Skocz do zawartości

Grzesiek_67

Użytkownik
  • Postów

    3274
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    4

Odpowiedzi opublikowane przez Grzesiek_67

  1. Do ET (mimo, że ET jest bardzo w porządku) nie ma w ogóle co porównywać. Zasada nasączania jest podobna ale na tym się podobieństwa kończą. Bez wchodzenia w szczegółu spróbuj na ET bądź innym sznurkowym transporcie uzyskać 12W moc grzałki. Po prostu spróbuj - skończy się masakrycznym bobrem. Na GP Spheroidzie tyle uzyskałem (4,5 V przy 2,7 A), przy rewelacyjnym buchu i niezachwianym smaku.

     

     

    O tym, jak to-to bucha można się przekonać tylko w jeden sposób - po prostu buchnąć :yahoo:

    Genisisy poszły na razie w odstawkę.

     

     

    Pozdrawiam

    Grzegorz

     

    PS. Jak podchodzą Ci liquidy tytoniowe (ale naprawdę tytoniowe a nie jakieś dosładzane pseudotobacco) to odwiedź te miejsce :

    http://aromavape.pl/pl/c/Liquidy-El-Toro/51. Polecam wszystko od El-toro i od eBaron Lab (w tym przypadku mogę się tylko wypowiedzieć o Brasiliero i Cigare de Pari). Inny wymiar :yahoo:

  2. Ciekawe czy chociaż zbliży się do mesha...

     

     

    No to już Ci mogę w sposób rzetelny odpowiedzieć - tylko wyjątkowo poprawnie skonfigurowany mesh (wszystko, rozmiar siatki, gęstość nawinięcie, istnienie bądź nie kanału powietrznego wewnątrz knota, idealnie nawinięta grzałka bez "grama" hotspotów and many, many more :D ) może konkurować ze GP Spheroidem. Serio, maleństwo w którym prostota ściga się ze skromnością estetyczną, mogące wyprodukować gigantyczne chmury o niezachwianym smaku i diabelskiej mocy (osiemnastki są zdecydowanie za mocne !!!).

     

    Po prostu, coś niesamowitego. Nie żal żadnej złotówki wydanej na to małe "nic". Miszcz :yahoo:

     

    Pozdrawiam

    Grzegorz

  3. Grzegorz <- Twoje słowa się sprawdzają - robię właśnie piąte podejście do mesha i dopiero zaczynam widzieć światełko w tunelu. Wcześniej porażka - albo bóbr, albo mało dymu - o ile samo przygotowanie mesha idzie mi w miarę sprawnie, to większe problemy mam z transportem liquidu i właściwym nawinięciem grzałki. Ale w końcu 5 zestaw zaczyna działać: grzałka pali równo, bobra nie ma, tylko ilość dymu jest wciąż mniejsza niż np. z Eternity. Mam nadzieję, że to dlatego że na razie jadę delikatnie, na 3,5 - 3,7 V (grzałka 1,2 ohma).

     

    No i pięknie. Jak słabo dymi to albo podnieś (ale trochę) napięcie (tak do 4V) albo weź wykałaczkę i jeszcze trochę (DELIKATNIE !!!) poruszaj zwojami na knocie (czasami wystarcz wręcz muśnięcie). Czasami się tak zdarza, że mimo że grzałka na sucho pięknie świeciła wszystkimi zwojami to podczas wapowania niektóre zwoje są "martwe". Tak bywa. Trzeba wtedy popieścić ją trochę :biglol:

     

    BTW - te parowniki od DonSeniora są całkiem porządnie wykonane, sprawiają solidne wrażenie.

     

    Tak, te nowe AGI to już duży postęp na plus. Czyli więcej frajdy a mniej wysiłków coby "toto" zmusić do godnego parowania ;-)

     

     

    Jak przetestują mój nowy nabytek (na razie tajemnica hash-hash :evil: ) to dam Ci znać, może rozważysz zanabycie w dobry pieniądzach hybrydy a zarazem mechanicznego uniwersalnego zasilania. Ale na razie - cisza :mrgreen:

     

     

     

    Pozdrawiam

    Grzegorz

  4. nie powinien byc to pistonslap bo sa nowe panewki

     

    Pistonslap nie ma nic wspólnego z panewkami. Ma natomiast z owalizacją tulei cylindrów. Im więcej kilometrów przejechane tym większa szansa na owalizacji. I znowu, nie ma z tym zjawiskiem nic wspólnego kwestia dbania bądź nie poprzednich i obecnych właścicieli. Ot cecha pracy silnika przeciwsobnego. Notabene nie jest zjawiskiem bardzo groźnym.

     

    Określenie dziwny dźwięk nic nie mówi. Koniecznie wrzuć nagranie tego dziwnego dźwięku. A najlepiej po prostu pojedź do serwisu.

     

    Pozdrawiam

    Grzegorz

  5. No, pierwszy mesh skręcony! Nawet nie było tak źle - 10 minut i jest. Szkoda, że nie mogę od razu wypróbować :(

     

    Gratulejszyn :puchar: To nie jest żadna czarna magia, tylko proste manualne czynności. Jedna uwaga - bez chodzenia na skróty, zaoksydować porządnie (ale nie spalić siatki !) , zaporcelankować (pięć razy, nie mniej), delikatnie owinąć Kantala (nie ma prawa się wrzynać w knota z siatki, z czuciem trzeba), podać najpierw (po wsadzeniu knota i okręceniu drutem - aha drut proponuję nie mniej niż 0,20mm) możliwie najniższe napięcie (jak mod VV to 3,0 V, jak mod mechaniczny to na rozładowanym aku) i na sucho (przed wlaniem liquidu) sprawdzić czy wszystkie zwoje grzałki świecą równomiernie, jak nie to wykałaczka albo inny drewniany kawałeczek (nie metal !!! można uszkodzić oksydację siatki i wsio będzie do dupska) do rączki i delikatnie dotykamy/przesuwamy zwoje grzałki. Muszą świecić wszystkie i równiutko. Potem zalewam na grzałkę liquid, i znowu napięcie. Mam dymić równomiernie i bez fajerwerków. Możemy tak postąpić kilka razy podwyższając nieco podawane napięcie (w skokach co 0,2 V proponuję). Potem zalewamy liquid do baniaka i wapujemy. Uwaga - wapujemy w pozycji horyzontalnej (tj. mod + parownik) albo w prawie horyzontalnej.

     

    Grzałka na knocie "układa" się jeszcze przez jakiś czas, po dwóch trzech zwapowanych zbiorniczkach liquidu możemy uznać, że jest ułożona i jechać już na maksa (czyli zdrowo przyłożyć napięcie). Granicą jest, jak zwykle bóbr :mrgreen:

    Możesz na razie zakupić ten parownik : http://donsenior.pl/...rade-p-555.html i spróbować powapować na systemie genisis. Tylko żadnych sznurków !!!!! Just try ;)

     

     

    @@Subaryta, Jaca, nie bądź Pan taki mądry :mrgreen: A tak serio - to ja nigdy nie chciałem rzucić kurzenia. Lubię i zapach i smak wapowanych liquidów. Zero smrodu analogów, zero kaszlu, potencja, że się ruchami frykcyjnymi normalnie poruszasz. No same plusy proszę Pana :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:

     

     

    Co do finansów - a to już temat rzeka, jak człowiek w to wsiąknie to absolutnie nie jest to (hobby, nie nałóg :evil: ) tańsze od jarania banalnych analogów.

     

     

    Pozdrawiam

    Grzegorz

  6. w czym mody mechaniczne są lepsze od vv??

     

    Jedziemy :D :

    - nie jesteś ograniczonym minimalnym oporem grzałki. Przy modzie VV i grzałce poniżej 1,3 Ohma elektronika w ogóle nie poda prądu i wyświetli komunikat Lo . A jak wiadomo, przy napięciu constans, moc zespołu grzewczego jest odwrotnie proporcjonalna do oporu obwodu (ponieważ R=U/I i P= U*I). A moc grzałki to potęga grzałki, chmury, kopa i wszelkich pozytywnych doznań :D Wiadomo, na sznurkach nie ma co się szarpać na grzałki niskooporowe (chociaż 1,4 Ohma na Eternity i A2T nawet z VV daje mnóstwo frajdy) bo i tak i tak nie zapewnisz tak dobrego transportu liqiudu na grzałkę aby obsłużyć 8W i więcej. Przy meshu kręcisz grzałkę 1,0 Ohm, dajesz napięcie 3,7 V i masz 13,69 W moc grzałki :yahoo:

    - podawane napięcie jest bardziej stabilne - przy modzie mechanicznym nie masz żadnej elektroniki (no chyba, że włożysz Kick evolve), toteż nie masz żadnego układu powodującego "szumy" elektroniczne. Czysty prąd niczym (żadnymi step-up) nie modyfikowany wychodzi z baterii i trafia do zespołu grzewczego

    - podawane napięcie jest prawdziwe - tzn. tyle ile w aku jest napięcie, tyle jest podawane. Przy modach VV ustawiasz sobie zadaną wartość w interfejsie a to co wychodzi na zespół grzewczy jest zazwyczaj różne, czasami in plus, czasami in minus.

     

     

    Ktoś bardziej kumaty ode mnie znalazł by pewniej jeszcze trochę różnic ale ja jestem leszczyna, więc wybaczcie ;)

     

    Ale oczywiście, mod VV jest i tak i tak w porządku i do większości popularnych parowników jak najbardziej wskazany. Sam do atomizerów Eternity i A2T korzystam z Lavy i sobie chwalę. No na pewno jest to skok jakościowy w porównaniu ze zwykłymi bateryjkami bez możliwości regulacji VV. I to ogromny.

     

     

     

    Pozdrawiam

    Grzegorz

  7. Na Wspólnej 67 otworzył się sklep z łodzi (lin wyżej)

     

    Na Wspólnej 67 lokal 2 otworzył się również sklep E-dym'a :D Dokładnie ten : http://www.e-dym.pl/ . I ich liquidy zdecydowanie polecam ;-)

     

    Co do T3 - przekleństwo (albo bóbr albo powódź, a przede wszystkim tony chemii w sznurku). Klirka oddałem koledze. Ale są ludziska, które bardzo chwalą tego dolnogrzałkowca. Ja generalnie na sznurek położyłem nie powiem co, no chyba, że w klasycznym atomku (Eternity, Spheroid). Dla transportu sznurkowego (liquidu) w clearomizerze maksymalna dopuszczalna (potem bóbr, bo sznurek sobie zwyczajnie nie radzi z podaniem takiej ilości liquidu na grzałkę) moc zespołu grzewczego 8W. Na meshu jedziesz 10W i więcej i zero bobra, fantastyczne właściwości dystrybucji liquidu. I tu nie chodzi o te Watt'y a ... o wielkość chmury i kopa. Smak jest bardziej wyczuwalny przy niższych wartościach mocy zespołu. Także dla każdego coś miłego.

     

    @@Haze,

    patent z softipami w systemach DTC (czyli liquinatorach) fakt i znany i lubiany. Oczywiście, nie każdy soft tip musi mieć 3,0 Ohmy, są i takie po 1.8 , 2.0 i 2.5. Generalnie, wiele osób odeszło od tego systemu ze względu na wciąż (niestety) obniżający się poziom kartków soft tipowych (jak masz dobre i pewne źródło to kup na duuuuży zapas). Apropos fotki, którą zamieściłeś - no zmasakrowałeś tego kartka przy dziurkowania niesamowicie :o:D Nie cieknie Ci z podstawy kapy liquinatora ?

     

    Wciąż i nieustająco będę Was zachęcał do systemu parowników genesis w połączeniu z mechanicznym modem zasilającym (a nie VV) i przestawienia się na mesh, jako nośnik liquidów. Nie chciałbym aby zabrzmiało to "sadzeniowo" ale to naprawdę INNY ŚWIAT e-buchania :puchar::evil:

     

    Pozdrawiam

    Grzegorz

  8. Twoja zabawka wydaje się ciekawą alternatywą

     

    Ale tu już koniecznie trza się naumieć kręcić knotów z siatki mesh. Nie jest to trudne, po dziesiątym knocie każdy kolejny wychodzi idealnie od tzw. strzału. Nakręcenie grzałki z drutu jest banalnie proste. A ten system zasilania parownika liqudem i oddawania chmury jest po prostu zarąbisty. Chmury masz takie, że małżonka krzyczy : " mistrzu idź se gdzie indziej jarnąć bo ja nic w TV nie widzę " :mrgreen: Zero bobrów, jakiegoś przepalania grzałek, zalewania otworów powietrznych. No jednym słowem, zero problemów maks funu. Można fajniej ? Nie sądzę :twisted:

     

    Tu masz link do Ikarus'a (uwaga tego typu mody są dostępne naprawdę okresowo i trza polować) :

    http://www.vapistsvapourizers.co.uk/The_Ikarus_Hybrid_by_Drop_Mods/p1436124_8295395.aspx

     

     

    Pozdrawiam

    Grzegorz

  9. to po "kiego grzyba" wcześniej napisałeś: cyt:" ....Mechanicy z serwisu aso sub... prywatnie po pracy za rozrząd biorą 350zł robocizna plus materiały dobrej jakości zamienniki 580zł brutto. Więc całość poniżej tysiąca...." Wprowadzasz ludzi w błąd :toobad:

     

    Widać, kolega lubi bawić się kosztem innych. Nie szkodzi. Ignore mod i już Pan wygrał :mrgreen:

     

     

    Pozdrawiam

    Grzegorz

  10. mozna dac tańszy łącznik stabilizatora , pasek klinowy, czu tuleje wahacza , ale rozrząd niewiadomego pochodzenia nigdy, moze dlatego że za dużo widziałem

     

    Edwin, to jest oczywiste. Z tą tylko różnicą, że ja nie podziwiam nawet w przenośni takich kierowników i ich decyzji.

    No i najważniejsze - jeszcze tydzień, jeszcze miesiąc, może rok i w takiej Subarce pozostaje 5% Subaru, reszta, to wyrób chiński cudem jeżdżący bądź...nie.

     

    Szerokości generalnie

    Grzegorz

  11. Filip Marek "Garrett" Zelek

     

    R E W E L K A :puchar:

     

     

    Bardzo się cieszę bo "kibicowałem" w skrytości serca swego od momentu, jak tylko skowronki mi tę wiadomość przyniosły. Na skrzydłach przyniosły.

     

     

    Proszę pozdrowić Mamę i Garretta :thumbup::mrgreen:

     

    I się trzymaj Tata. Fason, fason kochanieńki ;-)

     

    Wujek Gwidon

  12. S3 z tego co wiem ma haldexa.

     

    Tak napisałem, nie ma potrzeby powtarzać.

     

    Podział inicjalny ma znaczenie w przypadku np. wjechania na lód na drodze w ułamku sekundy zupełnie zmienia się charakterystyka samochodu.

     

    Podział inicjalny przy prawidłowo, czyli szybko i precyzyjnie, działającym centralnym mechanizmie różnicowym właśnie poszedł w zapomnienie po wjechaniu na lód...

     

     

    Pozdrawiam

    Grzegorz

  13. chcesz miec 4buta to bierzesz Golfa albo Audi S3

     

    W S-3 moim zdaniem siedzi właśnie Haldex. Jeżeli w Golfie silnik jest również umieszczony poprzecznie, to również posiada Haldex. Ktoś tu słusznie już zauważył (chyba @lukass ), że Haldex najnowszej generacji ( generalnie Wam nie znany :mrgreen: ) nie jest rozwiązaniem ustępującym (w jakiś znaczny sposó B) ) Torsenowi.

     

    Pozdrawiam

    Grzegorz

     

    PS. To jakie proporcje ma inicjalny rozkład jest moim zdaniem zdecydowanie mniej istotne od tego jak szybko i jak precyzyjnie następuje transfer napędu przód-tył, w zależności od zmiany warunków jazdy.

  14.  

    DNLu , ten drugi typ już lepszy. To jest też LavaTube tylko w wersji 1.0, różni się od obecnie wersji 2.1.2-T nieco gorszą (mniej stabilną) elektroniką i zdecydowanie gorszą (mniej funkcjonalną - rzadko który parownik z gwintowanym kołnierzem przykręcisz) głowicą. Na to drugie jest rada w postaci przejściówki, np. takiej http://ego2.pl/pl/akcesoria-ego/149-510-ego-adapter.html.

     

     

    Pozdrawiam

    Grzegorz

     

    PS. Aczkolwiek ja bym jednak rozważył dołożenie tych paru groszy i kupienie tego : http://ego2.pl/pl/zestawy-e-papierosow/245-body-vamo-vv.html albo tego http://ego2.pl/pl/zestawy-e-papierosow/254-body-lavatube-212-t.html. Do tych dwóch propozycji dokupujesz akumulator 18650 (lub 18350 do vamo) i odpowiednią ładowarką. Dorzucasz ok. 70-80 PLN a masz naprawdę git sprzęt ;-)

  15. A ja nie raz rozbierałem WRX-a, czy Forestera Turbo i pęknięcia głowic przy świecach są powszechne i nie zależą od rodzaju paliwa.

     

    Jednak się będę upierał (ale nie dla samego upieranie, a z przyczyn empirycznych, broń Boże nie tylko osobistych), że statystycznie większy jest odsetek popękanych głowic (i to nie tylko przy świeczkach, choć w tym miejscu istotnie zdarzają się najczęściej) w autach zasilanych LPG (bądź kiedykolwiek zasilanych tym paliwem) niż klasyką westernu to jest banalną bezołowióką.

     

    A katastrofy są zawsze zasługą nieumiejętnej obsługi, czy to ze strony "mistrza-gazownika", czy to właściciela, który chciałby nie wiadomo co osiągnąć. W/g moich doświadczeń 300KM to absolutny kres poprawnej pracy instalacji lpg w aucie 4-cylindrowym. A bezpiecznie jest nie przekraczać ok.250KM.

    Wtedy wszystko jest z odpowiednim zapasem i hula jak przeciąg. Trzeba jednak brać poprawkę na niedouczonych gazowników, którzy potrafią zabić i 60-konne potwory :mrgreen: .

     

    Zgoda.

     

    Poza tym, padają (przy poprawnej instalacji lpg) auta co mają powyżej 300tkm przelotu, z czego zwykle połowa na lpg. Powiedzmy sobie szczerze - w tak wyeksploatowanym samochodzie zdarzyć się może wszystko bez względu na rodzaj paliwa. Na razie znany mi rekord należy do subaru legacy 2,5 DOHC 1996. Moja styczność z nim zacżęła się od 160tkm przebiegu (montaż instalacji lpg i wymiana upg). Obecnie ma prawie 400tkm i w międzyczasie raz regulacja zaworów. Czyli, że przelatał 240tkm po wymianie upg na alternatywnym paliwie. Bez remontów kapitalnych i innych zabiegów. Jak komuś to mało, to ja się nie znam.

     

    Niestety, znowu zgoda (nic tak nie zabija dyskusji :evil: ).

    2,5 NA (a jeszcze lepiej SOHC) są nie do zabicia. Zresztą, LPG moim zdaniem, na obecnym etapie rozwoju technologicznego wszystkich komponentów instalacji (parownik, wtryski, sterownik) winien być wyłącznie instalowany w "mamalach" a od silników doładowanych (zwłaszcza tych nieco mocniej niże 0,4 br) winien być trzymany z daleka.

     

     

    Pozdrawiam

    Grzegorz

×
×
  • Dodaj nową pozycję...