Skocz do zawartości

citizenkane

Nowy
  • Postów

    3
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez citizenkane

  1. Panie kolego Dark Knight , mam civica 3 d. z tym ASO to dobry pomysł. Outback z tego co wiem jest trochę droższy, zastanawiałem sie bardziej nad foresterem i legacy.
  2. współczuję, z tego co piszesz to naprawdę wpędziłeś się w koszty. Przyznam się, że ogólnie zmiana auta napawa mnie obawą. Tyle tego złomu się do nas sprowadza i każdy na każdym rogu chce cię oszukać. Forester z tego co już nie raz słyszałszałem potrafi wypłukać kieszeń. Zastanawiam się czy nie odspuścić sobie subaru na jakis czas i kiedyś nie wrócić do tematu. A na razie kupić jakiegoś minivana np. mazdę 5. Co chwile z mieniają si się typy, ostatnio myślałem huindai sonata np 2008 - czy wiecie ze mozna je miec poniezej 30.000 zł. Myślę, że wiele osób nie ma odwagi kupić tego auta. A może volvo. Naprawdę mam dylemat. Ostatnio kolega, który pracuje w warsztacie samochodowym zrobił ze mną podsumowanie i najlepiej wypała honda accord, jednak mnie coś ciągnie do mazdy, marzy mi się komfort i spasowanie materiałów z volvo, mam fanaberię związana s subaru no a racjonalnie to może byłoby zakupić taką sonatę - nie dość że niedrogo, to podobno niezawodna i do tego klasą konkurująca z audi A6. Zgłupieć można.
  3. Panowie tytułem wstępu powiem, że jestem posiadaczem leciwego japończyka marki honda. Samochód został wykonany w japonii i od ok 15 lat jest w mojej rodzinie. Po bracie auto:) Podsumowując te 15 lat użytkowania w tym ja 4 lata usterki i uszkodzenia to: urwana antena i urwany uchwyt od klapy maski. 15 lat i od pukać ani jednej usterki! Piszę o tym ponieważ wierzę w tzw. mit japońskiej niezawodności. Przyszedł moment kiedy muszę się przesiąść się z tego 3 dzwiowego samochodu do czegoś większego ze względu na żonę i małe dziecko. Kiedy wyruszamy wszyscy razem na działkę itd. nasze auto jest zapakowane po sam sufit i nawet mysz się w środku nie przeciśnie. Pakowanie się do niego to niezłe logistyczne wyzwanie. Wie o tym każdy kto ma potomka, a czasami wystarczy żonę. To tyle tytułem wstępu. Zastanawiam się nad zakupem czegoś większego i wygodnego i przede wszystkim niezawodnego! (średnio znam się na mechanice w praktyce, ale mam ogólą wiedzę na ten temat). To co przyprawiało mnie o szybsze bicie w serca w mojej hondzie to ten piękny dzwięk wchodzącego na obroty silnika:) To miedzy innymi dlatego zauważyłem po 15 latach że radio, które posiadam w desce jest na kaseciaki. Dla mnie poprostu ważna była ta melodia brzęczących lekko mruczących garów. Ponieważ nie jest to przypadkowe miejsce, wiecie Panowie o czym piszę. Zawsze kiedy miałem w zasięgu wzroku subaru prosiłem żonę o moment ciszy. Czekałem aż ruszy i usłyszę ten piękny dzwięk. Tak wiem, jestem aktustycznym maniakiem. No więc kiedy postanowiłem zbadać rynek wtórnych aut ,,rodzinnych'' postanowiłem, że nie dam wpakować się w zwykłe kombi. Chciałbym zawchowac pewien kompromis. Brałem pod uwagę hondę accord ok 2002-2007 r., mazdę 5 2006-2008 no i SUBARU FORESTER 2 generacja. Zastanawiam się jak wygląda w praktyce eksploatacja Forestera. Czy samochód dużo pali, czy da się go ew. przerobić na gas i czy to ma sens, czy koszty czesci zamiennych są drogie, i czy warsztaty na dzień dobry ponieważ jest to subaru liczą sobie podwójnie. Zastanawiam się czy w przypadku zwykłej rodziny która dotychczas jeździła mały autem i praktycznie bezkoszowym będzie to zażynka dla budżetu domowego. Proszę o sugestię. Serdeczna prosba o podpowiedz odnośnie miejsca zakupu, czy wogóle trudno jest znaleść nierozbite auto i w niezłym stanie technicznym, jaki silnik jest najsensownie kupic żeby był w miarę ,,ekonomiczny'' i żeby cieszyć się jazdą, czy warto gazować i czy to dla silnika subaru bezpieczne? Dzięki i pozdrawiam,
×
×
  • Dodaj nową pozycję...