Aso twierdzi, że turbo jest całe i raczej nie spowodowało uszkodzenia ..... dymu było sporo bo roszczelnił się chłodnica, wczęsniej jak spadła moc i auto zaczynało zwialniać pojawił się dym z tył ale raczej czarny niż siwy. w maju ubiegłego roku turbina miała naprawianą zmienną geometrię, była więc wyjmowana i od tamtego czasu auto może zrobiło 10.000 km czyszczone były wtryski, nikt wówczas nie zgłaszał problemu z turbo ani innym czynnikiem. najsmutniejsze i najbardziej dołujące jest to, że auto jest naprawdę zadbane, serwisowane w Aso (ostatni przegląd nie cały rok temu, nie katowane na zimnym silniku oraz studzone na luzie po większej trasie, olej sprawdzny i dolewany. irytujące jest to, że ani Aso anie importer (przynjamnije do chwili wpisu) nie jest zainteresowany poznaniem przyczyny dość rozległej awarii po raptem 100.000 - wjąc zobaczyć, sprawdzić i powiedzieć padło to i to bo to i to. dla mnie była by to wiedza bezcenna jak serwisanta i sprzedawcy renomowanego japońskiego auta.
a tak w nawisie wczęsniej miałem toyota corrola 1.8d - 450tys km, mitsubishi lancer 1.7d 380 tyś, golf 4 1.6e 160tyś, seat leon 2.0d 90 tys w 2 lata.... - strach się bać ile przejadą auta za kupione np, za 2 lata, 15tyś km?