A ja pozwolę sobie iść pod prąd powszechnej krytyce. Trochę ewoluują, ale sama idea jest taka sama jak w pierwszym sezonie.
Że koloruje rzeczywistość? Znaczy się, że rzeczywistość jest za mało barwna. Od razu przypomina mi się odcinek Top Gear gdzie Clarkson w ramach realizmu koniecznie chciał zostawić scenę, gdzie przez 10 sekund trzeba było trzymać przycisk, żeby wyłączyć kontrolę trakcji. Wiadomo - przesada na potrzeby show, ale pokazywał ideę relacji "prawda czasu, prawda ekranu".
To jest produkt dla o wiele szerszej publiczności niż zaangażowani kibice, więc musi upraszczać i dramatyzować.
Myślę, że jak w końcu przestaną to kręcić to po latach z rozrzewnieniem będziemy wspominać te lata i traktować jako rozbudowane podsumowania sezonów.
Wszyscy narzekają, zdecydowana większość obejrzy. Jak dla mnie to zawsze jest fajna rozgrzewka przed następnym sezonem.