Lubimy się... tzn. ja lubię Samuraja a on nie kaprysi z czego wnoszę, że również mnie lubi Jest to mój daily car i w tej roli całkiem nieźle się sprawdza... tym bardziej, że na codzień przewożę nim tylko własne cztery litery. Na początku, po przesiadce z Forestera XT III generacji, było trochę twardo na zawieszeniu i ciężko na kierownicy... ale przyzwyczaiłem się do tych właściwości i teraz delektuję się tylko przyjemnością z jazdy.
A przyjemność z jazdy jest pożytkiem naturalnym, który otrzymuje się w pakiecie z WRX STI Żałuję tylko, że nie miałem ostatnio czasu wyskoczyć nim gdzieś na tor i dać mu trochę pooddychać z pełną przepustnicą... ale może i to uda się niedługo zmienić
Nie mam takich planów... może się wręcz okazać, że będzie to związek dozgonny