w piątek pacjent wrócił od doktora po regulacji zaworów - bęłdów już nie wysypuje, a silnik już nie trzęsie. Występuje niestety delikatne falowanie obrotów
@ lyssy23, u mine CE pojawiał się okazjonalnie po "bardziejszym" traktowaniu pedału przyspieszenia. Błąd po skasowaniu pojawił się podczas "ścieżki diagnoistycznej" w serwsie ( podobno jest jakaś procedura testowania silnika z kołami w powietrzu/na rolkach). Po regulacji zaworów, jak dotąd, CE się nie pojawił.
---EDIT---
dolegliwości serduszka mojego wolnego ssaka zostały przepędzone :) .
zabiegi wczoraj wykonałem dwa:
1) sprawdziłem i wyczyściłem sensor spalania stukowego
- sprawdzenie - ocena wizualna + pomiar rezystancj, u mnie ca 530kOhm - wg spec gdzieś znalezionych w sieci min to 400kOhm.
- czyszczenie dolnej części sensora papierem ściernym 800, blok silnika w miejscu sensora też potraktowany papierem 800, obie części odtłuszczone i skręcone "na wyczucie" gdyż nie dysponuję kluczem dynamometrycznym...
2) wkleiłem w dolot dysze od LPG. w poszukiwaniu "lewego powietrza" pokusiłem się o rozmontowanie LPG, okazało się, ze dwie z czterech dysz były wkręcone prostopadle w otwory nawiercone i nagwintowane ca45 stopni wzgledem ścianki dolotu. podejrzewam, początkowo było ok, ale po pewnym czasie dysze się "wylatały" i ssało lewe powietrze - taką wysnułem teroję. Wstryski mam GFI, dysze mają gwint ( chyba) 8mm a mocowanie wtryskiwacza ma średnicę pięciozłotówki - było więc miejsce na klej dwuskładnikowy, który teraz elegancko całośc spaja i uszczelnia.
po tych zabiegach auto ożyło, zbiera się nieporównywalnie lepiej od samego dołu i w końcu zero falowania obrotów.