Panowie, moje spostrzeżenia po przejechaniu kilku kilometrów.
Temperatura ponownie wzrosła powyżej 3 kreski, wiatraki działają pełną mocą.
Jak skończyły działać otwieram maskę a tam jak na zdjęciu ( nie wiem czy to prawidłowo czy nie bo nie jestem mechanikiem) :
Następnie zbiorniczek od płynu hamulcowego:
Nie wiem czy to normalne czy nie, w każdym razie tak u mnie to wygląda.
Następnie. wiatraki stoją, dotykam chłodnicy:
góra: gorąca mocno
powyżej środka: ciepła dosyć
środek: ciepła delikanie
dół: normalna, nie ciepła, nie zimna
Zauważyłem jeszcze jedną rzecz, od strony kierowcy do chłodnicy idzie metalowy wężyk który cały uwalony był w starym płynie chłodzącym,
a zaraz pod wężykiem śrubę, która była lekko mokra świeżym płynem.
Wie ktoś co to jest i czy może to być przyczyną?
Inna sprawa, dojeżdżam do domu z 3 kreską na karku, gaszę silnik, następnie przekręcam kluczyk żeby wiatraki pochodziły i schłodziły trochę silnik, patrze na wskazówkę a tam już 2 kreski, przekręcam kluczyk w pozycję off i za chwilę znów go przekręcam a tam wskazówka już poniżej 2 kreski, a to wszystko w ciągu 10 sekund. Dodam, że wiatraki wciąż dmuchają ale niby czemu skoro temperatura już spadła poniżej 2 kreski.
Dodam jeszcze, że wczoraj przejeżdżałem przez dosyć sporą kałużę i trochę samochód zanurkował, później go zgasiłem a jak go odpaliłem to zaczęła temperatura
skakać, stąd moje pytanie, czy na dole jest jakiś czujnik bądź cokolwiek innego związanego z układem chłodzenia co mogłoby zostać zalane?