To może niech nie broni, nie rozgrywa i nie podaje tylko robi to co do niego należy. Niech nawet stoi cały mecz, ale jak ma prostopadłą piłkę do bramki to niech walczy i stara się dobiec (podanie Pawłowskiego było bardzo dobre, mimo że w ciemno i prosto do bramkarza, to chyba tam snajper powinien być gdzie ta piłka poleciała, a nie z tylu za akcją). Jeżeli ma setkę to niech udowodni że jako v-ce król potrafi ją wykorzystać. To że jest v-ce królem bundesligi, nie oznacza że na reprezentacje ma wykupiony karnet. W ostatnich meczach nie pokazuje zaangażowania, podania 5m od nogi to już piłka stracona i nie warto do niej dobiec. Może w meczu o stawkę coś się zmieni, ale takie mecze już przecież były.
Każda reprezentacja to zbieranina graczy z różnych klubów, każdy trenuje na codzień swoje, ze swoimi stałymi kolegami z boiska, stąd na meczach każdej reprezentacji jest 11 wyszkolonych w inny sposób zawodników. Jeżeli ktoś się nie może odnaleźć w tej sytuacji dlatego że na codzień w klubie dostaje podanie do prawej nogi a dzisiaj dostawał ciągle do lewej, to jego "światowa klasa" jest dyskusyjna.
No ale jako zwykły kibic polskich sportów drużynowych, więcej z w dyskusję z "ekspertami" nie wchodzę