widziałem go raz czy dwa - ostatnio chyba był obecny przy akcji gaszenia stolarni niedaleko mojego domu (w ostatnią sobotę - pożar dość duży, chyba 14 jednostek go gasiło), wozi się nim chyba jakiś wódz lokalnych strażaków, czy też dowódca akcji (nie wiem jakie jest właściwe określenie)
melduję, że na dworze (polu) jest przeokropnie - deszcz, wiatr i ziąb - bohatersko chciałem się przespacerować do Istoty Najwyższej, ale po 50 metrach zawróciłem i wziąłem Skodę