Skocz do zawartości

Tichy

Użytkownik
  • Postów

    1062
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    2

Odpowiedzi opublikowane przez Tichy

  1. 1 godzinę temu, mz56 napisał:

    Faktycznie, dla kogoś, kogo stać na furę za np. 600 tysi, mandat 100 PLN to śmiech na sali. (...) Generalnie, jestem za mandatami uzależnionymi od statusu sprawcy, ale niestety w naszym pięknym skądinąd kraju, większość bogaczy leci na deficycie. Czyli g.... by to dało.

    Choć sporo lat życia dzieli mnie i mz56 (rozumiem, że 56 to rocznik? W takim razie niecałe tzw. pokolenie), to coraz częściej - czytając Kolegi wpisy - zauważam, że chyba dobrze się rozumiemy ;-)  Przynajmniej w postrzeganiu świata wokół mamy podobne zdanie. BTW: ja też chcę (jak "prywaciarze") odliczyć sobie VAT od auta i paliwa :ph34r:

  2. W dniu 23.07.2021 o 21:36, hak64 napisał:

    Nie kolego! Zwykle po lekturze Twoich postów odczuwałem pewien dyskomfort psychiczny. Tym razem napisałeś coś naprawdę sensownego. Jadąc autostradą pozbawiamy się możliwości podziwiania uroków naszego - bądź co bądź - pięknego kraju. Sam też zauważyłem, że jazda autostradą jest nużąca, z boku widzisz albo bariery dźwiękochłonne, albo pola lub lasy. To wręcz usypia! Dlatego także korzystam z dawnych dróg, bo mam co oglądać, czas nie naciska mi na pęcherz i jest taniej. Kwestia czy będę na miejscu kilka godzin wcześniej, czy później, jest raczej drugorzędna.  

    Ciesz się, że nie znasz moich prawdziwych poglądów, byś się załamał psychicznie ;-)  Nigdy oczywiście nie piszę tego na żadnym forum.

    Co do "sensowności", to wiadoma rzecz, że w 100% uważam moje wypowiedzi za sensowne :biglol:  Oczywiście masz prawo mieć własne zdanie. Nawet je szanuję, bo - jak zauważyłeś - nie mam skłonności do długich wymian zdań z Tobą, choć często się nie zgadzam z Twoimi wypowiedziami. I tak, wtedy to ja uważam Twoje wypowiedzi za mało sensowne ;)  Niestety mam też świadomość, że żyję w chorym świecie (i chorym kraju) i często Twoje np. wykładnie prawne czy opowieści z praktyki są jak najbardziej prawdziwe - niezależnie od tego, jak bardzo mi się to nie podoba. Nawet biorę je sobie do serca jako nauczkę i wskazówkę, jak unikać "nieprzyjemności".

    Przykład? W Krakowie uznano za współwinnego kierowcę, który (pod Koroną) potrącił pieszego na pasach, bo jechał wg biegłego o kikanaście km/h za szybko. Słynna sprawa, był nawet film z monitoringu. Nieważne nagle stało się, że pieszy miał czerwone światło i że wbiegł prosto pod koła! Wg mnie winny jest tylko pieszy: nieważna prędkość auta, czerwone światło oznacza "stój!" i jak wejdziesz, to musisz założyć, że umrzesz. Jak nie masz nic przeciwko śmierci, to wchodzisz, jak chcesz żyć, to stoisz - takie proste. Ale wiem, że prawnicy obrócą kota ogonem, dlatego nie przekraczam prędkości (choć przeklinam w duchu).

    Tak, jazda autostradą mnie nuży, szybko męczy i nie podziwiam widoczków, które tak lubię - jedna z niewielu rzeczy w tym kraju, która mi się podoba. O, właśnie, częste ciśnienie w pęcherzu to dla mnie też istotny czynnik! :)

  3. W dniu 2.07.2005 o 20:39, krzysiom napisał:

    Jezu! Mam nadzieję ze żartujesz.

    A po co tracić zdrowie i nerwy na dyskusję z palantem?

    Po to, żeby czuł "opór materii", żeby wiedział, że na jego wybryki nie ma przyzwolenia społecznego, że zwykli ludzie zaczynają wreszcie brać sprawy w swoje ręce i nie będą już biernie się przyglądać lub "dawać ruchać". Koniec "wszystkomogących" cwaniaków z wypchanymi portfelami i "plecami". Taki się nie boi władzy czy sądów (np. rodzice adwokaci, znajomości w prokuraturze czy w polityce), ale jak zobaczy, że zwykli ludzie dookoła są przeciw niemu i zwyczajnie mogą mu wp....., a świadkowie (o ile będą) wokół zeznają, że "nic nie widzieli", to może mu rura zmięknie. Bo na tłum nie poradzisz.

    • Super! 1
  4. Skończyło się na tym, że kupiłem nową pompę w ASO - i wreszcie odzyskałem auto! :yahoo: Chodzi pięknie. Okazało się przy odbiorze auta, że maska mocno ucierpiała przy gradobiciu, no cóż, po kolejnym zgłoszę z AC, bo na razie nie mam na to czasu. Kocyk ogólnowojskowy ocalił szybę, aż się biedak podziurawił! Trzeba będzie nowy kocyk skołować - nie ma ktoś jakiegoś bez dziur z czasów PRL? :)  Takie lubię najbardziej i długo wytrzymują. Ten miał ok. 30-40 lat...

    Mój mechanik dokonał pewnej przeróbki polegającej na podniesieniu zbiorniczka wyrównawczego tak, aby pompa była cały czas zalana grawitacyjnie, co jeszcze bardziej wydłuża podobno jej żywotność (sprawdzony patent już w kilku wozach). Minusem jest to, że Forester stał się... mniej odporny na powódź, gdyż wymontowaniu uległ ten plastik łapiący powietrze nad lampą, więc głębokość brodzenia się zmniejszyła :-(  W sumie jednak nie zamierzam nim jeździć z wodą powyżej linii progów, więc chyba może być. A może by tak snorkel? ;-)

    • Super! 1
  5. Będziecie mieli ze mnie ubaw, ale przez to, co się wyprawia na autostradach w PL, od kilku lat przestałem po nich prawie całkowicie jeździć, a jak już muszę kawałek pojechać z racji tego, że jest to obwodnica jakiegoś miasta, to z tzw. "duszą na ramieniu" :-(  Myślałem, że jak zmienię auto na Forestera, to mi przejdzie, ale nie przeszło. Nie wiem, jak jest "na Zachodzie", bo po świecie nie jeżdżę, więc się nie wypowiem. Wraz z Rodzinką przestawiliśmy się w związku z tym na inny system jeżdżenia: "bocznymi" drogami (najczęściej dawniej głównymi, zanim obok nich powstały autostrady). Np. nasz wyjazd nad morze wzbudza przerażenie moich znajomych: ok. 14-15 godz., z normalnym (w sensie nie fast food) obiadem w połowie drogi, z 20-minutowymi przystankami na leśnych dróżkach (w końcu to Forester) połączonymi z jedzeniem kanapek i leżeniem na kocyku (tak, zawsze wożę dyżurny kocyk "ogólnowojskowy"), a nawet ze zwiedzaniem po drodze (np. kolejek wąskotorowych, zamków czy punków widokowych). Mimo czasu podróży dojeżdżam mniej zmęczony niż dawniej po autostradach.

    • Super! 2
    • Lajk 7
  6. W dniu 18.07.2021 o 22:06, Kiwi 4ester napisał:

    No to co w końcu? :huh: stal aluminiowa, czy aluminiowa stal :biglol:

    Jestem za tym, że w SG przed i polift jest aluminium :) 

    Alu, alu - przeprosili w ASO, bo się pomylili :)  Człowiek patrząc na cenę w katalogu uznał, że musi to być stal, bo do nowych modeli alu kosztuje ZNACZNIE więcej :biglol:  Dopiero jak zacząłem wyrażać swe wątpliwości, sprawdził dokładnie i oczywiście wyszło na moje.

    • Haha 2
  7. W dniu 11.07.2021 o 14:33, LosioDriver napisał:

    Na jaką pompę?

    wspomagania kierownicy - dziś właśnie przyszła :)

     

    Przy okazji dowiedziałem się, że szyby całe, dach OK, ale maska ucierpiała od gradu. Chyba zgłoszę szkodę z AC, w końcu się na coś przyda. Może jeszcze wybiję szybę i wymienię sobie na atermiczną... :P

     

    Ciekawostka: w ASO (sic!) twierdzą, że maska do Forestera SG to stal. Jakoś nie wierzę, jestem słabeuszem, a dźwigam ją jednym palcem - w małej Fabii jedną ręką musiałem i czułem, że dźwigam. Sprawa do weryfikacji.

  8. W dniu 13.07.2021 o 12:29, FOR CVT napisał:

    w nl grubsze sprawy rozpatruje sad i przed wyznaczeniem kary sprawdza stan finansowy sprawcy zeby nie doprowadzic go do ruiny

    W PL to się nie sprawdzi - a w zasadzie najwyższe mandaty płaciliby... normalni, mało zarabiający, przeciętni Polacy ;-)  Bo w PL każdy, kto ma NAPRAWDĘ grubsze pieniądze, "na papierze" nie ma nic! Owszem, ma firmę, ale ta oficjalnie przynosi tylko straty. Dom żony - gdy brał ślub, to ona już go miała (oczywiście dom kupił on, zanim wzięli ślub). Auto syna lub na firmę (oczywiście fakturki i zwrot VAT za wszystko, od zakupu auta poprzez paliwo do wentylków włącznie). Wszystko co się da z wyposażenia domowego wpuszczone (z mocnym naciąganiem) w koszta działalności - itd., itp.

    • Super! 2
  9. W dniu 10.07.2021 o 12:14, Kiwi 4ester napisał:

    Po miesiącu bez auta właśnie jadę odebrać to będę widział czy mi gdzie uszczelki nie zmiękły za bardzo:biglol:

    U mnie podobnie: Forester ciągle w warsztacie (czekamy na pompę) i tak już drugie gradobicie z rzędu, więc mam spokój, bo nie widzę, jak bardzo (i czy w ogóle) jest źle :faja: Liczę na to, że mechanik zalepił folią, jeżeli wywaliło szyby :biglol:  Mam Forestera z Nowego Sącza i za poprzedniego właściciela już taki - słynny wtedy - grad koło 5 cm przeżył (ślady oczywiście po tym pozostały), więc zaprawiony w bojach. Za to miałem pole do lekkiej negocjacji ceny. Jak nie ma odprysków lakieru ani wybitych szyb, to uznaję, że nie jest tragicznie ;-)

    • Super! 1
  10. 9 godzin temu, sartek napisał:

    Ok, przyjmuję argument. Mój OBK jest moim drugim samochodem, służy mi wyłącznie w celach rekreacyjnych, sądzę, że realne przebiegi to 3-4k kilometrów rocznie. Czy w tej sytuacji taki zamiennik ma sens? No bo gdyby miał wystarczyć na 15-20k kilometrów, to dla mnie oznacza to pięć lat i ma już sens.

    Oczywiście każdemu wg potrzeb :-)  Fajnie, że jest wybór i każdy może sobie zadecydować, w jakim kierunku idzie. U mnie to jedyne auto i w założeniach ma służyć jeszcze długie lata, ma być sprawne, zawsze gotowe do jazdy nawet nad morze i jak najrzadziej się psuć, więc dla mnie nawet większa inwestycja ma sens, jeżeli będę miał "święty spokój" na jakiś czas. Wygląda na to, że skończy się na pompie od ASO, wstępny rekonesans pozytywny, cena nawet nie zaporowa, a przynajmniej na pewno nie podróbka ;-)

     

      

    6 godzin temu, SubaruLPG napisał:

    Nie szczelność nie musi być duża. pompa będzie wyć mocno jeśli np sitko w zbiorniczku jest brudne, ale wtedy wycie będzie mocno narastać wraz ze wzrostem ciśnienia na wyjściu.

     

    Wierzę, ale tu sprawa jasna, bo pompa już po "rozbebeszeniu" rokowała źle i od razu było info od fachowca, że regeneracja może się nie udać. Niemniej nadzieja umarła ostatnia, hi, hi :)

  11. 22 godziny temu, respect napisał:

    Wymontował ją i sprawdził? Bo wycie to nieraz sprawa oringu.

    Możesz dać  na PW namiary na wszelki wypadek ? ( może to jedna z firm na zachodzie Krakowa).

    pozdr.

     

    Pompa została wymontowana, była testowana "na stole", potem oddana do regeneracji do innego fachowca. Jest tak zniszczona, że nie ma już "mięsa", żeby ją dalej szlifować (nie mam pojęcia, jak taki proces wygląda, powtarzam tylko, co usłyszałem). A na kogo mam Ci dać namiary - na mojego mechanika czy tego od regeneracji? Bo tego drugiego nie znam, mój mechanik go zna i mu ufa, więc ja też :-)

  12. 20 godzin temu, sartek napisał:

    Ja do Outbacka (2.5 N/A) znalazłem zamienniki za 400 zł i 900 zł plus zestaw naprawczy za kilkadziesiąt złotych. Nie znajdziesz nic tańszego niż 4k?

    To są chińskie i tajwańskie zamienniki, które montuje się "doraźnie" w autach na sprzedaż, a potem nieszczęsny nowy właściciel melduje się bardzo szybko u mechanika. Nie chcę tego badziewia, wolę oryginalną używkę, ale najchętniej nowy oryginał. To ma być na lata, w praktyce zapewne do końca żywota tego auta (które, mam nadzieję, jeszcze nie nadciąga, bo nie mam pomysłu na żadne inne, nawet gdybym miał bardzo dużo kasy - bo mam nietypowe oczekiwania).

      

    9 godzin temu, Thomas napisał:

    Twoja pompa padla w sensie ze nie wspomaga, czy padla i wyje?

    Bo jak to drugie to chyba problemem jest brak szczelnosci (ameryki nie odkrylem).

     

    Podana Firme z Lodzi znam. Ja duzo u nich nie kupilem. Ale moi lodzcy mechanicy kupuja non stop.

    Wspomagała doskonale, tylko potwornie wyła, strach było auto odpalać. Spec od regeneracji 3x próbował z nią walczyć, ale mówi, że nie uratuje. Mój mechanik to stary dobry fachowiec, robi mi z kolejnymi autami już kilkanaście lat i jak dotąd nigdy nie było wtopy, więc zakładam, że szczelność układu sprawdził. Obaj zresztą konsylium zrobili nad pojazdem ;-) Dzięki za info dot. tej firmy z Łodzi.

     

      

    19 minut temu, respect napisał:

    @TichyA próbowałeś wymienić oring przewodu przy pompie? Może skończysz na 50 groszach ,jeśli dobierzesz taki od hydrauliki.

    Wiesz, sam z tym nie robię, bo się nie znam i zaplecza brak :) Ale to, że pompa jest uszkodzona, jest już stwierdzone przez człowieka, który żyje z regeneracji takich sprzętów.

  13. Dzięki Kolego! :bowdown:  Znalazłem na szybko kilka ofert - (podobno) oryg. Subaru, nowe, ceny nie przekraczają 4 tys. PLN, co byłoby naprawdę nietragiczną opcją w mojej obecnej sytuacji.

    Moja pompa nie poci się, niby elegancko wspomaga, ale wyła już tak, że się wytrzymać w środku auta nie dało, a na zewnątrz ludzie się za mną oglądali - i to nie z podziwu dla Subaru ;-) Spec od regeneracji pomp próbował ją ratować, ale nie udało się.

  14. Witam, 

     

    padła mi pompa wspomagania kierownicy i to tak, że nie da się jej już nawet zregenerować :-( Czy ktoś wie może, czy tam na pierwszy montaż idzie jakiś znany producent (Valeo, Denso, Delphi, Bosch) czy to całkowicie patent i wykonanie Subaru i albo ASO, albo używki? Mój mechanik twierdzi wprawdzie, że to "patent", ale co mi zależy, warto zapytać. Mam niejasne przeczucie, że w ASO koszt przewyższy wartość samochodu - choć oczywiście zapytam w tygodniu u Emila Freya, a co mi tam :-) Ktoś coś wie? Jakiś part number albo coś? Własne doświadczenia np. z adaptacją jakiejś pompy np. z koncernu VAG? ;-) Używek się trochę boję, pojeżdżę rok-dwa i okaże się, że padła kolejna, a to ma być "na lata". Z tego samego powodu odpadają jakieś no-name chińskie podróbki, które się montuje tylko przed sprzedażą auta i nowy właściciel wymienia za pół roku... :facepalm:

     

    A jeszcze zapytam - ktoś ma doświadczenia z firmą:

    http://jpncarparts.com/

    lub inny adres (ale firma ta sama):

    subarak.pl

    To jest:

    SUPERIOR - Michał Banasik
    94-305 Łódź, ul. Krańcowa 11

     

    Faktycznie mają części oryginalne OEM czy jakieś podróbki?

  15. Ale mamy jakiegoś Forumowicza-twardziela, nie ma co :)  Ostatnio widzę pod moim miejscem pracy (kolejny już raz) STI ze świnkami na lusterkach. Już kilka razy pozdrawiałem na tut. Forum i nic, więc nie wytrzymałem i walnąłem za wycieraczkę gigantyczną kartkę z pozdrowieniami  i nawet zaznaczyłem, jaki user i z jakiego Forum pozdrawia (tak, wersja dla opornych - cały adres WWW wpisałem). Czekam już kilka dni i NIC, zero odzewu! Chyba nast. razem podejdę do tematu od innej strony i mu spuszczę powietrze z kół (na pewno nie zmienił powietrza z wiosennego na letnie, bardzo niedobrze na takie upały) albo przerysuję auto i zostawię kartkę - wtedy na pewno się odezwie :biglol: Albo okaże się mega-super-turbo-twardzielem i nadal nie będzie reakcji... :blink:

    • Haha 16
  16. W dniu 16.06.2021 o 16:05, hak64 napisał:

    No, właściciel ma chyba fantazję...

    Eee tam, czepiasz się ;-) Przecież widać, że tuż za tyłem auta jest znak typu "uwaga auto" (nie widzę dokładnie napisu, ale zdaje się bez zastrzeżenia, że chodzi o pojazd wyjeżdżający np. z posesji). Czyli idzie ktoś chodnikiem, ma ostrzeżenie i ładnie omija zaparkowane auto - wszystko elegancko i prawidłowo, rzadko można spotkać tak dobrze oznakowaną przeszkodę :biglol:

  17. W dniu 4.06.2021 o 22:15, hak64 napisał:

    Nie wiem czy usiłujesz podważać moje kompetencje, ale życzę powodzenia. Rekonstrukcjami wypadków zajmuję się zawodowo, zatem znajomość przepisów to w tym przypadku elementarz.

    Na pewno jesteś dobry w swoim fachu z racji doświadczenia, ale... czy nie bierzesz pod uwagę możliwości, że ktoś (nawet amator-hobbysta) może być od Ciebie lepszy? Bo takie mam wrażenie, czytając niektóre Twoje wypowiedzi (niektóre podkreślam, nie wszystkie, tu mamy zacytowany akurat dobitny przykład). Nie sądzę, że jesteś najlepszy na świecie, zresztą chyba nie ma takich zawodów na olimpiadach ;-) Pandemia pokazała, że nawet tzw. "eksperci", profesorzy, epidemiolodzy, wirusolodzy, WHO - mogą się bardzo mylić i opowiadać głupoty oraz co chwila zmieniać zdanie. Zwykli ludzie ze służby zdrowia lub nawet amatorzy, ale lubiący dany temat (sam kiedyś czytałem książki o wirusach) więcej wiedzieli.

  18. 21 godzin temu, hak64 napisał:

    Teraz chcesz mnie chyba rozbawić? Niedostosowanie prędkości do warunków na drodze, to nie jakaś fizyczna wielkość, a każda prędkość, którą uniemożliwia kierującemu panowanie nad pojazdem.

    To wcale nie jest zabawne, gdy policja nagminnie (vide Stop drogówka) używa tego stwierdzenia. To jest ich wyjaśnienie na WSZYSTKO, co wg mnie jest bzdurą. Przykładem niech będzie używany w PL asfalt (na każdym kawałku drogi inny), koleiny, jakieś prace rolne czy budowlane (niewidoczna z daleka warstewka pyłu, który przy deszczu zamienia się w prawie smar) czy idiotyczne zachowania innych (np. piesi i pedalarze wskakujący przed maskę). Jeżeli wiem, z jaką prędkością mogę moim autem i na moich oponach pokonać przeciętny zakręt podczas deszczu, a nagle wylatuję z drogi, to może warto przeanalizować inne czynniki? Ale po co się męczyć... Sam kiedyś byłbym wydzwonił (ratowałem się "skokiem" w bok), gdy dojeżdżam do skrzyżowania w centrum miasta, ok. 30-40 km/h, widzę stojące auta, lekko wciskam hamulec, a tu... ABS na maxa i prawie nie hamuję! Okazało się, że w tym miejscu zebrał się jakiś pył, asfalt stary (wyślizgany), a że przy rzece, to była lekka miejscowa mgiełka i siadła wilgoć. W połączeniu z tym pyłem (pewnie zwykłym brudem miejskim, dawno wtedy nie padało) zrobiła się maź i jak na lodowisku. Mam nawet film ze zdarzenia :) Nie wiedziałem, co się dzieje, codziennie tamtędy wtedy jeździłem i nigdy nic podobnego się nie zdarzyło. Wg mnie prędkość była bezpieczna i dostosowana do warunków na drodze - ale takich, jakie zmysłami byłem w stanie określić! Rozumiem zwolnić podczas deszczu, ale nie do zera przecież. Człowiek jedzie wolniej, ale jeżeli okaże się, że to nie zwykła woda spływająca po drodze, tylko lokalne zagłębienie i mega-kałuża, to przecież skąd miałem to wiedzieć 200 m wcześniej, w nocy?

  19. W dniu 28.04.2021 o 08:27, Than_Junior napisał:

     

    Ale czego oczekujesz? Zeby rozebrac barierki, to najpierw musialyby sluzby drogowe dojechac. A jak maja dojechac skoro ludzie blokuja kazdy skrawek wolnego miejsca? Myslisz, ze w idealnie zorganizowanych Niemczech jest inaczej? Jak sie zdarzy wielka kraksa, to nawet na najwiekszej Autobahnie stoisz pare godzin, nic sie na to nie poradzi.

     

    I jakby nie bylo, jak fatalnie by nie reagowali, nawet jakby sie guzdrali jak zolwie, to wciaz nie usprawiedliwia zawracania i jechania pod prad. Kropka :rolleyes: 

    Wg mnie Niemcy nie są wcale takie idealne, jak fama głosi. Na razie nie znam państwa, gdzie wg mnie byłoby idealnie, ale mało jeżdżę zagranicę, może dlatego ;-) Odpowiem Ci tak: jacyś ludzie (z członkami rządów włącznie) na wielu kierowniczych stanowiskach, na całym świecie, biorą niewiarygodny hajs za to, żeby takie rzeczy wymyślać. Mnie za to nie płacą, więc ani się nawet zastanawiać nie będę na potrzeby tut. dyskusji. Zauważam tylko, że jak na zaawansowany XXI wiek to jest to wszystko bardzo słabe. Jakby to było za darmo, to jeszcze bym przymknął oko, ale to wszystko pochłania potężne sumy z budżetów państw, więc oczekiwania rosną. Mamy silniki rakietowe, odrzutowe, samoloty, śmigłowce, drony (także takie duże jak ma armia), dźwigi, kamery, automatykę, bazę orbitalną, robotykę, dziesiątki a może nawet setki uczelni w każdym kraju EU, energię atomową, akceleratory cząstek, w '69 polecieliśmy (podobno, bo zaczynam w to wątpić) na Księżyc i... nie umiemy zorganizować błyskawicznych działań na wypadek głupiego zderzenia kilku aut?!  Tylko rąbane smartfoniki umiemy robić?! To zlikwidujmy te wszystkie uczelnie, kierowników, menedżerów, prezesów, to nie ma sensu, skoro nie umieją tego od lat usprawnić mimo pompowania w nich państwowej kasy. Nie ma się co dziwić, że polegliśmy (jako świat) z pandemią... :-(

     

    Mam wizję dronów nadlatujących z rozproszonych baz w 2 min. nad obszar wypadku: dron opuszcza komukolwiek urządzenie do skanu organizmów osób poszkodowanych. Maszynka ocenia, kto wymaga natychmiastowego szpitala. Nadlatują śmigłowce (już załogowe) i zabierają poważnie rannych, inny pojazd latający nadciąga z olbrzymim dźwigiem i ekipą fachowców, drony filmują wszystko i robią obraz 3D, sztuczna inteligencja od razu na podst. uszkodzeń i śladów pokazuje w centrum zarządzania animację, jak przebiegał wypadek. Równocześnie osobnym traktem (obok autostrady) nadjeżdżają roboty czyszczące i porządkujące. Równocześnie automatyka autostrady włącza odpowiednią sygnalizację świetlną, samoczynnie rozsuwają się bariery w specjalnie przygotowanych szerszych miejscach i auta puszczane są 1-pasowymi objazdami (nie do tyłu, tylko do przodu). Wg mnie większość tego jest już dziś wykonalna technicznie - albo powinna być. To byłoby na miarę 2021 r. (choć wg mnie powinno być dużo więcej).

  20. W dniu 21.04.2021 o 00:49, jkarp napisał:

    Nie zgadzam się - przynajmniej dopóty, dopóki nie powstaną jakiekolwiek "sposoby" na tego typu zatory. Wszystkie te "służby" są o kant d... rozbić. Jeżdżą w te i wewte na sygnałach (nawet gdy nie ma rannych, tylko pogięte blachy), godzinami usuwają kilka potłuczonych samochodów... Oczywiście zero informacji, tylko "przelatują" obok setek stojących ludzi/aut i mają wszystkich gdzieś - ale na demonstracjach jakoś potrafią uruchomić megafony i zauważają nawet nieduże skupiska ludzi! Nikt nie wpadnie na pomysł rozmontowania barierek i zawrócenia ruchu, nikt nic nie mówi, no to ludzie biorą sprawy w swoje ręce. Ile można stać? Najpierw rozwiązania tego typu problemów, potem - egzekwowanie przepisów od ludzi.

  21. W dniu 11.03.2021 o 20:59, hak64 napisał:

    Tak można powiedzieć  gdy mamy do czynienia z drogą oznakowaną znakiem D-3 pod którym umieszczono tabliczkę z symbolem roweru i napisem "nie dotyczy".  W przypadku jednokierunkowej z wyznaczonym kontrapasem dla rowerzystów, to rowerzysta korzysta z pierwszeństwa (o ile jedzie wyznaczonym dla rowerów pasem we wskazanym kierunku).

    A widzisz, dzięki, to już mnie nieco oświeciłeś od strony "formalnej" :) Ogólnie nie będę jednak ukrywał: jestem gorącym przeciwnikiem kontrapasów rowerowych i dopuszczania ruchu rowerów pod prąd - i to mimo tego, że sam (za wyjątkiem zimy) jeżdżę codziennie do pracy rowerem.

  22. 1 godzinę temu, blejzu napisał:

    To ja zapytam przewrotnie: dlaczego ty jedziesz przeswiadczony, ze masz pierwszenstwo? :)

    Podszedłem do tego już lata temu "zdroworozsądkowo", czyli wg własnego wyczucia i wyszło mi, że skoro droga jest co do zasady jednokierunkowa i tak zorganizowana (oznakowane parkingi), że brak jest miejsca, aby auto i rower się bezpiecznie minęli, to gdy jadę rowerem, ustępuję samochodom, a gdy jadę samochodem - owszem uważam na rowerzystów, ale przepuszczam nieco marudnie ;-) Wyznaję zasadę praktyczną: większy może więcej, a drogi są dla szybszych, nie melepetów (pieszym melepetom i rowerzystom wystarczałyby nadal polne ścieżki). Nie będę udowadniał swoich racji, rzucając się rowerem pod samochód, bo on sobie blachę wyklepie, a mnie mogą w szpitalu nie poskładać ;-) Co ciekawe, niedawno Marek Dworak w Jedź Bezpiecznie to wyjaśniał i - ku mojemu zdziwieniu - zasadniczo miał podobne zdanie jak ja. Tłumaczył to tak, że na takich ulicach WARUNKOWO JEST DOPUSZCZONA jazda rowerem pod prąd, ale co do zasady są to ulice jednokierunkowe i to rower powinien przepuścić PRAWIDŁOWO jadący pojazd. Ale jak by było w przypadku kolizji - nie wiem, nie studiowałem prawa i nie zamierzam sprawdzać w praktyce - po żadnej ze stron, więc preferuję daleko idącą ostrożność :)

  23. W dniu 25.02.2021 o 13:18, blejzu napisał:

    Której części? 

    Okolice Klinów.

     

      

    W dniu 27.02.2021 o 12:19, lojszczyk napisał:

    W biurowcach chyba nie ma normy, ale developer wie, że nikt od niego nie wynajmie lokali, jesli nie ma miejsc.

    Te dwa ostatnie biurowce, które robiliśmy mają pod całym parterem pięć kondygnacji z garażami. Dawne zakłady Norblin, mamy robotę na poziomie minus 4. Następny biurowiec który będziemy robić ma pięć poziomów pod ziemią. Wszystko w centrum Warszawy

    Ooo, czyli jednak czasem coś idzie ku lepszemu, dobrze wiedzieć.

  24. W dniu 24.02.2021 o 22:09, Panbenonium napisał:


    Panie, u mnie w mieście jeden inwestor nadepnął na odcisk prezydentowi miasta, a ten tak zmienił plan zagospodarowania, że inwestor został z hotelem bez dojazdu. POLSKA.

    Jak więc widać możliwości (w obie strony) są ogromne :) A ktoś tu twierdził, że urzędnik nic nie może :biglol:

×
×
  • Dodaj nową pozycję...