Od pewnego czasu mam problemy z odpalaniem mojego Forestera.
MY99 2.0T AT (benzyna + LPG)
Wiedzac, ze zbliza sie zima wymienilem w okolicach pazdziernika Kable/Swiece i rozrusznik
Niestety od czasu wymiany zauwazylem, ze mam problemy z odpalaniem samochodu
(nie wiem czy to zbieg okolicznosci zwiazany ze spadkiem temperatur?)
Wymienilem w zwiazku z tym akumulator na nowy ale to nie rozwazalo problemu
Noca samochod stoi na parkingu podziemnym i odpala raczej bez problemow natomiast kiedy postoi na zewnatrz i wystygnie (np pod praca 8h) to juz nie odpala plynnie. Musze go krecic kilka razy (3-5) Zaplon jest tzn swiatla, klima i radio sie odpalaja ale rozrusznik strasznie slabo kreci (dzwiek jakby nie mial sily porzadnie zakrecic) Dopiero po kilku probach samochod odpala
Na cieplym silniku zawsze odpala na dotyk. W okresie przezd wymiana tych elementow tez palil 100% za 1 razem
Ostatnio po kontroli u Grzegorza na Jutrzenki wymienilismy czujnik polozenia walu korbowego (blad podpowiadal komp) oraz wyregulowalismy rozrzad Niestety problem nadal wystepuje i to zarowno na LPG jak i na benzynie.
Trace troche pomysly co jeszcze moze byc przyczyna Podpowiedzcie prosze co sprawdzic bo niskie temperatury za pasem i boje sie, ze Forek moze w ogole ktoregos dnia nie odpalic