Samochodu mi trzaba było z 4x4 . Padło na Imprezę. Jako laik motoryzacji stwierdziłem, że najbardziej fachowo sprawdzi auto przed zakupem ASO Subaru, a że podlasie to Grafix Białystok.
Podczas jazdy do serwisu czuć było spaliny w środku. Podzieliłem sie tym spostrzeżeniem z pracownikami serwisu. Po dwóch godzinach dowiedziałem sie, że samochód sie nada, silnik bez wycieków, drobne pierdoły- płyny ustojowe do wymiany, a ten zapach spalin w szoferce to przepustnica- trzeba wyczyścic i wyregulowac. Jak powiedziali, że sie Impreza nadaje to kupiłem.
Podczas naprawiania ww. drobnych pierdół juz nie w ASO okazało się, że przepustnicę można zostawić w świętym spokoju. Dym pochodził z popękanych kolektorów. Najwidoczniej w Grafixsie słabe oświetlenie czy jak, bo brak wycieków zauważyli na podnośniku, ale poważniego okopcenia już nie.
Budżet napięty, a kolektor nówka kosztuje 4800 zł, bo jest razem z katalizatorem. Pieknie!!!
Trzeba będzie spawać!!!
Co powiedział kierownik ASO? Cytuje: "Przepraszam to błąd w komunikacji pomiedzy pracownikami". Wynagrodzili mi to ustawieniem zbieżności za darmo ( zazwyczaj kosztuje to 200 zł).
Przestroga: nie ufajcie nawet tym tzw. profesjonalistom.
Trudno mnie zdenerwować, ale im sie udało.