Zdenerwowalem sie bo co 50km psuje sie w tym samochodzie cos innego (napedy, silnik, pierdoly z elektryki itd). Stwierdzilem ze zawioze go do Carfita bo już i tak utopilem mnóstwo pieniedzy na czesci ktore teoretycznie mogly powodowac problemy a samochod ani nie zaczal jezdzic tak jak powinien a wrecz sypie sie jeszcze bardziej...
Tam powinni miec czesci zamienne do sprawdzenia i ewentualnej podmiany no i na pewno wiedze i doswiadczenie ktorego ja z Subaru nie mam a moja cierpliwosc do tego auta sie niestety wyczerpala. Nie sprzedam bo jezdzi sie nim cudownie ale nie chce juz topic wiecej pieniedzy bez efektu.
Koncem nastepnego tygodnia odstawiam auto. Mam nadzieję ze ta wizyta wyeliminuje wszystkie usterki i mimo ogromu wydanych juz pieniedzy bede mogl znowu cieszyć sie jazda:)
Wysłane z mojego D6503 przy użyciu Tapatalka