True! A jak malowniczo wraca się z powrotem. Jakieś odblaskowe kamizelki świecą w oddali. Ki czort w nocy z niedzieli na poniedziałek drogowcy (zazwyczaj) nie pracują. Przynajmniej nie na drogach asfaltowych ostatniej kategorii. Od gruntówek dzieli je te parę cm utwardzacza. Niemniej hamuję, zatrzymuje mnie ??? do dziś nie wiem ? Jakaś Słowacka służba celna. Pytania są tendencyjne ? Wracam z Tokaju? Co wiozę? Jaki wyraz rozczarowania w oczach widocznych w lampach mego auta, że wracam z Fogaraszy i , że na inne tematy (m. in. Mad) czasu nie starczyło. Pogrążyłem Panów przy lustracji bagażnika. Wyraz niedowieszenia i zdumienia w oczach - bezcenny. Zamiast tokaji'ów jakieś maty, śpiwory, namiot i inny sprzęt biwakowy. Ostatnia butelka z Ro pękła niedawno. Fajnie, że się zniechęcili. Niemniej miałem ciepło ...