Witam,
przyznam, że starałem się przeczytać większość wątków na ten temat ale i tak postanowiłem napisać.
Mój fori od lata z rzadka tylko daje się otwierać. Wymiana baterii w obu kluczykach zaskutkowała w przypadku baterii kupionych w znanym markecie elektronicznym (tzw. "markowych") tym, że jeden kluczyk otworzył 2 razy drzwi, drugi zaś otwierał je przez 3 dni sprawnie, a przez kolejne 2 co raz mniej a później przestał. Nie muszę chyba pisać jak bardzo wq.. jest otwieranie i zamykanie drzwi, szczególnie jak się wozi dwójkę bajtli, które za punkt honoru stawiają sobie szarpanie za klamkę w momencie ręcznego odryglowywania zamków (z pilota robię to wcześniej, nim dobiegną do auta).
Zrozpaczony pojechałem do sewisu subaru, gdzie zamiast wymieniać cenę za nowy klucz, wymienili baterię i quźwa po raz pierwszy w życiu zobaczyłem, żę moje auto otwiera się z odległości ok. 50 m (ale jeszcze wnętrze nie było zapakowane w obudowę). Usłyszałem tekst o starych bateriach w sklepach (a pan w serwisie zamawia tylko świeżynki, zwłaszcza w sezonie zimowym), itp. i pojechałem sobie.
Radość trwała nieco ponad tydzień, teraz znowu fori otwiera się z pilota raz na jakiś czas a ja nie wiem, o co chodzi? Czy to bateria jest tak szybko zżerana przez pilota, czy może jednak coś z nim jest, bo nic innego mi do głowy nie przychodzi. Kluczyka nie zostawiam nigdy na mrozi, czy w innych nieprzyjaznych bateriom warunkach.
Na razie założę kolejną baterię z serwisu, ale wątpię by dłużej posłużyła....
Co robić???