyscy jeżdżą jak wariaci, w ogóle nie mamy dobrych dróg (jesteśmy tak gdzieś na poziomie Albanii lub Mołdawii). Jeśli nawet uda mu się przeżyć trasę z Cieszyna do Warszawy i nie zginie w wypadku samochodowym, na pewno go napadną, pobiją i ukradną mu samochód." To teraz rozejrzyjcie się wokół siebie i zobaczcie ile w powyższej opinii jest prawdy. Dokładnie tak samo prawdziwe są legendy o czeskich policjantach czyhających na Polaków na każdym rogu. Jednym słowem: zapraszam do Czech!
  9. No ja do 160 km/h się nie rozpędzałem. Ale może zrobię taki test, czemu nie. Dam znać Natomiast na pewno różnica w porównaniu do takich metalowych "kanciastych" belek jest bardzo duża. W ogóle producenci ciągle coś ulepszają. Jeśli chodzi o Thule, to jak przed zakupem czytałem, to zachwalali wszyscy belki bodajże o nazwie AeroWing. A teraz już ich nie ma. Za to Thule twierdzi, że ich następca (WingBar), który kupiłem jest jeszcze bardziej aerodynamiczny. Jestem pewien, że to samo u pozostałych producentów. Mają jakieś tam działy R&D i modyfikują produkty. I bardzo dobrze!
  10. Cześć! No tak. Ja w sklepie nawet mierzyłem te o długości 120 cm. I widać było, że bez problemu dają radę. I tak nie wystawały poza obrys auta. Jednak postanowiłem iść zgodnie z tabelką producenta i wziąłem te 108 cm. Zwłaszcza, że nie planuję wozić jednocześnie trumny i rowerów, więc te dodatkowe kilka centymetrów nie jest dla mnie aż tak ważne. Ja zdecydowałem się na aluminiowe w tej długości. Są rewelacyjne. Serio, wydaje mi się, że nie jestem w stanie "usłyszeć" belek nawet przy prędkościach typu 120-130 km/h (szybciej i tak nie jeżdżę). Zrobiłem z tymi belkami (i założoną na nie "trumną") 5500 km w 2 tygodnie. W ogóle przekonałem się, że przy niektórych zakupach warto dołożyć kilka groszy. "Trumna" była pożyczona, ale taka z wyższej półki - Thule Pacific 780. Porównując z jakimś kanciastym pudłem, z którym kiedyś jechałem innym autem to po prostu nie ma porównania. Cicha, przy moich prędkościach praktycznie nie wpływa na spalanie -- rewelacja. Tanie nie jest, ale śmiało polecam.
  11. Cześć! Ja tak w temacie, ale tylko językowo, bo jak ktoś niezorientowany tu zajrzy, to nazewnictwo może być mylące. Też ostatnio ten temat przerabiałem. Relingi to "takie coś" w co nasze samochody są zaopatrzone fabrycznie. Takie dwie "szyny" biegnące wzdłuż dachu po obu stronach. A to o czym w tym wątku piszecie to (wg. nazewnictwa oficjalnego) "bagażnik bazowy", potocznie "belki". Jak chcemy kupić "bagażnik bazowy", to w konfiguratorach czasem trzeba podać, czy mamy relingi tradycyjne, czy zintegrowane. Zintegrowane wyglądają tak: http://www.forum.subaru.pl/uploads/gallery_4051_177_390847.jpg A "tradycyjne": https://encrypted-tbn2.gstatic.com/images?q=tbn:ANd9GcSDYat95-6O4YIYPPIU-keA6hX0rnSkIK-GXta-ltQ8bVkOjd94ag Ma to wpływ na to jakie "stopki" należy kupić.
  12. Cześć, chciałem się dopisać jako kolejny użytkownik "zestawu z Mysiadła". Jest wyżej (mam nadzieję, że to nie jest placebo ). Wszystko OK, chociaż dopiero około 1000 km przejechałem po wymianie. I cały czas 2-3 osoby w aucie + lekki bagaż. Za tydzień planuję dłuższą podróż, 4 osoby, bagaże - zobaczymy jak się sprawdzi. Ale jak na razie - pozytywnie!
  13. Cześć, chcę sobie kupić "bagażnik bazowy" Thule, z aluminiowymi belkami. Konfigurator na stronce bagaznik.pl pokazuje, że do tego samochodu pasuje model belki o długości 108 cm. (WingBar 960) Jakoś krótkie mi się wydają. Kolejne co do długości mają 118 cm (WingBar 961). Może ktoś z Was ma ten (lub starszy) system Thule i może coś podpowiedzieć? Dzięki, Adi
  14. Cześć, od marca mam Forestera 2.0 z 2006 roku. Parę razy tu zaglądałem, a dziś uznałem, że wypada się zarejestrować i przywitać. Do zobaczenia w innych wątkach i / lub w "realu". J.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...