Witam po dłuższej nieobecności
Jestem tutaj w dosć śmieszej sprawie która dzisiaj przytrafiła mi się w "pięknym mieście" jakim jest Tarnów. A mianowicie wychodząc ze szkoły zauważyłem jakąs łysą pałę z krokiem w kolanach że kręci się koło mojogo Kochanie ). Pomyślałem że autko się podoba, co mnie nie zdziwiło i poszedłem do kiosku kupić papieroski. Idąc w kierumku autka patrzę a ów "ziomal" coś szpera przy moim samochodzie!!! Podbiegam patrzę nie ma znaczka. Łapię delikfenta za ramię piorę jego łysą pałą o mur (normalnie nie jestem tak agresywny), kieruję w jego kierunku kilka cierpkich słów... On bedąc w totalnym szoku oddaje mi znaczek i przeprasza heeeeeeh. Widząc jednak co zrobiłem z jego czachy podarowałem znaczek niedoszłem rabusiowi na pamiątkę . Wracając do auta CHŁOPOK pokazał że polak potrafi. Nie mogąc urwać znaczka palcami najpierw zapierając jakiś drut o zdeżak i maskę wyrwał gril i od tego dopiero na miejscu oderwał znaczek zostawiając po zobie zdezelowany przód mojego samochodu. Ciekawe czy nikt nie zwrócił uwagi że palant grzebie nie przy swoim samochodzie i beszczelnie go dewastuje. POZDRO i dbajcie o swoje znaczki Oby ten gość już nie miał nigdy do czynienia z tą marką Znaczek już ma...