Witam wszystkich,
ja również chciałbym się podzielić pierwszym wrażeniem najnowszego Fostera, ale głównie w odniesieniu do poprzedniego modelu MY06, którego jestem wielkim fanem i którego bardzo dobrze poznałem. Pewnie tak jak ja byłem wiele osób jest w kropce czy zmieniać czy nie zmieniać na MY09.
Wygląd zewnętrzny:
to jest sprawa sporna dla wszystkich, ponieważ to nie jest tak jak dotychczas mniejszy lub większy lifting Forestera, który przeprowadzało Subaru. Samochód jest zupełnie inny, wygląda inaczej i moim zdaniem powinien inaczej się nazywać to by nie było słów krytyki, że to nie jest już prawdziwy Forester. Powinni zostawić Forestera, Tribecę i pomiędzy te dwa model dodać właśnie nowy model i byłoby po sprawie. Samochód na pewno stracił swój oryginalny wygląd, ale dzięki temu upodobnił się do swojego segmentu czyli Toyoty Rav4, Mitsubishi Outlandera, Hondy, ........... itd. Z daleka możemy mieć już niestety wątpliwości jaka to jest marka, ale i tak moim zdaniem nowy Forester jest "ładny"..... lepiej zapakowany niż klasyczny leśnik.
Wnętrze:
Zdecydowanie więcej miejsca dla 4 dorosłych osób, które mogą nim wygodnie podróżować. Wnętrze jest bardziej obszerne w szerz i wzwyż, co może okazać się ważne dla osób powyżej 195 cm, ponieważ w wersji MY06 z szyberdachem, wytłoczenie w podsufitce na szyberdach uniemożliwiało wygodne siedzenie w miarę pionowej pozycji. Pozycja kierowcy za kierownicą wygodna i dobra widoczność zegarów, przez szyby i w lusterkach, które z dużych poziomych zrobiły się duże pionowe. Dla wyższych osób nie ma problemu, ale dla niższych kształt lusterka może ograniczać widoczność pieszych. Mam wrażenie, że konstruktorzy podnieśli deskę rozdzielczą do góry i to sprawiło, że z punktu widzenia kierowcy samochód wydaje się większy i że siedzimy niżej niż poprzednio. Kierownica gumowa lepsza niż poprzednia, skórzanej z MY09 jeszcze nie miałem w rękach. Teraz jest możliwość sterowania radiem i tempomatem nawet w gumowej kierownicy (w zależności od wersji), tylko zamienili stronami sterowanie radiem i teraz jest po lewej stronie i dodali tempomat, który jest teraz w kierownicy i po prawej stronie. Kierownica w końcu regulowana w pełnym wymiarze góra - dół, przód - tył. Radio jest teraz wyżej i dzięki temu wygodniejsza jest jego obsługa i gra lepiej niż poprzednio. Subaru przypomniało sobie również , że prawie każdy ma teraz telefon komórkowy i jest znowu miejsce na odłożenie telefonu. Jest pokrętło dzięki, któremu możemy prawie przygasić podświetlenie zegarów. Dziwny patent na czujnik temperatury silnika na desce rozdzielczej, zimny - zapala się kolor niebieski, temperatura ok nic się nie pali, a jak się przegrzeje to pewnie czerwony....(jeszcze nie sprawdzałem). Chyba jednak brak mi klasycznego wskaźnik gdzie w razie czego było widać, że coś niebezpiecznie rośnie. Fotele wygodne, poprawili samo oparcie, ale zapomnieli o trzymaniu bocznym niestety.....na wysokości ramion. Dla pasażerów na tylnej kanapie o wiele więcej miejsca na nogi i fajna sprawa to możliwość lekkiego odchylenia do tyłu oparć. Materiały tapicerki wyglądają na ok, ale to pewnie da się zweryfikować dopiero za kilka lat czy będą poprzecierane od wsiadania i wysiadania. Plastiki jak to plastiki pomalowane srebrną farbą podatną za zadrapania, tutaj nic nie wymyślili, a nawet gorzej bo część deski rozdzielczej przed pasażerem również jest pomalowana srebrną farbą i możną ją łatwo uszkodzić. Plastiki bez malowania są dobrej jakości, przyjemne w dotyku. Jednak pierwszy model Forestera był pod względem jakości wnętrz nie do zdarcia Bagażnik trochę większy - głębszy ale krótszy.
Silnik:
porównuję 2.0 benzynę ze skrzynią manualną i nowy ma mniej mocy i gorsze przyśpieszenie, ale chyba dzięki temu pali mniej o około 1 litr na 100 km, ale to już każdy w swoim zakresie musi odjąć ten litr i będzie sprawiedliwie. Żeby było szybko to zapraszam do wersji Turbo 2.5 230 KM. Wersja wolnossąca nigdy nie należała do demonów prędkości.
Zawieszenie:
Bardzo mnie rozczarowało nowe zawieszenie, samochód zdecydowanie gorzej się trzyma drogi i przy większych prędkościach na naszych "idealnych" drogach zaczyna tak jakby myszkować, a model MY06 im szybciej tym bardziej przyklejał się do asfaltu. W My 09 zawieszenie jest bardziej komfortowe i tłumi delikatne nierówności naszych dróg, ale przez to czuć na zakrętach, że się mocniej się wychyla. Przeczytałem na stronie Subaru, że jest to związane z bezpieczeństwem podróżujących, że samochód sprawia wrażenie, że już nie można dalej, ale tak na prawdę to jeszcze ma zapas przechyłu. Miałem porównanie obu samochodów podczas opadów śniegu na początku tej zimy i model My09 gorzej sobie radził podczas manewrów parkowania przy wysokich koleinach ze śniegu i lodu.... opony były w podobnym stanie w obu samochodach.
Różne:
Tylna klapa nie zamyka się za dobrze, ale za to maska już bez "patyka" trzyma się w górze na teleskopach.
Samochód urósł wzwyż i przez to wsadzenie czegoś na dach nie będzie już takie łatwe.
Hamulce tarczowe przód i tył, chyba we wszystkich już teraz wersjach.
Komputer pokładowy............. raczej nazwałbym to wskaźnikiem zużycia paliwa i to też ograniczonym.
Podsumowując moje porównanie ja zdecydowałem się na nowszy model głownie z uwagi na więcej miejsca bo tego mi brakowało w wersji My06. Jeszcze nie testowałem, ale podobno przy dwóch fotelikach na tylnej kanapie, można jeszcze usiąść pomiędzy nimi, w wersji my06 to już było większe wyzwanie.
Moim zdaniem nowy z salonu jest za drogi i nie wart okolic 120k w lepszej wersji wyposażenia, ale na szczęście jest już rynek wtórny i można już powoli wybierać.
pozdrawiam
s