To i ja się pochwalę swoją dzisiejszą przygodą
Myślę, że mój Forek się na mnie obraził. Mam plany zakupu nowego auta w związku z czym byłem dziś w salonie oglądać nową furę. Wracając do domu, kiedy stałem w korku zauważyłem, że spod maski wydobywa się para o zapchu płynu chłodniczego. Porozglądałem się w około i niestety doszedłem do wniosku, że to z mojego Forka. Pierwszy raz na poboczu z włączonymi awaryjnymi!
Po otworzeniu maski oczom mym ukazał się zasikany silnik... Niewiele myśląc odprowadziłem auto do ATZ w Łodzi, a że była już godzina 16, to wieści będę miał jutro.
Po przeczytaniu wątku mam mętlik w głowie, bo:
1. Rano zauważyłem, że nie włączyła się sprawna klima (chciałem odparować szyby). Ktoś wspomniał, że to objaw UPG.
2. Nigdy nie zaobserwowałem żadnych wahań temperatury. Przed, w trakcie i po całej akcji, wskazówka temp. była idealnie pomiędzy kreskami.
3. Szarpanie przy jeździe w korku - ktoś napisał, że poduszki pod silnikiem liche i może mieć to wpływ na chłodnicę, a dokładniej na jej szczelność. Mam u siebie takie szarpanie i doprowadzało mnie to do szału. Teraz już wiem, skąd się brało
Tak więc na dwoje babka (wredna swoją drogą ) wróżyła.
Jeżeli będzie to UPG, to mój silnik przejdzie tę operację 2 raz. Pierwszy był przy 120k km - tak pisał poprzedni lub pierwszy właściciel auta, na tym forum. Teraz mam 178k km, przebieg w 100% udokumentowany.
Jutro się pochwalę jaki będzie wyrok