dzisiaj dostałem baty od:
1) audi 80 (2.0 benzyna) z początku lat 90 - pod górkę było (tłumaczę sobie że hill-holder złapał i nie chciał puścić )
2) nowe A4 2.0 tdi - to było raczej oczywiste, ale spróbowałem
3) golf 2 - pewnie jakiś GTI. W tym przypadku sytuacja wyglądała tak, że chłopaczyna w Golfie poczuł się urażony że go wyprzedziłem, działo się to na trasie Tarnobrzeg-Stalowa Wola. Przez kilkanaście kilometrów siedział mi na tyłku, jednak w zakrętach szybko znikał w lusterku. Czyli 1:0 dla mnie.
Końcówka jednak jego, ale zastanawiam się czy jakbym też zredukował tak jak on, to miałby tak łatwo ? W Stalowej Woli był pierwszy, poczuł się zwycięzcą zakomunikował to światłami awaryjnymi, niczym pies obszczał swoje terytorium
1:1 - dlatego czuję się skopany.
podejście trzecie, dwa pasy, kolega zwalnia bo chce jeszcze z rolki spróbować, dojeżdżamy do niego, ojciec na prawym się przebudził bo Devil trochę przycichł jak wjechaliśmy w teren zabudowany, i spojrzeniem na chłopczyka w Golfie odebrał mu chęci do dalszych popisów :razz:
2:1 dla nas