Skocz do zawartości

Tichy

Użytkownik
  • Postów

    1062
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    2

Treść opublikowana przez Tichy

  1. Jasne, tylko problem w tym, że ja się na tych parametrach nie wyznam, tj. nie będę wiedział, co jest OK, a co źle. Plik z danymi w arkuszu kalk. z "przygasaniem" wrzuciłem w moim poście (gdzieś wcześniej w tym temacie, jak trzeba, wrzucę ponownie), miałem nadzieję, że ktoś rzuci okiem i od razu coś wyczai, co jest nie tak. Mój mechanik nie ukrywał, że nie ma czasu na siedzenie godzinami nad jednym autem, zwłaszcza że auto poza tym ładnie jeździ. Znaczy on by siedział, tylko skąd ja wezmę tyle kasy, żeby mu za to siedzenie zapłacić. Poczekam, aż coś się zepsuje całkiem :-) Co do LPG, to po pierwsze i tak muszę niebawem jechać na coroczny przegląd. Po drugie mam myśl: wymieniałem sondę Lambda, ale potem na strojenie LPG nie pojechałem - może to błąd?
  2. Doceniam poradę, ale czuję się "za cienki" z autoserwisu, żeby robić takie rzeczy - w dodatku pod blokiem :-( Tylko teoretycznie wiem, jak działa i do czego służy rozrząd... Mam ręczną skrzynię - to chyba w tym przypadku dobrze.
  3. Sprawdzałeś ustawienie rozrządu? Jak napisałem wcześniej, rozrząd zrobiony przy 75 tys. km, teraz mam na liczniku 130 tys., jeżdżony głównie po mieście, więc trzeba liczyć trochę "pustego" kręcenia się silnika. Myślisz, że już czas na kolejny pasek rozrządu? Nie pamiętam teraz, co ile się robi w tych silnikach, muszę sprawdzić w notatkach przy okazji.
  4. Tichy

    Pozdrawiamy sie :)

    A to dobrze, że nie spanikowała Wróciłem na tę trasę tylko chwilowo, bo mi zamknęli moją "nową" stałą trasę, więc mnie tam rzadko spotkacie :-( Poza tym tylko w wakacje pomykam autem, przerzuciłem się od kilku mies. znów na MPK. Nie lubię, ale co zrobić: dużo taniej (bo i auto się mniej psuje), i pospać można - nie wiem czemu, ale bardzo niemile jest widziane przez innych, zwłaszcza "misiaczków", spanie za kierownicą
  5. Jeżeli pytasz mnie, to tak, mam LPG. Problemy są też na benzynie. Jeżdżenie tylko na Pb nic nie zmienia.
  6. Tichy

    Pozdrawiamy sie :)

    Już widzę tą relację po powrocie do domu: "jacyś obcy faceci na mnie ciągle trąbią! I to szkaradni! Przytyłam ostatnio czy co??"
  7. Tichy

    Pozdrawiamy sie :)

    Kraków, koło 7:40, okolice Tandety: pozdrawiam Forumowiczkę w identycznym czarnym Forku ze świnkami, na którą pozwoliłem sobie zatrąbić, żeby pomachać. Pani miała trochę nietęgą minę, ale rozumiem - wiem, że nie jestem zbyt przystojny Dlatego też trąbiłem, żeby zwrócić na siebie uwagę: wiem, że gdybym wyglądał jak Pierce Brosnan w Bondzie , Pani na pewno by mnie sama wypatrzyła - bez trąbienia
  8. Do tego się nie ustosunkuję, gdyż... odkąd mam to auto, nigdy nie włączyłem tych trybów AUTO, zawsze sterowałem ręcznie
  9. O tak, mnie to też ciekawi, również proszę Dyrekcję o odpowiedź! Metody nauczył mnie mój mechanik, działa zawsze - mam nawet nagranie audio to dokumentujące! Jak będę miał czas i obrobię, to wrzucę. Włączenie wentylatora chłodnicy i nagle PYK - silnik z traktora zamienił się w mruczącego kota i potem już pedał gazu działał idealnie. Gdy kalibracji nie zrobię, nie da się jechać (w sensowny sposób), a przez pierwsze 10 min. w ogóle nie da się ruszyć. Ale może tylko mój tak ma (tylko wtedy skąd mechanik wiedział, że w Subaru tak trzeba?).
  10. Dobra, opiszę, co u siebie (jak na razie) ustaliłem/wykonałem, może się komuś przyda: robiąc inne rzeczy musiałem odłączyć akumulator na ok. 20 min. Wieczorem musiałem jechać w trasę, odpalam i... dramat! Zapomniałem wykonać kalibracji przepustnicy Po 10 min. stania na wolnych obrotach (bo gasł przy próbie wciskania gazu) udało mi się ruszyć i nawet objechałem 60 km, ale w jakim stylu... Objawy jak dawniej, tylko 10x mocniejsze! Gasł na każdych światłach, jeśli tylko nie zdążyłem przytrzymać gazu, generalnie biegi zmieniałem prawie nie odejmując gazu, auto "od dołu" praktycznie nie jechało. Nast. dnia znów ściągnąłem klemy na 30 min., po czym wykonałem prawidłową kalibrację przepustnicy. Po tym zabiegu auto nie gaśnie, ale stan POGORSZYŁ się w stos. do tego, co było pierwotnie przed odpięciem klem, tj. obroty po wysprzęgleniu spadają dużo głębiej (aż się telepie) i kilka sek. falują, czego wcześniej nie było. Ponieważ wczoraj zatarła mi się (znowu) sprężarka klimy, mam na razie ważniejsze rzeczy do ogarnięcia i ją naprawiam w pierwszej kolejności, bo mam jeszcze gwarancję z racji poprzedniego zatarcia, które mi usuwali ;-) Jeśli ktoś nie wie, co to kalibracja przepustnicy, to: ściągamy klemy (nie reset z poziomu laptopa, tylko koniecznie klemy) na ok. 20 min. Po założeniu klem uruchamiamy auto (byle nie włączać LPG) i pozostawiamy na wolnych obrotach (nie wolno wcisnąć sprzęgła ani gazu), koniecznie z WYŁĄCZONYMI innymi obciążeniami (światła, klima, ogrzewanie). Czekamy do drugiego włączenia się wentylatora chłodnicy, wyłączamy silnik, po czym zapalamy i cieszymy się jazdą :-)
  11. Ha, ha, łatwo powiedzieć, ale to jak Yeti - szukałem jakieś 2 lata temu, to wersje żarówek do podświetlenia zegarów na 14V miał tylko jeden gość na Allegro i to w takich cenach, że mi się miedź w kablu LAN stopiła: coś koło 20 zł/szt. + wysyłka! W LEDy 14V to już w ogóle nie wierzę: napisać wszystko mogą, a ostatecznie i tak zaczynają niebawem migać lub się przepalają.
  12. OK, ślij parametry, mogę zrzucić, co tylko się da, ale... co do spalania stukowego, to znam ten efekt (pojawił się u mnie po założeniu LPG) i znam na niego 2 sposoby :-) Jeden to przejście na Pb98 pół na pół z 95, dzięki czemu między LPG a Pb nie ma dużych "przeskoków" liczby oktanowej i problem praktycznie zniknął. A jak się pojawia, to reset ECU i na dłuższy czas spokój :-) Sęk w tym, że w tym przypadku, co opisałem, reset ECU nie pomaga, a nawet szkodzi! Tj. po resecie dołki są dłuższe i głębsze oraz notoryczne, dopiero po pewnym czasie komputer jakby uczy się i przechodzi do "dołków", hmmm, standardowych?
  13. Tu masz link do moich zmagań z LED-ami: http://kkpf.nazwa.pl/rafal/wordpress/?p=79 opisane tam podświetlenie paliwa i temp. też już wróciło do żarówek, gdyż LED-y oczywiście spaliły się lub migotały. Na LED-ach mam jedynie podświetlenia wyłączników - był to jedyny sposób, żeby nie mieć zielonego, żółtego (z żaróweczek bez kapturków) tylko śnieżnobiałe. Kupiłem takie, tylko wtedy były wersje rozpraszające światło na boki, te poniżej podlinkowane na pewno bym zmatowił pilniczkiem do paznokci i/lub białym lakierem: https://www.sklep.monster.pl/at5-w-12v-wc-neowedge-led,4,35918,18709 Jeżeli (celem zwiększenia jasności) stosujesz W5W zamiast W3W, to pamiętaj, żeby te mniejsze, które podświetlają poboczne wskaźniki, też zmienić na mocniejsze - w handlu znajdziesz takie same rozmiarowo, ale przeróżnej mocy. U mnie są dobrane R-5 2.3W.
  14. Dopiszę się do tego tematu - może ktoś to przeczyta (choć nie wiem, czy ktoś czytuje "odgrzewane" tematy...). Objawy w zasadzie te same: 1). przy manewrach, w zasadzie zawsze po wysprzęgleniu, obroty spadają nienaturalnie nisko (2x zdarzyło się już zgaśnięcie), potem odbijają się i wskakują na normalny poziom. 2). przyciśnięcie gazu w takim "dołku" powoduje jakby "zadławienie się" auta, nic się chwilę nie dzieje, po czym silnik się rozpędza. 3). muszę ruszać z wysokich obrotów, bo w niskim zakresie nie da się ruszyć: auto jakby "nie ma mocy", dławi się, co skutkuje czasem lekkim wymuszeniem, gdy wyjeżdżam z podporządkowanej i nie mogę się wyzbierać jak należy (ciągle nie mogę się przyzwyczaić do takiego zachowania, bo pojawiło się dość nagle). 4). poza tym auto wg mnie nie straciło mocy, tylko z najniższych obrotów (do 2000) się słabiej zbiera, powyżej zero problemów. 5). ECU nie sygnalizuje żadnych błędów. 6). objawy są nawet po resecie ECU i jeżdżeniu tylko na Pb. W załączeniu arkusz kalkulacyjny LibreOffice/OpenOffice z próbkami takich "dołków", przy czym na wykresie wrzuciłem tylko kilka wg mnie podstawowych parametrów, ale w arkuszu jest ich od cholery, każdy może sobie sam zrobić własne wykresy :-) Informacje pomocne w analizie problemu: a). jest LPG - założone przy 80 tys. km. Regularnie strojone i serwisowane. b). obecnie auto ma 130 tys. km c). rozrząd zrobiony przy 75 tys. km d). regulacja luzów zaworowych wykonana 2017.07. przy ok. 110 tys. km (przed regulacją auto nie sugerowało niczym, że coś może być z luzami nie tak, ale zrobione profilaktycznie) - auto po regulacji nie zmieniło w zauważalny sposób swojego działania, oczywiście ww. objawów wtedy nie było. e). sonda Lambda 1 zgłosiła błąd w maju 2018, wymieniona na oryginalną, nową. f). filtr powietrza wymieniony w kwietniu 2018 (po wakacjach wymienię, ale sprawdzałem: nie jest jeszcze zabity, nawet go tymczasowo przedmuchałem, tak na wszelki wypadek). g). 2015.07. - czyszczenie przepustnicy (była mocno zabrudzona) - 92 tys. km. h). 2015.06. - wymiana świec - 90 tys. km. i). przepływomierz czyszczony w 2018 r. - nie był zabrudzony, ale tak profilaktycznie. Proszę, doradźcie coś! Może mogę w jakiś sposób samodzielnie wykonać jakieś testy, które coś udowodnią lub wykluczą? Odpinać jakieś czujniki, monitorować laptopem konkretne parametry? Mnie te liczby nic nie mówią :-( Mój mechanik przyglądał się tematowi, ale tak na pierwszy rzut oka nic szczególnego w pracy silnika go nie zaniepokoiło i choć widzi objawy, na razie uważa je za zbyt "łagodne", żeby zawyrokować, co to jest (z 100% pewnością), radził poczekać, aż zepsuje się konkretniej ;-) Zresztą nie mogłem mu na dłużej zostawić auta, bo wyjeżdżałem na urlop, a w sumie jeździć się da. 2019.04. - log 1.odc
  15. Tichy

    cham na drodze

    Bez przesady, mogą być jednak takie opcje - przykładowo na cios odruchowo odpowiadam ciosem (chyba że widzę "kafara" - wtedy wieję, ale i tak rękami zawsze próbuję "wywijać", także w ramach ucieczki Ale za np. oplucie auta to chyba nie wiem co musiałoby się ze mną dziać, żebym kogoś uderzył. Może alkohol czy narkotyki - ale ani jednego, ani drugiego się nie tykam, więc nie wiem.
  16. Tichy

    cham na drodze

    Nikogo nie usprawiedliwiam, ale też nie osądzam pochopnie, nie znając całej sprawy. Chodzi mi tylko o to, że chciałbym wiedzieć, co było wcześniej - i czy w ogóle coś było czy tylko kierowcy odbiła szajba. Ale na 99% obstawiam, że coś wcześniej było - nie twierdzę, że coś, za co należy się liść, ale zachowanie tej pani na samym początku jest dla mnie mocno nieracjonalne.
  17. Tichy

    cham na drodze

    Ależ nie dorabiam - ja właśnie chciałbym poznać CAŁĄ HISTORIĘ tego zajścia.
  18. Tichy

    cham na drodze

    Nie bardzo - właśnie ciekawi mnie, jak to wyglądało JESZCZE WCZEŚNIEJ. Bo z tego filmu wynika mi (co może być fałszem), że ta kobieta sama prosiła się o kłopoty... W życiu by mi nie przyszło do głowy tak iść jak ona. Ale przecież równie dobrze mogło być tak, że ona zaczynała przechodzić, facet jechał ofensywnie, zmusił ją do ucieczki na chodnik, po czym jak już się zatrzymał, to złośliwie przedefilowała mu PRZED autem, zamiast obejść tyłem (nawet by chyba było krócej ;-)) Gdybania bez faktów nie mają sensu. Chciałbym wiedzieć, jak ona szła wcześniej a jak ów kierowca jechał. Tu widzimy finał sytuacji, moim zdaniem coś wcześniej już się działo.
  19. Tichy

    cham na drodze

    Problem w tym, że - przynajmniej na tym filmie, który ja widziałem - nie widać (a co gorsza nie słychać), co działo się wcześniej. Równie dobrze może się okazać, że pani wtargnęła wprost pod koła, że waliła w bok samochodu torebką, że wrzeszczała, kopała, pluła, przeklinała... Nie twierdzę, że tak było, po prostu chciałbym wiedzieć wszystko. Dziennikarze nie kwapią się też do wyciągnięcia z pani podstawowej wg mnie informacji: DLACZEGO ten człowiek tak zareagował? Na chwilę obecną nie sposób jasno powiedzieć, kto tu zawinił, bo oczywiście nasi "wspaniali" dziennikarze nie umieją zdobyć też całego nagrania. Oczywiście czasy są porąbane, ludziom odbija totalnie i wcale się nie zdziwię, jeżeli ten bogacz wyskoczył z auta i pobił kobietę bez ŻADNEGO powodu czy prowokacji. Widziałem na własne oczy takie akcje, w kilku sam uczestniczyłem (nie jako ten bijący oczywiście), więc to też dopuszczam jako jedną z opcji.
  20. Tichy

    cham na drodze

    Może dlatego, że jesteśmy biedni. Dla Niemca 500 Euro jest do przeżycia, dla przeciętnego Polaka (w zasadzie dla jego portfela) to masakra: 2130 PLN to dla wielu miesięczna pensja! Więc się każdy pilnuje, bo często oznaczałoby to... powrót do domu i zero wakacji (bo poszłaby cała kasa).
  21. Tichy

    cham na drodze

    OK, faktycznie jest to jakieś wyjaśnienie, dziękuję. Dla mnie... sprzeczne z logiką, dodatkowo zwyczajnie bym się bał na autostradach jechać z taką małą prędkością, ale jak tam kto lubi. Nie będę o to kruszył kopii, gdyż - poza nielicznymi wyjątkami, gdy muszę jechać obwodnicą autostradową - nie jeżdżę autostradami, więc mi to jakoś bardzo nie przeszkadza
  22. Tichy

    cham na drodze

    Wystarcza Bez obaw, nawet takich kierowców nie zauważysz na drodze - po prostu z praw fizyki wynika, że nigdy ich nie dogonisz, bo max. pojedziesz też 140 (dopuszczalna prędkość w PL na autostradzie). Oczywiście rozumiem, że może irytować auto, które wyprzedza lewym 110-130 km/h, gdy przed nim jest pusto po horyzont. Ale proszę mieć na uwadze, że nie każdego stać na wypasioną furę z mocnym silnikiem: sam jeździłem prawie 20 lat słabiutkimi silnikami (np. Fabia 55KM) i dla takich pojazdów 140 km/h było prawie nieosiągalne, a też czasem trzeba wyprzedzić TIR-y. Oczywiście wyprzedzałem tylko wtedy, gdy nic w lusterkach nie było. Inna sprawa, jak się fatalnie ostatnio czułem, gdy mi hamulec zwariował pod koniec trasy i zwolniłem na autostradzie do 90 km/h - wprawdzie 3 pasy i tylko kilka km, ale i tak więcej patrzyłem w lusterka niż do przodu Nie rozumiem, jak ludzie mogą wyjechać na autostradę i jechać 70-80 km/h, a jest takich przypadków sporo - prawym pasem wprawdzie, ale robią to złośliwie czy co? By chociaż te 110-120 osiągnęli...
  23. Tichy

    cham na drodze

    1). nie wiem, czy jestem "stabilny psychicznie", raczej nie, ale nie dlatego wożę kamerkę. Wzięło się to z 2 powodów: przygody kolegi oraz oglądania programu "Stop drogówka". Kolega miał stłuczkę, gdzie sam miał świadomość, że policja uzna jego winę, ale klął jak szewc, że nie miał nagrania, bo facet, z którym się "spotkał", wykonał pewien manewr ewidentnie złośliwie, żeby być może naprawić sobie np. błotnik. A tak słowo przeciw słowu... Już na drugi dzień miał kamerkę Co do "Stop drogówka", to jest to program o patrolach "likwidujących" zdarzenia drogowe. Jestem przerażony, jak wiele SPRAWCÓW do końca twierdzi, że to nie ich wina, tylko tego drugiego, a kilku było tak "twardych", że mimo FILMU pokazującego jak drut ich winę poszli do sądu! Nie wszyscy robią to z premedytacją - zwłaszcza wśród kobiet widać, że często one naprawdę są przekonane o słuszności swojego postępowania (znaczy nie uznają się za winne). Ale większość po ujawnieniu, że z kolizji jest nagranie, odpuszcza i mówi prawdę oraz przyjmuje mandat. I o to mi tylko chodzi, żeby w razie czego mieć dowód. Bo ilość moich zajechań komuś mogę liczyć na palcach 2 rąk (przez 25 lat jeżdżenia), za to wymuszenia na mnie są min. 1x dziennie, a co najmniej 1x w tyg. na tyle groźne, że mam hamowanie awaryjne. 2). Umiem jeździć - umiejętność jeżdżenia to nie jest umiejętność rozwijania dużych prędkości, coś Ci się chyba pomyliło. To sztuka poruszania się płynnego, zgodnego z prawidłami ruchu, sztuka niezarzynania samochodu, braku kolizji i zawsze szczęśliwego (niekoniecznie najszybszego) docierania do celu podróży.
  24. Tichy

    Pozdrawiamy sie :)

    Kraków, sobota, około 21:00, Rondo Grunwaldzkie: pozdrawiam wesołych Forumowiczów ze Śląska (chyba z Katowic), którzy stali obok mnie na światłach i wprawdzie uśmiechali się trochę w moim kierunku, ale nie machali, nie trąbili, świni na lusterku nie było, więc nic ciekawego nie zrobiłem. Dopiero gdy ruszyli i mnie wyprzedzili, zobaczyłem z tyłu świnię A pech polegał na tym, że jeżdżę starociem, motoryzacją się za bardzo nie interesuję (zwłaszcza "salonową", bo mnie nie stać) i nie poznałem z boku nowego Subaru, więc nawet nie sądziłem, że to może być ktoś "swojski"
  25. Tichy

    LPG w Subaru

    U mnie wystarczyło zapalić, smród i dymek były DOBRZE widoczne
×
×
  • Dodaj nową pozycję...