Skocz do zawartości

Wade

Użytkownik
  • Postów

    351
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Wade

  1. O kurde. Teraz mnie zaskoczyłaś. Nie miałem okazji przekonać się osobiście ale nawet kiedyś na forum był taki temat tylko że tyczył się Outbacka 3. Wyszło na to że ma regulację tylko góra-dół.
  2. Wade

    Co tu robi PUK PUK?

    Mam nową teorię choć nie wiem czy słuszną. A może hydropopychacze/hydropopychacz? Na zimnym silniku olej jest gęsty i popychacz utrzymuje szczelność. Po rozgrzaniu olej robi się rzadki i popychacze puszczają olej bokiem przez co nie kasują luzu i zawory stukają na jałowym. Na obrotach mamy większe ciśnienie oleju które kompensuje nieszczelność popychaczy i luz się kasuje. A jeśli się nie kasuje w 100% to głośniejsza praca silnika zagłusza to co jeszcze mogło by stukać. Skoro korby to nie są, sworznie też nie, tłoki przy za dużym luzie by waliły już na zimnym więc może to to? Co myślicie? Popychacze są raczej oryginalne więc mają już z dwieście parę tysięcy pewnie. Na stole niby ładnie pracowały ale tak jak mówię może po rozgrzaniu już niekoniecznie.
  3. O to super tylko jak to jest że Legacy IV ma tylko w jednej a Forek ma w dwóch? Nie do końca rozumiem ale OK. To tylko Subaru
  4. OK dzięki Panowie a teraz jeszcze jedno pytanie. Czy w Forku SG regulacja kierownicy jest w dwóch płaszczyznach czy tylko góra-dół?
  5. No właśnie zastawiam się nad Legacy IV 3.0 albo Forku SG 2.0 XT. Pytanie tylko czy SG ma mocowanie ISOFIX? Legacy wiem ze ma ale czy forek już nie.
  6. To akurat przypadek. A może przeczucie Młoda wczoraj zrobiła niezłą niespodziankę, chyba podświadomie wyczułem co się święci
  7. Nie wiem jak to powiedzieć ale jakoś muszę. Choć nie chcę tego robić to powód jest szlachetny.
  8. Wade

    Co tu robi PUK PUK?

    Odpowietrzyłem a poza tym wydaje mi się ze po 13kkm by się w końcu same odpowietrzyły. Ostatnio sprawdzałem jeszcze raz popychacze, co prawda tylko z lewej strony bo z prawej dojście takie sobie i wszystko było OK. No chyba że taka złośliwość rzeczy martwych i akurat któryś jeden nie domaga z tej drugiej strony Ale nie wydaje mi się żeby to były zawory. Przy półce pewnie by szła łuna dymu za mną a tymczasem niespecjalnie tak się dzieje. Sutkowe już raczej odrzuciłem bo przy 98 jest tak samo. No chyba że aż tak taki wysoki jest CR ale po jednym planowaniu głowicy raczej nie urósłby znacznie. No nic Panowie, ja na razie nie będę za dużo kombinował bo panewki to na pewno nie są. Stukowe też raczej nie. Nic nie wali opiłkami. W związku z tym chyba nie ma co się za dużo przejmować. Reszta elementów powiedzmy że nie ma aż takiego wpływu na kondycje więc jak macie jakieś propozycje to śmiało ale podchodzę do tematu na gładko
  9. Wade

    Co tu robi PUK PUK?

    WOW, to dopiero hardcore Nie no czegoś takiego to u mnie nie ma na pewno. Ale ten Twój pacjent niezły
  10. Wade

    Co tu robi PUK PUK?

    Głowice były planowane raz a blok nigdy. A teraz moje głupie pytanie O czym myślisz pytając o to?
  11. Coś go zjadło Wspominałem wcześniej że wymaga wymiany. Mam przygotowany drugi gotowiec i drobiony z kwasu, trzeba tylko przespawać W końcu wypadałoby to zrobić.
  12. Wade

    Co tu robi PUK PUK?

    Powiem tak. Złożyłem, odpaliłem i jest tak samo. To akurat mnie nie dziwi Na razie zalałem 98 i też bez zmian. Zostało jeszcze zmienić ewentualnie olej a potem tylko olać temat i cieszyć się jazdą
  13. To tak jak wspominałem wczoraj była mała sesyjka więc warto się podzielić Aha i jak to zwykle bywa, chwile przed fotkami postanowiła odpaść literka A z klapy bagażnika Złośliwiec rzeczy martwych.
  14. Po krótkiej przerwie pora na kolejną część Część trzecia: Jak to w ogóle działa? Nie wiem. Po odpaleniu, wyspawaniu wydechu i dodaniu paru osłon jakoś nie było okazji porobić ciekawych fotek bo w sumie wiele się nie zmieniło nie mniej coś tam postaram się opisać co i jak. Jeśli chodzi o sterowanie to został fabryczny ECU od EJ20 115km. Za wielką wodą podobno fabryczne kompy ogarniają bez problemu mały boost więc trzeba było to sprawdzić. No i cóż mogę powiedzieć. Mają rację Mój komp radzi sobie naprawdę dobrze. W zasadzie nie mam uwag. Odpala od strzała, trzyma równo na jałowym, wkręca się zacnie. Nie przerywa, nie traci tchu, nie strzela z wydechu. Normalnie jak od tego Przyznam jednak że czasami na luzie chwile obroty pofalują po czym wracają do normy. A własnie doładowanie. Jak wspominałem nie chciałem przekraczać 0,5 bara aby ten silnik trochę wytrzymał więc decyzja padła na TF035 i maksymalne doładowanie 0,45 bara w peaku. Stabilnie trzyma 0,4. Jeśli chodzi o sam silnik to nic w nim nie zmieniałem. Seryjny wał, korby, tłoki i CR który wynosi 9,5:1. Tu również według Panów zza oceanu nie powinna dziać się krzywda. Częstym modem jest włożenie głowic od EJ25D dzięki czemu mamy CR 8,5:1 bodajże no a wtedy można jucz się trochę bardziej pobawić. Takie mody zostawię sobie a inny silnik i samochód który będzie mniej kompromisowy. A jak to wszystko wysterowałam i skontrolowałem? Normalnie, to znaczy przy pomocy czujnika AFR, doładowania i temperatury oleju. Na tych trzech aspektach się skupiłem jako najbardziej determinujących. Boost wyszedł jak miał czyli 0,4 ( 0,45). Temperatura oleju przy powiedzmy dużym obciążeniu jeśli można tak nazwać moją jazdę która torową raczej nie jest, wyniosła max. 110 stopni. Zapewne przy mocnym butowaniu poszybowałby w górę ale nie przebuduję takiego upalania. Nie to auto Natomiast jeśli chodzi o AFR to sprawdziłem go sobie przy pomocy pożyczonej sony zewnętrznej. Takiej co się wkłada w tłumik. Wynik taki jak się spodziewałem czyli bogaty. Około 10,5. Pali więcej ale tłoki na pewno nie popłyną. Prędzej się utopią Nawet gdybym miał olej wymieniać częściej to nie jest to duży koszt a na pewno nie zaszkodzi. Pomimo że temperatura oleju była OK stwierdziłem ze zamontuje wymiennik ciepła żeby nie kusić losu. No i wylądował tam gdzie powinien. Tak samo podszedłem do oleju i póki co jeździ na 10W50. Kumpel ma dobre dojście to tanich części i olejów więc koszt żaden. Tak wiem. Trochę przesada formy nad treścią ale kto mi zabroni Może kiedyś zejdę do 10W40 albo 10W30. Zobaczymy. Aktualnie plan na ten silnik jest taki aby nic z nim nie robić Miał pokazać czy da się te silniki uturbić, jakim kosztem i jak to znoszą. Znoszą dobrze. Koszt jakieś 1500 zł. No i się da. Mając tą wiedzę mam już plan na kolejną zabawkę na bazie tego silnika ale już bez druciarstwa , nie patrząc na budżet i kompromisy. Ale to dopiero plany Aby zwiększyć moc w silniczku małym kosztem są do zrobienia dwie rzeczy. Pierwsza. Dodanie IC. Różnica powinna być co najmniej odczuwalna no i w upalne dni będzie stabilniej. Druga rzecz. Dodanie regulatora ciśnienia paliwa i zmniejszenie ciśnienia w układzie aby lekko podwyższyć AFR. Myślę że można spokojnie dojść do 11,5 i dalej mówić o bezpiecznym poziomie. Jest jeszcze w sumie trzecia rzecz. Sterowanie. Ale tu już raczej nie będzie super tanio bo za DET'a 3 z 600 zł trzeba dać. No może nie aż tak drogo. Zobaczy się Jeśli chodzi o moc silnika to nie mam pojęcia Na hamowni nie byłem i się nie wybieram bo szkoda mi kilku stów na pomiar czegoś czego nie składałem dla dużych mocy. Może jak się trafi jakiś spocik z mobilną hamownią i promką ala 80 zł to się skusze. Pomimo że mocy nie znam to mogę powiedzieć że jadąc w pięć osób, z jakimś tam bagażem i włączona klimą auto zasuwa i tak dużo szybciej niż gdy jechałem sam, bez A/C z seryjnym EJ22 136km. Będę musiał w końcu jakoś pomierzyć jak to idzie tylko nie mam dobrego sprzętu do tego a tym apkom nie ufam bo już tyle razy mnie oszukały że straciłem w nie wiarę. Nic więcej mi do głowy nie przychodzi co jeszcze mógłbym powiedzieć o turbo w tym silniku. Dołożenie turbiny chwile trwało, kosztowało kilka wulgaryzmów ale efekt jest co najmniej zadowalający dlatego mogę każdemu polecić. Mogę za to powiedzieć że mam z tym silnikiem jedną zagwozdkę. Poruszyłem już temat w dziale technicznym ale tu też przytoczę go w skrócie. W silniku po rozgrzaniu coś puka. Słychać tylko na jałowym tak do 1100 obr/min. Czasami coś stukanie na ułamek sekundy na obrotach a czasami nie. Każdy powie panewka ale własnie nie. Zdjąłem michę, wymacałem wszystkie korby i zero luzu. W misce czyściutko, w filtrze też. Luzu na sworzniach brak. Przy składaniu jak wspominałem tłoki nie były spasowane z cylindrem na STD ale nie przekroczyły LIMIT. Chyba że Subaru zakłada ze nawet jak nie jest LIMIT ale nie ma już STD to może sobie chodzi i stukać Ta marka mnie cały czas zadziwia więc kto wie. Aha, jeśli chodzi o czas kiedy to się pojawiło to nie wiem Silnik bez turbo przejechał z 10 kkm a z turbo 3 kkm. Na dźwięk zwróciłem uwagę po wstawieniu całego wydechu po turbo jak już było coś słychać Auto przejechało z warsztatu do tłumikarza może 20 km i to był cały przebieg dla turbo. W tym czasie raczej nie był mocno obciążony. Czy wcześniej coś było. Nie wiem, nie pamiętam. Na pewno jest tak od 3 kkm i nic się nie zmienia ani nie nasila. Nie mam już na to pomysłu więc chyba będzie tak jeździł pewnie z 200 kkm tyle. Zawsze mogę mówić ze mam kute tłoki czy coś Nie a tak poważnie to naprawdę sprawdziłem wszystko co się da bez rozbierania silnika i nic nieodpowiedniego nie znalazłem. Zagadka. Dobra będę na tym kończył. Myślę że jutro wrzucę małą sesyjkę jaką zafundowałem autku O znalazłem jeszcze fotkę dodatkowej lampki
  15. Jeśli też masz taki problem to ja bym na twoim miejscu zrobił otwór nad nakrętką, chwycił zwykłą nasadka, odkręcić i tyle. A przy montażu też wrzucić nakrętke , chwycić nasadką, skręcić i tyle. Za często raczej się nie odkreca tylnej belki więc wydaje mi się że zabawa w ciecie i spawanie podluznicy to chyba trochę za dużo roboty. Przy mojej propozycji potrzebujesz tylko klucze nasadowe i wkretarke a tak to spawarka, szlifierka, porządna antykorozja i ogólnie więcej pracy. Ale to tylko moja opinia i to nie poparta doświadczeniem bo nigdy mi się tak nie przytrafiło.
  16. Chyba czas na dalszy opis czyli jak powstało 2.2 turbo. Część druga: Montujemy ślimaka. W sumie to wyszło to trochę przez przypadek. Planowałem dorzucić turbinkę ale nie w tamtym czasie. Mając już belkę od GT stwierdziłem że zamontuje ją sobie w wolnej chwili i będzie już gotowa na przyszłość. No więc do roboty. No to belka wyciągnięta. Tu o dziwo nie było dużo roboty. Belkę wymieniłem bez wyciągania silnika tj. tylko go podwiesiłem, odkręciłem zawias, magiel i wio. Po wyciągnięciu widać różnicę między tą od GT a do N/A. Ładne wyprofilowanie pod turbo z dwóch stron. Może kiedyś No to skoro wyszło to czas włożyć. Trwało to chwile bo w tą stronę już jest nieco trudniej trafić każdym wahaczem, śrubką itd. w swoje miejsce ale ostatecznie da się. No to wszystko złożone, został tylko kolektor wydechowy. Przykładam a tu zong. Coś nie pasi Chwila analizy i wszystko jasne. Belka od GT jest wyższa i kolektor od N/A nie jest w stanie przejść pod nim bez przeróbek. Miejsce kolizji zaznaczone na schemacie. Aby jakoś z tego wyjść trzeba zrobić dystans około 1cm między głowice a kolektor. Najlepiej użyć drugiego kolektora i odciąć od niego flansze przychodzące do głowicy Jednak ja stwierdziłem że tak nie zrobię i co mi tam, montuje tego ślimaka. Trochę z partyzanta ale tak chyba najlepiej No to teraz czas na wtryski bo najprostsza zmiana. Tylko wyciągnąć stare i włożyć nowe, większe. Myślałem wstępnie o złożeniu regulatora i podkręceniu ciśnienia paliwa ale wtedy ni stąd ni z owąt w dziale sprzedaj pojawiły się wtryski 370ccm. Ale jak 370? Były takie? Przecież GT miał 440. A no miał ale od momentu wtrysków side feed phase 2. A na początku była phase 1 i wtryski 370ccm. No idealne. Będzie bogato ale akurat w tą stronę to nie tak źle a w razie w też można założyć regulator i zmniejszyć ciśnienie. Lepiej chyba w tą stronę. Jeśli chodzi o wydatek to dużo, dużo wcześniej zakładałem pompę od GT, nie wiem konkretnie od którego, wiem tylko że od GT. No więc zakupiłem wtryski 370 od kolegi melina26 który jeszcze nie raz mnie poratował częściami i wiedzą. No to wtryski doszły i kiszka. Nie pasują p&p. Wtedy zostałem uświadomiony o dokładnych różnicach między phase 1 a phase 2. Mój silniczek posiadał wtryski i listwy phase 2 więc 370 nie pasowały. Szybka wiadomość do paru osób z forum i już szły do mnie listwy phase 1. Doszły no to montujemy. Ta. Znowu kiszka. Listwy nie pasują w otwory montażowe. Ale jest nadzieja. Przy małym odgięciu idealnie pasują na śruby trzymające kolektor. Jeszcze mały dystans w postaci kilku podkładek, trochę dłuższa śruba i jest. Malutka rzeźba i nareszcie są. I to miała być ta najprostsza część Dla tego przygotujcie się na takie ciekawostki jak by ktoś chciał montować turbinkę. Potrzeba dużo cierpliwości i dużo chęci. Czerwony wtrysk na fotce to phase 2 a szary to phase 1. No dobra to czas jakoś zamontować turbo. Wybór padł na TF035 z forka. Dla czego? Bo wastegate jest fabrycznie ustawiony na 0,4-0,45 bara a ja więcej nie chcę. Minus albo i nie minus jest taki że bardzo szybko wstaje. Jak się doda do tego nieco większą pojemność i brak odprężenia to wstaje całkiem szybko A jeśli chodzi o potencjał turbo to tak jak pisałem autko ma jeździć płynniej, bez żadnych szaleństw więc turbo może szybko umrzeć na wykresie. Uważam z perspektywy czasu że cel został uzyskany i był to dobry wybór. W między czasie przygotowań do turbo wskoczyła jeszcze pompa wody od GT z wyjściem w bok aby minąć się z kolektorem wydechowym. Na tamtą chwilę zaślepiłem dodatkowe króćce jako że na początku nie miałem wymiennika ciepła. Teraz się to zmieniło i już jest na swoim miejscu. Od początku chciałem złożyć wszystko na fabrycznych częściach aby unikać rzeźby i żeby to jakoś wyglądało. Na to wskakuje kolektor wydechowy. A po nim turbo w miejsce wiązki elektrycznej która w n/a jest idealnie w miejscu gdzie w GT jest turbo. Wiązkę trzeba rozpiąć, poodwijać z izolacji i najlepiej przesunąć pod przepustnicę ale o tym za chwilę. Turbo na miejscu. Robi się ciasno Turbo z up-pipe'em zmontowane na fabrycznym wsporniku z GT. Teraz trzeba jakoś podłączyć oliwę i wódę, to znaczy wodę to tej zabawki. Zasilanie oliwy weźmy sobie z pod czujnika bo chyba najmniej kombinowania. Przewód dokuty w sklepie z hydraulika siłową za parę groszy i tadam. A co ze spustem? O tym pomyślałem już wcześniej mając głowicę na jeszcze na wierzchu. Coś tam już sobie planowałem powoli Tu z kolei najłatwiej było wywiercić otwór i go nagwintować pod kolano. A czemu nie w miskę olejową? Powodzenia w poprowadzeniu przewodów między wydechem, poduszką silnika, belką i sam nie wiem czym jeszcze Nie mówię że się nie da ale łatwiej chyba zrobić spływ w głowicy. Wyszło jakoś tak. Z chłodzeniem na szczęście było już dużo łatwiej. Zasilanie podebrane z wyjścia silniczka krokowego a powrót w water pipe na bloku. Nic specjalnego. Prawie wszystko gotowe Wróćmy na chwile to wiązki ele. Po uwolnieniu jej z izolacji i opasek idzie ją bez trudu przesunąć na środek silnika z dala od turbo i da się ładnie ją wyprofilować. Długość przewodów jest wystarczająca aby z nowego miejsca prawie nic nie przerabiać. Prawie bo niestety trzeba wydłużyć przewody od wtrysków 1 i 3. Ale to żaden problem. Lutownica w dłoń i 10 min pracy Kostki zamontowane na fabrycznym wsporniku z n/a po małych przeróbkach w nowym miejscu. No to co zostało? Chyba dolot. Chciałem użyć fabrycznej puchy filtra od n/a ale jest zbyt ciasno. Turbo jest front entry więc i tak dobrze że da się założyć na nie kolanko silikonowe. Trzeba jeszcze pamiętać aby gdzieś wcisnąć dolot do krokowca i powrót z odmy. Trochę silikonu, trochę aluminium, wraca stożek i jakoś to wygląda i nawet działa. Mega ciasno ale fyra I teraz kilka uwag. Nie róbcie króćców od krokowca i odmy na przeciwko siebie. Głupi pomysł. Po takim zabiegu silnikowi brakuje tchu. Odma musi iść w inne miejsce ( na zewnątrz?). Stąd ta magiczna śruba włożona w przewód. Jak to zwykle bywa rzecz zrobiona tymczasowo zostaje na dłużej Nie no muszę to ogarnąć bo wstyd Jeśli chodzi o filtr i tą pseudo osłonę termiczną która w turbo ma ogromne znaczenie Spełnia ona głównie dwie funkcje w połączaniu z płaskownikiem. Ustala filtr, stabilizuje go i robi za stelaż. Musi być jakoś zamontowany żeby nie wisiał na kolanku od turbo. Druga funkcja jest taka że blacha jest w miarę cienka i przez to dość podatna na drgania. W momencie dodawania gazu silnik jednak trochę się wychyla i przesuwa filtr a tak dzięki tej blaszce dolot do turbo może sobie pracować. Taka amortyzacja. Nic specjalnego ale działa. Sterowanie wastegate'm wyjściem z turbo przy pomocy wężyka. Proste a jak skuteczne Tak znam tego minusy. W sumie jedyny plus to prostota a to o nią tu chodzi. Chwile się zastanawiałem nad częścią dolotu od turbo do przepustnicy i doszedłem do wniosku że na razie nie daję IC. Fabryczne EJ22T z legacy też nie miało IC Zobaczymy jak się zachowa i w razie w zawsze można dodać. Oryginalny IC skośny pasujący pod maskę kosztuje różnie i jego stan tez jest różny. Jeszcze gorzej jest z orurowaniem od turbo do IC. Praktycznie nie istnieje. W normalnych pieniądzach Więc skończyło się na dwóch silikonach i kolanku alu. Puki co działa i jeszcze nie odczuwam ogromnych różnic ale pewnie zimą będzie inaczej. Jak by co to najprostszy sposób aby zwiększyć tu moc i ucywilizować samochód. No to do odpalenia został tylko wydech ale najpierw odpalamy tylko z kawałkiem downpipe. Uwaga pierwszy start jeszcze przed kilkoma modyfikacji i z kilkoma brakami. I drugi raz, już bardziej kompletny. No to potem przyszła pora na wydech. Majster od tłumików coś mi tam wyspawał i chyba nie wyszło najgorzej chociaż też nie najlepiej. Potem została tylko kwestia kosmetyki jak np. izolacja na rurki od A/C, izolacja na turbo itd. Aktualnie prezentuje się z góry tak i na tym zakończę na tą chwilę bo już późno i spać mi się chce Zakończmy cześć 2 a wkrótce cześć 3 czyli jak to wszystko w ogóle działa bo ja sam nie wiem
  17. Wade

    Co tu robi PUK PUK?

    No właśnie głupi ja nie zwróciłem uwagi wcześniej ( przed turbo) czy też pukało. Z drugiej strony myślę że bym zwrócił uwagę mimo wszystko że coś sobie stuka. Nie wydaje mi się żebym coś źle złożył bo nie pierwszy raz to robiłem. Kilka tych silników składałem i nigdy nie było problemów. Ponadto takie części jak panewki, wał, korby czy sworznie nie były nowe tylko już jeździły razem złożone i zostały po prostu przełożone z jednego silnika do drugiego. Nadmienię że w poprzednim silniku nie stukały Jedyną zmienna są tu tłoki ale skoro nie przekroczyły limitu zużycia a w dodatku puka po rozgrzaniu to też raczej nie one. Abstrahując od mojego przypadku to nie uważam żeby można było mówić o ścisłej granicy doładowania silnika N.A. przy której występują stuki. Wpływ na to ma wiele czynników bo każdy silnik jest inny. W jednej marce przy CR 9,5:1 ładujesz 0,7 i fyra a w innej 0,4 i kiszka. Kolega z forum o ile dobrze pamiętam ma EJ18 0,7 bara doładowania i przy CR 9,5:1 wszystko śmiga jak należy. Ale nie ważne. Każdy ma inne doświadczenia. A co do mojego przypadku to zobaczymy w przyszłym tygodniu i tyle. Na pewno dam znać co i jak wyszło. Wpadł mi jeszcze pomysł do głowy więc jest dobrze
  18. Wade

    Co tu robi PUK PUK?

    Silnik jest trochę eksperymentem którym chciałem sprawdzić czy faktycznie można ten silnik uturbić bez przeróbek tak jak robią to za oceanem Docelowo jak będzie wena to pewnie wjadą glowice od EJ25D i CR 8,5:1 ale to już inna historia. Póki co zrobię to co opisałem i zobaczymy.
  19. Wade

    Co tu robi PUK PUK?

    Cóż na tym etapie sprawdziłem już chyba wszystko od strony mechanicznej więc zostaje mi złożyć i spróbować czegoś innego. Na początek zalewam PB98 z jakiegoś BP albo Shella. Tak wyeliminuje stukowe. Silnik nie ma IC i może po rozgrzaniu zapłon już nie ogarnia i pomimo bogatej mieszanki mam stukowe. Tym czujnikom w tak starych autach nigdy nie ufałem i tym razem też niespecjalnie. Pod obciążeniem silnik jednak pracuje inaczej i może nie daje znać o sobie stukanie. Zobaczymy Druga kwestia, olej. Zalałem 10W50 żeby uniknąć przegrzania oleju i właśnie zmniejszyć szanse obrócenia panewki. Nie duży koszt więc zaleje jak radzisz jakąś 40 i zobaczymy. Cały czas mnie zastanawia fakt że odpięcie dowolnego jednego cylindra nic nie zmienia a odpięcie dowolnych dwóch wszystko Brak każdego gara obciąża ekstra pozostałe więc z brakiem każdego sprawnego powinno walić mocniej. Z kolei odpięcie uszkodzonego powinno wytłumiać dźwięk stukania. No a u mnie odpięcie jednego nic nie zmienia a odpięcie dwóch tłumi całkowicie stukanie. Trochę to dziwne w odniesieniu do panewek, sworzni czy luźnych tłoków. Wiem ze takie diagnozy na słuch z odpinaniem cylindrów to żadna weryfikacja ale zazwyczaj, choć nie zawsze się potwierdza. Jakieś inne pomysły?
  20. Wade

    Co tu robi PUK PUK?

    Aktualnie używam oleju Total 10W50. Gładzie cylindra przy składaniu wyglądały cacy a to było jakieś 13kkm temu. Normalna jodełka bez żadnych uwag. Teraz tyle ile jest się w stanie obejrzeć cylinder przez świecę i od strony wału to nie widać jakiś dziwnych rzeczy choć oczywiście całego cylindra nie widać. Nad kamerką myślałem ale akurat nikt nie ma pożyczyć Czujnik stuku jest i brak uwag co do jego działania. Fura się wkręca na obroty od dołu do odcinki bez szarpnięć, spadków, ogólnie bez zarzutu. Jeśli chodzi o przeróbki silnika to coś tam było a konkretnie to doszło TF035. Mocy Ci nie powiem bo nie znam. Doładowanie 0,4 bara. Wystrojone na dość bogato co by coś się nie wypaliło. Poza tym stukaniem to nic się nie dzieje a przejechałem z tym 3000 km i nic się nie zmieniło. Myślę że gdyby było coś nie tak z takimi rzeczami jak panewki, wał, sworznie to by się już rozsypało tym bardziej że używam tego doładowania co jakiś czas bo pałowaniem to tego nie nazwę. Przypominam że brak metalu w oleju Jest szansa na spalanie stukanie na jałowym nawet jeśli trzyma ładnie obroty? Raczej nie, ale może.
  21. Wade

    Co tu robi PUK PUK?

    Znalazłem wolną chwilę i spróbowałem jeszcze metody ze śrubokrętem przez świece zapłonową czy da radę popchnąć tłok. Jeśli tak no to mam luz na sworzniu lub panewce ale raczej to pierwsze. Pewnie was zaskoczę ale ani razu nie udało mi się przesunąć ani jednego tłoka. Spróbowałem jeszcze od środka skoro miałem michę zwaloną i efekt ten sam. Brak jakichkolwiek ruchów na tłokach. Jest opcja żeby ten luz pojawiał się tylko po rozgrzaniu silnika a na zimno nie był zauważalny? Sam już nie wiem. Coś czuje że chyba tak zostanie i albo przejeździ tak z 200000 km albo walnie po 2km Na tuleje nie ma sensowej odpowiedzi więc chyba uznam że tak musiało być przy składaniu. W żaden sposób to nie wpływa na prace silnika więc też się nie będę przejmował. Jeśli ktoś wpadnie na jakiś pomysł do głowy to chętnie wysłucham bo mi już pomysły się kończą.
  22. Wade

    Co tu robi PUK PUK?

    Już nie pamiętam ile dokładnie było luzu między tłokiem i cylindrem ale na pewno nie przekroczyło limitu czyli 0,05mm w żadnym miejscu. Silnik raczej wymęczony nie jest bo żaden istotny wymiar nie odbiegał od granicy zużycia. Luzu na sworzniach co prawda nie mierzyłem ale duży to on na pewno nie był bo przy składaniu czy to na sucho czy już na gotowo wszystko bardzo ciasno siedziało. A co myślicie o tych podbitych tulejach?
  23. Wade

    Co tu robi PUK PUK?

    No dobra, to przejdźmy dalej. Sytuacja prezentuje się następująco. To stukanie pierwszy raz usłyszałem zaraz po zrobieniu wydechu po dołożeniu turbo. Zaraz po jego montażu wydech kończył się na downpipe więc było cholernie głośno i nic takiego nie słyszałem ale generalnie nie było za dużo słychać Przed zrobieniem wydechu przejechał może z 20km przy bardzo lekkiej nodze. Nie szalałem bo jeszcze wszystko było świeżo złożone i nie chciałem ryzykować. Dźwięk pojawia się tylko po rozgrzaniu. Słychać go na jałowym i tak max do 1100 obr/min i potem cisza. W trakcie jazdy nic. Czy pełny but, czy lekkie wkręcenie czy schodzenie z obrotów, nic. Absolutna cisza. W całym zakresie. Słychać jedynie jak wyżej. Przyznam się że nie mam pojęcia czy tak stukało od razu po złożeniu silnika czyli jakieś 13000 km temu czy dopiero po dołożeniu turbo tj. 3000 km temu. Teraz jestem bardziej wyczulony na takie dźwięki z racji sami wicie czego a wcześniej raczej się nie przejmowałem. I to był chyba błąd. Oleju bierze tyle samo cały czas. Moc bez zmian. Aladyn gaśnie od razu po odplamieniu i ani myśli się zaświecić. Kolejna sprawa. Po odpięciu dowolnego cylindra dźwięk się nie zmienia. Po odpięciu dowolnych dwóch ( czy to obok siebie, czy naprzeciwko, czy na krzyż) dźwięk zanika. W misce absolutne zero opiłków. Olej czysty jak łza. W filtrze podobnie. Silnik składany od nowa jakieś 13kkm temu. Tłoki nie odbiegały od wymiarów jak w sumie żaden z elementów. W końcu w akcie dużej frustracji zapadła decyzja o ściągnięciu miski i dostaniu się do korb. I zgadnijcie co znalazłem NIC! Zero luzów na korbach. Jedynie luz wzdluzny jakiś jest ale mieści się w normie bo według manuala max. to 0,4mm a tu mam max 0,3mm. Czy jest luz na sworzniach? Raczej nie bo tyle ile byłem w stanie poruszać korbami, pokręcić wałem w DMP i GMP to wszystko sztywne jak należy. Podpór wału raczej nie sprawdzę ale raczej by nie stukały. Podsumowując. Luzu na korbach brak, na sworzniach raczej też, świece dokręcone, sprzęgło i koło zamachowe raczej odpada, napinacz starego typu a z tymi raczej problemów nie było jak z nowszymi, opiłków brak. Sam nie wiem czy któryś zawór robi mnie w ciula. Regulacja na hydro. Przy składaniu niby było OK ale kto wie. Poniżej dwa filmiki z oględzin korb. Jakieś pomysły? A bym zapominał. Na drugim filmiku widać małą ciekawostkę . Może na to pytanie też ktoś będzie znał odpowiedz a może łączy się w jedną całość.
  24. Wade

    Co tu robi PUK PUK?

    Mam chyba ciekawą zagadkę do rozwiązania. Będzie okazja przetestować swoje kryształowe kule A tak na serio. Załączam filmik na którym, no właśnie, słychać jakiś dźwięk. Na razie nie pisze nic więcej żeby nie sugerować za dużo. Dodam tylko że silnik EJ22 a samochód to Impreza. Myślę że jutro jak już większość obejrzy i sobie wyrobi zdanie to napiszę więcej rzeczy które mogą pomóc i nieco wyjaśnią. Więc pytanie brzmi czy dźwięk który słychać na filmiku jest normalny a jeśli nie to jaka może bycz przyczyna.
  25. Ciężko powiedzieć czy jest różnica bo montowałem to koło z mocniejszym silnikiem ale wydaje mi się że raczej pomaga niż szkodzi. Na pewno lepiej byłoby zejść więcej z masą bo 1,5 kg to nie dużo ale akurat u Świątka powiedzieli że w tym kole nie za bardzo jest gdzie ściągać masę. Mogli by jeszcze ponawiercać ale wtedy nie kosztowało by to 280 zł. Trzeba wyważać. Najlepiej z wałem i nowym sprzęgłem. Ja wyważałem tylko ze starym sprzęgłem i też dało radę
×
×
  • Dodaj nową pozycję...