BiP

Chyba nie: https://www.otomoto.pl/oferta/subaru-xv-2-0i-170km-crossdakar-gratka-multi-salon-reiski-ID6Ct3zM.html Miałem kiedyś poprzednie bfg. Zimą lipa.

Podniesiony lekko OBK przez 12 lat zrobił u mnie 200tkm. Połowa z tego zawodowo nieutwardzone po lasach, bałkańskie szutry itd. Ładny przy sprzedaży może nie był, ale pozostał do końca niezawodny. Objawów zmęczenia materiału w nadwoziu nie było. Passat syncro dla porównania po połowie analogicznej eksploatacji zachowywał się na lewarku jak plastelina. Xv terenówką nie będzie nigdy, ale do szutrowej turystyki, ciągania przyczep po łąkach etc jest idealny. Snorkele, wyciągarki w tym aucie ocierają się o przerost formy. Nie nadaje się toto ani do topienia po kalmki, ani do powieszenia windy. Nie ma nawet do czego. Większy akumulator jest już problemem. Miewałem terenówki. Parę razy zdarzyło się dzwonić po ciągnik. Z resztą miejsc do jazdy przeprawowej na legalu co raz mniej. Edit: W zasadzie teraz też mam terenowego busa.

Nie wiedziałem, że litf dotyczył zawieszenia. Nie pamiętam rocznika, którym jeździłem, ale w zakrętach podpierał sie lusterkami . Mimo to myślałem o kupnie jako wóz roboczy, ale odpuściłem, bo silnikowo też się nie zgraliśmy.

Do kompletu nie prowadzi się po asfalcie. Pali tyle co dwa outbacki przy tej samej dynamice jazdy. forester 2008-12 to najgorsza kanapa jaka wyszła z fhi. Jedyne subaru z tych podwyższonych, które nie jeździ jak subaru. wysoko + sztywno= niekomfortowo, po dziurach jedzie nisko+ miękko= komfortowo, po dziurach nie pojedzie wysoko +miękko = jeep. Plusem tanie części, dużo akcesoriów za grosze. Mechanik na pewno będzie życzenia przysyłał. nisko+sztywno=sti Życie jest sztuką wyborów.

Termin mi wypada na 31.XII.

Dopóki nie mieli maszyny, pewnie robili statycznie. Na pewno wymieniać, tylko jak? Sam nie wiem, w którą stronę z cvt iść. A kilometrów przybywa. W 4AT, wcześniej w aisinach i zf robiłem zawsze statycznie co 60tkm. Wszystkie jeździły bez zarzutu. Teraz mam obk4at, który aksamitnie nie pracuje, a podobno zaczeło się po wymianie dynamicznej u poprzedniego właściciela. Kupiłem, jeżdżę, poprawiać się nie poprawia, rozpaść się nie chce. Pewnie, gdybym nie miał jednocześnie swojego, serwisowanego "tymy rencyma", to bym nie wiedział, że chodzi inaczej.

Nie wolno takich aut do producenta oddawać! Oni się uczą na nich, gdzie przyoszczędzić w kolejnych modelach. U mnie skromne 285. Czyli dotarty.

Ankieta jest tendencyjna Pierwsze primo, jesteś na forum pasjonatów marki. Zawęziłeś grupę badaną. Proponuję kupić karton grześków i zaczaić się w sobotę pod supermarketem. Będzie pełen przekrój społeczny, bo wszyscy jeść muszą. Grześki na przekupstwo, bo za darmo ani wyborów w tym kraju się nie wygra, a podobno w mordę za darmo co raz ciężej dostać. Ja się zawiesiłem, bo jeżdżę dwoma autami, jeden wielosezonowe, drugi ma dwa komplety. (trzeciego nie wspomnę, cały rok na zimówkach) Nie mogę zaznaczyć więcej niż jednej opcji. Jako wieśniak z przekonania przypominam, że 50% tego kraju mieszka na wsi. Częstotliwość kupna opon - nie pamiętam - taką odp chciałbym dać. W ostatnim brakuje śmietnika nieselektywnego. Osobiście dodałbym jeszcze "inne............................................................" Nie zmarnowałbym okazji do zapoznania się z inwencją innych.

Ja Ci dam Jacka To foksterierka krótkowłosa, MłChPl, ChPl, ZwPl. Więc chyba do foksteriera podobna. Z wodnych dopusttów bożych mam plagę pyszczaków labidochromis. W 360l naliczyłem niedawno 18szt. Nie do wyłapania w zarośniętym i zakorzenionym zbiorniku. Zaczęło się niewinnie. Przy zmianie obsady z alkaicznej afryki na czarną wodę, cała stara obsada pojechała do sklepu. Przy wybieraniu skał i podłoża gdzieś się znalazły 3 pięciomilimetrowe. Nie miałem serca wyrzucić, wpuściłem w wodę 4dgh. Miały zginąć w męczarniach na krzywicę, a mnożą się jak króliki. Mimo chowu wsobnego i podobno nietolerowanej wody, okazy zdrowia.

Bocje powinny wytępić krewetki. Moim nie zajęło to nawet dużo czasu. Cmokały przy wysysaniu ofiar na cały salon. Oprócz krewetek, ślimaków, niszczą mi anubiasy. Wygryzają stożki wzrostu i młode korzenie. W żabienicach wycinają dziury w lisciach. Takie tam ze spaceru:

Nie mam. Mam 230v w miejsce broka DEFA.

Sprawdź "planar". Podobno jest oficjalne przedstawicielstwo i serwis.

Zawory wyreguluj. Podstawa przy lpg. Jeśli nie będzie korekt, sprawdź ciśnienie. Jakieś 10 lat temu za regulację w tym modelu ASO po vinie zadeklarowało koszty powyżej średniej krajowej. "bo chyba silnik trzeba będzie wyciągać..." Całe szczęście już ich nie ma.

Taaa. Zdarzyło się nie odpiąć, odpięło się samo. Co mnie wkurza, to te ćwiczenia poranne. No trzeba się schylić, żeby się odpiąć. Za to zagrzany silnik startuje inaczej. Na lpg przełącza się natychmiast. Ciepło czuję nawet na ATF - niepodłączony na mrozie ma delikatne ślizganie na pierwszym zapięciu 3. biegu, podłączony jedzie jak przy rozruchu latem. Webasto wygodniejsze, ale zjada akumulator i pierdzi pod domem. Po taniości i dla tych co lubią coś samemu zbudować można: 1/farelkę zJula - muszę dokupić bo rano mam małżeńskie "przełóż farelkę do mnie". W garażu to już chyba nigdy nie posprzątam. 2/ podgrzewacz 12v (na gruby wąż ukł chłodzenia nie trzeba wywalać broka) z renałult 1,5dci - ten silnik pali za mało, żeby się zagrzać w krótszym czasie niż mierzonym kalendarzem 3/ładowarkę wg uznania 4/zegar sterujący za 5zł.

4x4. nawet reduktor zapinał, bo łokcie nie za czyste.

Grzałka w bloku, ładowarka akumulatora i gniazdko wewnątrz do farelki. Całość sterowana zegarem. Jest sens montować jak w miejscu postoju masz 230v na wyciągnięcie ręki.

Naśmiewają się z naszego języka tak, jak my z ichniego. Szczególnie bawi ich "samolot", "samochód" i zmiękczone spółgłoski ś,ć. Przez nie brzmimy dla nich jak dzieci. Kilka wyrazów neutralnych w jednym języku, w drugim ma wydźwięk wulgarny. A kino mają za...ste!

Ten film jest ulepiony z samych takich tekstów, słońca i morawskich krajobrazów. W marcu wchodzi do kin w Czechach III część. A że to forum motoryzacyjne:

Nie mam doświadczenia, ciągle się uczę. Typowe 0,75 to 1,20kg, przy setce nie ma tragedii. Psią kratkę polecam, w razie "w" nic nie przeleci. Większość piwnic sprzedaje też luzem do kanistrów, albo w plastikowe butelki w atmosferze ochronnej. Zazwyczaj dwa trzy ostatnie roczniki. Można zabutelkować w domu, można wypić od razu. A i taniej liczą, często bez fiskusa. Miejscowi tylko z saganami łażą.

To ja offem. Nie traktuję tego szczepu w naszym klimacie poważnie, bo nie ma wydajności. Mocno obciążony nie dojrzeje, jak z kolei dobry rok, to chce się tego wina trochę zrobić. Na odmianowe i sensowną ilość całą "winnicę" musiałbym poświęcić. Wolę z solarisa, sibery, seyval blanca zrobić, a szarego sobie dokupić. Na Słowacji miałem taką przygodę, że najsmaczniejsze wino z winnego wyjazdu kupiłem na stacji benzynowej za 3euro. A nie było tak, żeby w piwnicach nam nic nie pasowało. Kraj niespodzianek.

Chłop roszady nie spodziewał się i tyle. Ty mnie oświeć, ten grauburgunder to z zamiłowania szczególnego? Jeden krzaczek mam. Kolekcjonersko traktuję.

Traktorzyści jeżdżą w nausznikach i nie marudzą

Stały to centralna różnicówka. Na przyczepnej nawierzchni można używać tylko 2H, bo różnice prędkości obrotowych poszczególnych kół powodują przykre naprężenia.

Vitara nigdy nie miała stałego 4x4. W jedynce i dwójce było klasyczne 2h-4h-4l z reduktorem, potem wielopłytka. SX4 też ma wielopłytkowe sprzęgło. W ambitniej jeżdżonej sztuce przeniesienie na tył okazało się mało trwałe. Chyba skończyło się wymianą wału. Przeszkadza też przedni zwis. Fotele takie sobie.