No to się off zrobił.
Kończąc z mojej strony. Nie wrzuciłem tematu dlatego, że mi się nudzi albo mam jakieś imaginacje.
W ciągu ostatnich 12 lat 5-cioma różnymi samochodami zrobiłem w sumie 600-700 tys. km. Żaden nie brał oleju między przeglądami na tyle żebym musiał dolewać. Wszystkimi jeździłem od początku ich życia i tylko dlatego stwierdziłem, że taka sytuacja w nowym samochodzie jest (przynajmniej dla mnie) dziwna.
Dzięki za opinie i uwagi. Widocznie Subaru Forester tak ma, że bierze więcej oleju niż inne auta, albo ma na tyle niski poziom standard, że łatwo go przekroczyć. Swoją drogą jest to pierwszy samochód od dawna, który prosi o serwis raz na 15 tys. km. Poprzednia Insignia była serwisowana raz na 30 tys. km i nigdy żadnego oleju ponad normę nie brała
O ile wiem nie ma potrzeby serwisowania Forka raz na 8 000 km, chyba że ktoś tyle robi w roku Być może dlatego nie stwierdził ubytku. Ja w roku robię 40-50 tys. Forkiem 90% w trasach z prędkościami 100-160 kmh, a więc jak najbardziej książkowymi, nie wymagającymi chyba jakiś wyjątkowych smarowań, bez żyłowania, bo uważam, że to nie do tego samochód.