Jeszcze nie kupiłem Na razie trochę się potargowałem no i gość chce 36000zł.
Dzięki forum dowiedziałem się mnóstwo ważnych rzeczy o Subaru i powiem szczerze trochę się podłamałem. W moich oczach od zawsze subarak to auto niezawodne no i z dużym potencjałem. Ale tak szczerze co to za "legenda" w której przy przebiegach 40-50 tyś trzeba robić uszczelkę pod głowicą? Wiem że dzisiejsze auta nie są idealne - np nowe passaty i wieczne problemy z silnikiem 2.0 tdi, w seatach konkretnie leonach problemy z turbiną ale żeby w subaru robić remont za 15-20 tysięcy wydając na auto np. 40-50 tyś? I to nie mówię o tych które są upalane tor, itp. Obawiam się czy ten silnik 2.5T to nie jakaś pomyłka subaru i już sam nie wiem czy warto zaryzykować skoro w obecnym aucie mam 200KM i silnik na łańcuszku który jest nie do zajechania. I niech nikt mi nie mówi że silniki subaru są wysilone itp (te w serii) bo Honda mam 2.0 litrowy motor bez turbo za to z V-tecem z którego wydusili 200KM