Skocz do zawartości

K@rol

Nowy
  • Postów

    32
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez K@rol

  1. Zgadzam się z Tobą, ale mimo wszystko myślę, że ta naprawa czemuś służy, bo patrząc tylko z perspektywy ceny, kwota przerosła wartość samochodu. Może z punktu widzenia właściciela było warto, bo zadbany, bo spełnia oczekiwania, bo czasem wartość sentymentalna. A analizie SWOT czasem warto pomóc, bo można się zadręczyć.
  2. Cześć Michał. Kwota ogromna i nigdy nie ma dobrego momentu na wydanie takiej na naprawę auta. Z drugiej strony Twój samochód ma już 11 lat. „Plusem dodatnim” tej sytuacji może być to, że właśnie włożyłeś do niego nowy silnik, znasz go od nowości, wystarczy robić przeglądy, dbać o zawieszenie i układ hamulcowy i masz nowe auto. Zwróć proszę uwagę na ceny nowych samochodów i może się okazać, że ten wydatek to najlepszy sposób na posiadanie sprawnego i nadal fajnego pojazdu. Ja XT-kowiec mogę o takim jak u Ciebie spalaniu tylko pomarzyć !!!
  3. Niestety nie wiem jak to działa poza granicami Polski. Przyznam, że też chciałbym to wiedzieć. Może ktoś z moderatorów byłby uprzejmy przenieść ten element dyskusji do zapytań do Dyrekcji? Zwróciłem uwagę, że jest tam wątek: eCall a ISR.
  4. Pomysł działania systemu jest kapitalny. System wysyła sygnał oraz informację do operatora. Operator natychmiast po zdarzeniu kontaktuje się z kierowcą, co słychać w kabinie dzięki zestawowi głośnomówiącemu. Jeśli ktokolwiek w kabinie jest przytomny, odpowiada na pytania operatora, który pyta jakie służby wysłać. W przypadku braku kontaktu z osobami w aucie, operator natychmiast wzywa pomoc, bo dzięki lokalizatorowi wie, gdzie zdarzenie ma miejsce.
  5. Jestem biernym czytelnikiem niniejszego forum. Nie wypowiadam się, ze względu na introwertyczny charakter. Tym razem pozwolę sobie dodać „trzy grosze”. W 2016 roku byłem uczestnikiem wypadku. Jadąc XV przez skrzyżowanie, gdzie miałem pierwszeństwo przejazdu, zostałem „zdmuchnięty” przez BMW. Operator dzięki sygnałowi ISR zadbał o wszystko, aby mi pomóc w sensie ratowania zdrowia, wezwania wszystkich służb. Nie żałujcie proszę prądu w akumulatorze oraz tych kilkuset złotych rocznie. Ten system, jeśli zajdzie taka potrzeba, naprawdę działa.
  6. Ojjjj chyba ktoś "Pana" Q37 "skopał" XTekiem spod świateł... Wracając do tematu, załączam w ramach tego odskoku technologicznego http://moto.pl/MotoPL/7,88389,22780032,ford-potwierdza-sa-problemy-z-silnikami-w-focusie-rs.html#BoxMotoImg
  7. Posłużyłem się cytatem tylko dlatego, aby nie być posądzonym o stronniczość, bo od roku jestem posiadaczem XT i przejechałem już 38 tysięcy km. Przed zakupem również interesowałem się tego typu niuansami. Bardziej jednak z punktu widzenia porównania XT wersji comfort i platinum. Natomiast jeździłem także wersją 2.0i. XT "nie nurkuje", nie przechyla się w zakrętach przy dużych prędkościach, świetnie amortyzuje nierówności i "nie dobija" na nierównościach. Kiedy chcesz gwałtownie przyspieszyć przed wyprzedzeniem i natychmiast skręcić koła kierownicy, auto nie "uchyla się dachem" w stronę wykonywanego skrętu i natychmiast pewnie nabiera prędkości. Po manewrze wyprzedania chcesz przy 160 km/h wrócić na tor jazdy i auto wykonuje to bez zbędnych przechyłów. Nie mogłem na początku się do tego przyzwyczaić, bo świadomość, że jedziesz klockiem 1,75 m wysokości i prześwicie 22 cm była silniejsza. 2.0 to po prostu inny w prowadzeniu samochód. Zawieszenie ma miękkie jak pisze "Mechanik", ale wystarczające jak na swoje osiągi. Aby być precyzyjnym, wszystko co napisałem to odczucia z jazdy w cyklach mieszanych i drogach gruntowych. Nie jestem "terenowcem" i nie wiem jak tam wypada to porównanie. Przyznam się jeszcze do czegoś. Przez rok ani razu nie wcisnąłem x-mode.
  8. Cześć. Pozwolę sobie zacytować poniżej informację z zakładki "Forester technologia": "W wersjach z turbodoładowany silnikiem benzynowym, przednie zawieszenie oraz amortyzatory zostały tak zestrojone, aby tłumić jak najwięcej wibracji oraz minimalizować przechyły boczne nadwozia. Dodatkowo, kołyska tylnego zawieszenia została wzmocniona, dzięki czemu uzyskano bardziej stabilne punkty kotwiczenia wahaczy. Usprawnienia te powodują, że Forester zachowuje się stabilniej, a praca układu kierowniczego jest bardziej precyzyjna. "
  9. Osoba zakładająca wątek, pytała o opinie dotyczące 2.0i. Natomiast MartyMcFly pyta o xt. Licho, pozwoliłem sobie Ciebie zacytować w odniesieniu do MartyMcFly, bo często rozmawiając o Foresterach zwracamy uwagę tylko na silniki. Natomiast nie zapominajmy, że xt jest zupełnie inaczej zawieszony. Pozdrawim.
  10. Panowie, jak zawsze rozmowa pisana pozbawiona jest "cech i odruchów ludzkich" mimika, uśmiech. Zaczynacie Wasze odpowiedzi w stosunku do mnie od słów: prostackie, żałosne, plujesz jadem itp. Zapewniam Was, że zupełnie niepotrzebnie, tym bardziej, że nie użyłem niekulturalnych słów. Przyznaję, że lubię polemizować, bo to prowokuje do dyskusji i staram się aby była to dyskusja konstruktywna. Jak sami wiecie byliśmy zupełnie w innym temacie, o Foresterach. Ja po prostu jestem zadowolony z XT a przeszedłem sporo złych emocji z XV 2013. W nowym naprawdę nic nie skrzypi, piszczy itp. A ten temat z kobietami pociągnąłem chcąc nawet sobie zwrócić uwagę, że ogólnie pojmowana "nieudaczność" prowadzenia aut przez kobiety często bywa mylna i wynika z tego, że my mężczyźni zabieramy kobietom te "lepsze auta". Karenz, ja nie wiem jakie są trendy wiem tylko, że porównywać auta można tylko z punktu widzenia własnych potrzeb. Mój 5-cio letni synek pokazując mi szybkie, sportowe auto pyta czy on jest lepszy od XT. Sam widzisz, że odpowiedź jest trudna. Co to znaczy lepszy? Ja do zawodu jaki wykonuje potrzebuje XT i on jest dla mnie lepszy. A najśmieszniejsze jest to, że moje poglądy zmieniają się z wiekiem. Czy 15 lat temu zwracałbym uwagę na pojemność bagażnika?????? A co do podtrzymania wątku o kobietach za kierownicą uważam, że chciałbym nauczyć się spokoju, ogłady i cierpliwości od mojej żony. Mam często wrażenie, że ona jadąc wolniej, dojeżdża w tym samym czasie.
  11. Nie bądź Pan raptus i chuligan, nie życzę sobie pisania o kobietach kierowcach jak o durniach: KOBITA do marketu. Jaka teza taki komentarz.Zluzuj skarpety. Nikt nie napisał, ze "baby do garów" / "kobita do marketu". Kolega ewidentnie miał na myśli sytuacje gdy kobieta jeździ po mieście załatwiając przyziemne sprawy swoim "bulkowozem". To chyba normalne w polskich realiach, ze kobieta pomyka raczej mniejszym (często tańszym) samochodem, a tym które jest bardziej rodzinne / wakacyjne jeździ facet. Nawet jeśli u Ciebie jest inaczej. Nie bądź Pan raptus i chuligan, nie życzę sobie pisania o kobietach kierowcach jak o durniach: KOBITA do marketu. Jaka teza taki komentarz.Zluzuj skarpety. Nikt nie napisał, ze "baby do garów" / "kobita do marketu". Kolega ewidentnie miał na myśli sytuacje gdy kobieta jeździ po mieście załatwiając przyziemne sprawy swoim "bulkowozem". To chyba normalne w polskich realiach, ze kobieta pomyka raczej mniejszym (często tańszym) samochodem, a tym które jest bardziej rodzinne / wakacyjne jeździ facet. Nawet jeśli u Ciebie jest inaczej. Dzień dobry. Nie wiem jakie są polskie realia wg Ciebie, ale to co piszesz to raczej poglądy "zaściankowe". Prowadzenie firmy, robienie zakupów, opieka nad dziećmi, to Twoim zdaniem sprawy przyziemne? Nie może mieć kobieta dla bezpieczeństwa swojego oraz rodziny napędu 4x4, bo to tylko dla twardzieli jest ... Facet lepiej zawiezie rodzinę na wakacje i teatru lub pociągnie przyczepę z żaglówką??? Pewnie jestem mało nowoczesny, ale nie rozumiem "nowomowy", więc zapytam grzecznie, co powinienem odpowiedzieć na przywitanie o skarpetach mając nadzieję, że nie chciałeś mnie obrazić. Pozdrowionka
  12. Nie bądź Pan raptus i chuligan, nie życzę sobie pisania o kobietach kierowcach jak o durniach: KOBITA do marketu. Jaka teza taki komentarz.
  13. Moja żona widzi i zna znaki drogowe, widzi też przeszkody drogowe i sama potrafi zredukować prędkość wciskając pedał hamulca. Doskonale prowadzi auto i wiele na ten temat mógłbym się od niej nauczyć. Natomiast jak to powiedziałeś Twoja KOBITA, jeździ do marketu z przyczepą w hulający wiatr, zmęczona, pod górę, nie widzi znaków i przeszkód oraz ma problemy z utrzymaniem się w pasie ruchu a na dodatek nie pamięta drogi i ciągle musi mieć włączoną nawigację, to bierz qaszkaja, Skodę albo Dacię. Ja Ci dobrze radzę, bo Subaru szkoda...
  14. Jak to rozumieć ? Chyba, że mówimy o kultowym "braku trzymania bocznego" . No normalnie Woszkowaty. Kierownica powinna być bardziej okrągła, taka w prostokącie bardziej jak w tym co kolega kolegi miał w tym wiesz szybszym i lepszym. Trzy pokrętła do obsługi klimatyzacji (proste i intuicyjne) powinny być zamienione w 42 przyciski srebrne, nie - złote. Okno dachowe powinno być inne, takie bardziej szklane takie wiesz, jak w tym co szwagra brata żona miała w tym lepszym co go miała, ale zamieniła na jeszcze lepszy od Forestera XT. Teraz ma już 2x lepszy od Forestera XT oczywiście. Ta widoczność do niczego ... W Ursusie to dopiero było, w tym bez kabiny oczywiście. CVT niby działa, ale toż to Subaru, więc jakby nie działała a już u konkurencji to już działa o wiele lepiej. A o komforcie związanym z nawigacją, 4x4, zawieszeniem, elektrycznym bagażnikiem, nagłośnieniem "harman kardon", ilością miejsca, skórą to już sam wiesz, szkoda gadać - ojciec sąsiadki tej z parteru w trzecim bloku to lepsze w polonezie miał (borewiczu oczywiście bo Caro to już premium było)
  15. Też z punktu widzenia użytkownika jestem zainteresowany całym zajściem. Tylko jak doświadczenie wskazuje, historia pisana przez jednego narratora nie zawsze odpowiada prawdziwemu biegowi zdarzeń. Śledzę ten temat i zaczynam nie rozumieć o czym on jest. Brakuje rzetelnego początku. Silnik uległ uszkodzeniu po 30 tyś km czy został zarżnięty? Odpowiedzi wiarygodnej nie uzyskam, bo jeśli zarżnięty, to odpowiedź nie będzie pasowała do retoryki uzyskania naprawy gwarancyjnej. Idźmy dalej, jeśli zarżnięty to może dlatego naprawa tyle trwa, gdyż strony starają się porozumieć co do winy ... No chyba że nie zarżnięty , to od jutra zaczynam jeździć autobusem. Mimo tego jak problem @Grzesiek85 meandrował i na jakie pośrednie wątki nas skierował, życzę pozytywnego rozwiązania problemu
  16. Panowie, ta rozmowa trochę pozbawiona jest braku obiektywizmu. J23 z całym szacunkiem do Twoich problemów z Foresterem (miałem identyczne z XV 2,0i 2013r), ale wrzucasz wszystkie "Forki" do jednego wora. Trochę jak artykuły branżowe, gdzie testują Forestera XT "platyna", chwalą napęd, zawieszenie, przyspieszenie, moment obrotowy, wyposażenie a na końcu piszą, że Forester zaczyna się od 120 tyś złotych. Konsekwencje są takie, że przychodzi podekscytowany klient do dilera z "fiksum tyrdum" w głowie i myśli, że wszystkie Forestery są takie same. Niestety guzik prawda, taki 2.0 i od XT różnią się kolosalnie: rozmiarem, zawieszeniem, mocą, momentem obrotowym. Mało obiektywnym jest też porównywanie aut 2013 i 2014 (problemy wieku dziecięcego) z tymi z roku 2016. Piszę to nie dlatego, że mi się coś wydaje, tylko doświadczam tego na własnej skórze. Z pełną premedytacją i bez bałwochwalstwa, bo nienawidzę sam siebie oszukiwać uważam, że Forester XT 2016 "platyna" jest autem kapitalnym i zupełnie innym niż Forester 2,0 i. Nie pozwolę też na krytykę FXT z punktu widzenia konkurencji, bo przed kupnem zadałem sobie wiele trudu i porównałem tą całą "super cichą, lepszą, szybszą" konkurencję. Pozwolę sobie nie wymieniać marek aut, bo rozmowa skręci w złym kierunku a naprawdę nie ma o czym pisać ... Chyba, że ktoś ceni sobie tempomaty, guziki, przyciski, brzęczyki, 32 kamerki 360 stopni, wejścia BBC, CNN, 8 kart sim do sytemu gps ponad właściwości jezdne, moc i moment obrotowy. A i tak widok kierownika w klasie "ekstra super premium" 150 KM "w bieli" bez zestawu głośnomówiącego - bezcenne. Pozdrawiam i życzę mało lodu pod kołami
  17. Korzystając z okazji, że Eskulap 2000 odświeżył wątek, przypomniało mi się jak 3 lata temu w zupełnie w innym temacie narzekałem na XV. Ktoś napisał, że wypowiadają się zwykle ludzie z problemami w aucie, więc forum nie jest miarodajne, bo zadowoleni siedzą cicho. Czując się zobowiązany i przyznając rację powiem (po przejechaniu 5,5 tyś. km) krótko: FXT 2016 jest wspaniały!!!!!!!! Silnik kapitalny, zestrojenie momentu obrotowego do mocy - mistrzostwo świata. Wewnątrz cisza, nic nie skrzypi, dobra widoczność, świetne nagłośnienie. Samochód o wspaniałych właściwościach jezdnych, genialnie amortyzuje wszystkie nierówności a na autostradzie płynie. Naprawdę jestem zadowolony i szczerze polecam. Pozdrawiam "Subarowców" serdecznie Kierowca (wreszcie) Szczęśliwy.
  18. Pozwolę włączyć się do dyskusji. Posiadałem zakupione w ASO Subaru, nowe XV 2013 CVT benzyna 2.0. Samochód tragedia. Problemy z akumulatorem, trzeszczącą szybą przednią, skrzypiącymi plastikami, trzeszczącymi drzwiami bagażnika, hałasem w kabinie po przekroczeniu 100 km/h, szarpiącą na zimnym silniku CVT. Natomiast żadne ale to żadne ASO, z których korzystam na terenie Mazowsza nie odmówiło mi pomocy. Wręcz przeciwnie, nawet w sytuacjach nie związanych z obsługą gwarancyjną, mogłem liczyć na pomoc i rady. Uwaga, z całym dla naszego forum szacunkiem, pytając kierowców XV o szarpanie skrzyni, cztałem "bałwochwalcze" - w moim takie coś nie występuje... Jadąc do ASO: tak jest taki problem, właśnie mamy nowe oprogramowanie. Po wgraniu problem wyeliminowany. Z przyjemnością wymieniłbym nazwy tych firm, ale nie chcę być posądzony o stronniczość i reklamę. Ja o tandecie materiałów w posiadanym przeze mnie modelu, problemach wieku dziecięcego, ktoś inny o ASO. Rozwiązanie jest proste. Porozmawiaj z nimi, wytłumacz problem, po ludzku poproś o pomoc a problem na pewno rozwiążecie. Ja mimo szczerej i nieskrywanej nienawiści do XV wymieniłem go na kolejne Subaru!!! Pozdrawiam i życzę porozumienia a uwierz, dokładnie wiem co czujesz Karol
  19. K@rol

    Wolne obroty FXT MY16

    Cześć. Śmieszne to trochę, ale mam tak samo. A jak wrzucę ponownie bieg obroty spadają. Wszystko się normuje przy około 73 stopniach. Identycznie miałem w wolnossącym XV. Uknułem sobie nawet teorię, że to charakterystyka boxerów. Spalanie: jazda płynna w mieście (emeryt drive hihihi) wg komputera 10 l/100 wg rzeczywistego tankowania pod korek 10,48. Sprawdziłem raz aby zobaczyć na ile ufać komputerowi. Ogólnie po przejechaniu 3500 km uważam, że przy takiej samej charakterystyce jazdy auto pali 2 litry więcej niż XV. Średnio od 10 l/100 w górę. Owszem jechałem dzisiaj płynnie około 25 km drogą lokalną i komputer pokazywał 7,2/100, ale nie ma to wpływu na średnią, jak wspomniałem od 10/100 w górę. Jeśli mogę, pozwolę sobie zacytować jednego z forumowiczów a brzmiało to mniej więcej tak: frajda z przyspieszenia oraz momentu obrotowego rekompensuje wysokie spalanie. Mam "zboczenie" na punkcie dźwięków wewnątrz i muszę dolać odrobinę "goryczki". Uważam, że materiały od 2016 roku bardzo się poprawiły, ale nadal ich spasowanie pozostawia wiele do życzenia. Na nierównościach w obu przednich drzwiach oraz podszybiu słychać "pstrykanie" ocierających się plastików.
  20. Różnice: rozstaw kół tylnych, masa własna, średnica zawracania, norma emisji spalin, reflektory (LED, SRH), antena "rekinek", kształt felg, kształt kierownicy, obszycie na daszku wyświetlacza, wykończenie tzw "czarne piano", dodatkowy brązowy kolor skóry, czcionka, kolorystyka i wygląd zegarów i wyświetlaczy, wskaźnik zmiany biegów GSI, ilość gniazd 12V. Zasłyszane w ASO, forum, od użytkowników: wyciszenie wewnątrz, obszycia foteli, wykończenie materiałów, lepsza jakość lakierów. Zostało: twin scroll turbo 240 KM, 350 Nm przy 2400-3600 obr/min
  21. Dzień dobry. Czy problem został wyeliminowany w autach z rocznika 2016? Pozdrawiam.
  22. niemalże wszystko będzie lepsze od Subaru XV 2013 stąd porównywanie z tym autem nie ma najmniejszego sensu Masz rację, ale na przełomie 2013/2014 kiedy zastanawiałem się nad kupnem XV 2.0, wypożyczyłem też Forestera 2013 z tym samym silnikiem. Toż to była "drynda" jeszcze gorsza. Auto cięższe, sprawiające wrażenie niemożności poradzenia sobie ze swoim ciężarem. Plastiki w wersji demo "trzaskały" w momencie ruszenia spod ASO. Nie piszę tego aby zniechęcać do kupna Subaru. Wręcz przeciwnie, tylko trzeba kupować egzemplarze po kilku liftingach. Pozbawione są one "wad wieku dziecięcego" do tego stopnia, że przy wyborze FXT, wsiadając ostatnio do modeli salonowych (nawet nowego XV), byłem bardzo miło zaskoczony. Wykończenia materiałów, wygląd deski oraz zegarów, obszycia - kapitalne, przy zachowaniu ciągle tej jakże potrzebnej w charakterze Subaru "surowości". Nie zgodzę się z twierdzącymi, że w Subaru nie o to chodzi. Ja kupuję FXT do pracy i na co dzień, przejadę znów około 35 tyś. km rocznie. Ma to być auto, które sprawia przyjemność w jeździe i wyglądzie wewnątrz, chcę słuchać audycji radiowych a nie szumu powietrza i ćwierkających plastików. Przy jechaniu po jakże często uczęszczanych przeze mnie bezdrożach i szutrach, chcę skupiać się na jeździe a nie "dziamgającej" klapie bagażnika. Mam nadzieję, że dobrze zrobiłem znów decydując się z Subaru.
  23. Mam podobne spostrzeżenia po przejechanych 85 tyś modelem xv 2013 2.0 CVT. W pewnym momencie pomyślałem sobie, że nie znoszę tego auta. I ten silnik "niezniszczalny" 196 Nm przy 4200 - dramat. Przy wyprzedzaniu na trasie, aby go wprowadzić na obroty trzeba wcisnąć gaz i uwaga: auto myśli, myśli, myśli, huk w kabinie podnoszących się obrotów a mocy nadal brak. Nawet tira jadącego 90 km/h ciężko bezpiecznie wyprzedzić. Przy 120 km/h na autostradzie zastanawiałem się czy mam otwarte szyby, taki szum i hałas obiegającego powietrza. Jedyne zalety to napęd i prześwit. Naprawdę zimą czujesz się bezpiecznie. Natomiast zakładając ten temat ( FXT 2016 platinum vs comfort), byłem po jeździe próbnej modelem FXT 2016 platinum. I tu pozwolę się z Tobą nie zgodzić i wyrazić obawę czy aby opis modelu 2013, 2014 ma sens co do chęci kupna modelu 2016. FXT zaskoczył mnie nieprawdopodobnie pod względem ciszy wewnątrz, resorowania i dźwięków spod kół, wspaniałego momentu obrotowego i związanego z nim bezpieczeństwa wyprzedzania. Brązowa skóra, szyberdach i te materiały jakieś lepsze i solidnie wyglądające. Wreszcie czcionka na wyświetlaczach z "jednej wsi" a nie jak poprzednio wszędzie inna. Wydaje mi się, że Subaru odrobiło lekcję pod tym względem. Tylko, że jak wczytasz się w specyfikację np zawieszenia okazuje się, że FXT to zupełnie inne auto niż Forester. Stąd może moje miłe zaskoczenie po 3 dniach jazdy próbnej. No i silnik to już rzeczywiście inna bajka. Dla potwierdzenia moich spostrzeżeń, po kilku dniach analizy SWOT, rozmowach na forum, czekam na odbiór FXT platinum.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...