chernestyk

up, w ASO powiedzieli mi że to stary błąd jakiś, że wykasowali i wszystko powinno być ok. Dziś znowu to samo...

Silnik jest po wymianie uszczelki pod głowicą i innych pierdułek na łączną kwotę 3500zł w białostockim ASO, a olej dalej podniesiony... Kontrolka power już nie mryga, została ta od wtrysków.

Jak w temacie, Subaru Forester rocznik 2004, 2.0xt at. Ktoś ma jakieś pomysły? W ASO już wydałem z 7000 żeby doprowadzić ten silnik do porządku a tu dalej jakieś pierdoły się pojawiają. Pozdrawiam i liczę na szybką odpowiedź.

Witam, ja w swoim 2.0 xt 2003 at mam tak samo. Przy tym następuje brak wkręcania się w wyższe obroty i utrata mocy. Takie coś wystąpiło mi z 3 razy zazwyczaj przy wyprzedzaniu. Później się uspokoiło. Natomiast dzisiaj wróciłem z trasy do domu (na szczęście kilka kilometrów) ze średnią prędkością 50km/h. Dźwięk ten na pewno nie jest świstem turbo - bo właśnie ten świst się zamienił w taki metaliczny dźwięk, jakby coś się poluzowało i miało za chwilę odpaść. Dochodzi z komory silnika. Jutro jadę do aso, ale z ciekawości napisałem:). Auto świeżo kupione, sprowadzone z Niemiec. Jedną przygodę z turbo już miało - wróciło na lawecie bo dymiło tak że ludzie za mną nic nie widzieli. Sprzedawca powiedział mi, że padło turbo i zostało wymienione na używane (około 50 000 przebiegu). Do tego dochodzi brak wiedzy o tym czy rozrząd był wymieniany. Napisałem maila do niemieckiego aso, w którym auto było serwisowane. Liczę na odpowiedź i pozdrawiam:).