W garażu stoi STi, przed domem XT. Najpierw kupiłem STi, później XT-ka. Poprzednio jeździłem Foresterem Dieslem, którym zrobiłem 250 tys. km bez awarii sprzęgła, silnika itd. Dopóki miałem diesla, STi byłem zachwycony. Zachwyt opadł po zakupie XT. Dlaczego? Dlatego że STi jest po prostu słabe silnikowo. Zawieszenie, prowadzenie po prostu bajka. Ale XT jest autem bardziej uniwersalnym, który też daje dużo radości z jazdy dzięki CVT i 240 KM. STi w tej chwili na tle konkurencji wypada blado, potrzebne jest więcej mocy i momentu. W zakrętach pięknie jedzie, ale ze świateł też mogłoby zdecydowanie lepiej startować.