nie mam w zwyczaju kopać, bo wiem ze umiejetności marne i w razie niespodzianki bedzie szkoda foreczka, ale dziś nie wytrzymalem.
przez dobre 10 minut obserwowalem w lusterku jak jakies A3 skacze z pasa na pas, aż w końcu wepchnął mi sie przed maskę wymuszając hamowanie.
nie zdzierżyłem i uruchomilem zakres >3,5k/min, bardzo Panu kierownikowi mina zrzedła i zaczął mnie gonić, ale szybko mu przeszło jak minęliśmy łuk na ktorym świezo ktoś lanosem (tym koreanskim) wypadł przez barierki