Tak Panie i Panowie, wszystko prawda. Robal poszedł w dobre v-maxowe ręce, które leczą. Nie inaczej było w jego przypadku. Fura dostała drugie życie i to mnie niezmiernie cieszy. Sytuacja zmusiła mnie do tak radykalnego rozwiązania więc dobrze, że wylądował gdzie wylądował. Nie zmienia to faktu, że nadal czuję się częścią naszej sympatycznej plejadowej rodzinki i byłbym niezmiernie zadowolony gdyby i wspomniana rodzinka mnie nie wydziedziczyła... nie powiedziałem bowiem ostatniego subarowego słowa Ale niestety potrzebuję na to czasu.
Polatam sobie jakiś czas c2 vts i rajdowym sejem, a jak się odkuję, to czas plejad jeszcze nadejdzie.
Pozdrawiam i dziękuję za zrozumienie