W budownictwie kryzys przyjdzie za rok albo później. Inwestycje muszą zostać dokończone. Ktoś kto zainwestował w budowę i ma pieniądze, pewnie dokończy inwestycję. Mnie brakuje kilku pracowników na już. Druga sprawa, to ucieczka Ukraińców do siebie. Nadal może brakować fachowców.
Inny problem, że najwięcej straci klasa średnia i dobrze zarabiający. To jest grupa bardzo duża, która kupuje mieszkania, bierze kredyty, rozkręca interesy. To jest grupa bardzo aktywna i pracowita. Jeśli ta część ludzi straci swoje biznesy lub zostanie zwolniona z pracy, to będzie bida. Mnie się udało podpisać kontrakt do końca roku, ale jest to biurowiec, który ma do zrobienia tylko aranżacje na 33 kondygnacjach. Po sasiedzku już robią na pół gwizdka. Sytuacja może się pogorszyć, gdy firmy nie będą miały zleceń na mieszkaniówkę i budowę dróg.
Na styczeń miałem wstępną umowę na VW, więc o to mam obawę. Praktycznie nie robię na mieszkaniówce.