Skocz do zawartości

Maruda

Użytkownik
  • Postów

    1062
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Maruda

  1. Po pierwsze - chyba przesadzasz. Po drugie - zasady korporacyjne mówią NO. Może... zmienić korporację? :roll: :wink: M. PS: No ale w domu - to chyba korporacja nie ma nic do gadania? Bo inaczej (= korporacja dyktuje wybór przeglądarki) wychodzi, że mówimy o przeglądaniu Forum na korporacyjnym piecu - ergo, w godzinach pracy...
  2. Dobrze że nie "marudzisz"... No i git. 8) Opcjonalnie, można było zrobić "2 i pół" - byłoby to o tyle uzasadnione, że -sądząc po niektórych fotkach- "co poniektórym", tak "na oko", połowa zlotu "ućkła" z pamięci... pzdr, M. PS: A ta fotka Moni z khukri w łapce nad świeżo porąbanym wołem... Normalnie jak w "Czasie apokalipsy" - albo cóś... :shock: Niestety z MisIEm nie Voila Pan se zainstaluj ućciwą przeglądarkę... :wink: - to będzie i "wuala", i "wogóle"... :wink: pzdr, M.
  3. I otwieram stronę, i se czytam: "Tymczasem zapraszam do świeżej galerii z II-ciego Zlotu Subaru )" Pan się zdecydujesz: drugiego - albo trzeciego. 8) (No chyba, że miało być: "z druciego..." pzdr, M. PS: Prawy klik na obrazku, "save image...". Voila! M.
  4. jak najbliżej... Myślę że wciąż tam gdzie wczoraj... Pważnie: parkingi (z cieciami i obowiązkową opłatą) są "w bezpośredniej bliskości" Rynku. Nie znam dokładnych lokalizacji (nazw ulic), ale i tak pewnie będziesz musiał pokrążyć żeby trafić wolne miejsce. Są na ulicach o rzut beretem od Rynku - jechać i wypatrywać. Co do Zakrzówka: "ogólnie": http://pl.wikipedia.org/wiki/Zakrzówek_(dzielnica_Krakowa) , opis dojazdu - http://www.krab.agh.edu.pl/index.php?page=15 , także: http://www.nurkomania.pl/nurkowisko_zakrzowek.htm . Plan miasta: http://plan.naszemiasto.pl/plan_krakow.html , oraz: http://www.dobaku.pl/mapa_krakowa_600.php i jeszcze: http://www.krakow.pl/plan/ Jakby było mało to Google -> Kraków -> plan miasta / ew. Zakrzówek. pzdr, M.
  5. Maruda

    300km /h

    Nagrodę Darwina? :wink: M.
  6. Hm... Listwy (plastiki) są w kolorze karoserii. Samochód wygląda (z tego co widzę po kształcie listw) na MY 2002 - lub coś koło tego. Z tego co mi wiadomo, listwy są "fabrycznie" w innym kolorze niż reszta blachy (tak jest przynajmniej u mnie, MY'02_ - czyżby auto było już wcześniej malowane "powypadkowo"? (Czasami wtedy lakiernik idzie na łatwiznę i "leje równo po wszystkim - kolega ma Passata właśnie tak pomalowanego.) pzdr, M.
  7. Wracając do tłumaczycielki wspomnianych wcześniej "Ziarn mowy" - szanta: O-ho Julyah! Pretty Miss Julyah! Take'em off Julyah! Lay back, Julyah! została przetłumaczona następująco: O-ho Julio! Piękna panno Julio! Zabierz ich, Julio! Połóż się, Julio! A także: http://www.forum.subaru.pl/viewtopic.php?p=275319#275319 pzdr, M.
  8. Warto docenić wysiłek włożony w naukę języka... http://www.seherhotels.com/pol/index.htm - kliknij na 'Ludzkie bogactwa'. pzdr, M.
  9. Yyy... Znaczy, kiedy? 8) M.
  10. To jest obrzydliwe Bardziej niż ten koleś z Twojej stopki? pzdr, M.
  11. Maruda

    Forumowy przeglad prasy

    O nie - ni ma letko, kochany. Za przekonania (czy inne preferencje autoerotyczne) nasz Moderator kochany (łubudubu, to byłem ja, Jarząbek... ) letkom renkom czerwonych pasków nie rozdaje. Trza se zapracować, o! M
  12. Maruda

    Forumowy przeglad prasy

    Szkoła Polska w rozkwicie. Za ten tekst - masz Pan u mnie przy okazji zacny łyk bimbru i solidną porcję rąbanki... Ino pamiętajcie, Wisower, co by koszerne było... M.
  13. Maruda

    Forumowy przeglad prasy

    A ten tu czego??? Co to, jakieś forum - TFFFU!!! - motoryzacyjne...? Gorzej, Panie - to jakiś przekszta albo inny udek. Pan se sam popatrz: niby "uzależniony od Subaru", a Mitsubishi ma w stopce - a na dokładkę jeszcze Audim jeździ. Sodomia i Gomoria, Panie, normalnie. Wstydu za grosz nie mają... M.
  14. Maruda

    Forumowy przeglad prasy

    Kwestia smaku to Herbert... von cośtam. ...Karajan? No i spójrz Pan na moją metrykę (70mln lat) i powiedz; czyż nie jestem w awangardzie swojej rasy? Rzekłbym raczej: niedobitek... M.
  15. Maruda

    Forumowy przeglad prasy

    Nie wszędzie... :roll: Na Plejady, w sensie... A ja myślał, że kwestia smaku to "kawior" czy "pasztet"... Faszyści -swego czasu- to było postępowe i rewolucyjne ugrupowanie. :roll: WiS! Ci od piwa to naziści. Faszyści to raczej Chianti sączyli (lub grappę chlali - w zależności od zajmowanego stanowiska partyjnego...). (Z tego co pamiętam - historii wiele się nie uczyłem.) M.
  16. Maruda

    Forumowy przeglad prasy

    I mamy jasność. Na jednym anonimowym liście z wyrokiem śmierci ("W Imieniu Narodu Polskiego" oczywiście ), który kiedyś dostałem, stało też, że "żyd, udek i przekszta"... W zasadzie wszystko się zgadza. :wink: Dobrze, że nie "rzyd" - i tak czuję się prawie obrażony małą literą... Bicykl Pan zabierasz ze sobą? pzdr, M.
  17. Maruda

    Forumowy przeglad prasy

    E tam, nagrabiliśmy... To jakaś tajemnica była, żem faszysta, wstecznik i zakała postępowego społeczeństwa? Co nam mogą zrobić? Chyba tylko znowu wprowadzić socjalizm... Cholera... To mogą... :? A vertciu to jakiś taki szczególnie postępowy jest? Jak tak, to koniec z lanczami - niech se chodzi z towarzyszem Biedroniem. Powiem krótko: Tutaj. Panie Gal! Artykuł Semki dobry, ale nie całkim prawdziwy. Bo kolega Semka TEŻ manipuluje, tylko w drugą stronę. Owszem, ma sporo racji, piętnując histerię "wiadomych sfer". (...) I o to mi w zasadzie chodziło. Znaczy, nie o "piętnowanie", ale o "histerię". Pan się zwyczajnie nie nadajesz do Polactwa. Niedostosowany, znaczy jakiś jesteś. Element, prosto - aspołeczny, w sensie. Nu. 8) Znaczy, Pan jedziesz na Plejady? Bo jeśli tak, to coś mi się zdaje, że w którejś partii nastąpi rozłam - tylko jeszcze nie wiem czy wśród Kawiorowców, czy Paszteciarzy... PS 2. Dziś zasadniczo mamy wybór pomiędzy socjalizmem pobożnym i socjalizmem bezbożnym. Znaczy, między dżumą i cholerą. Pozostaje trzecia droga - czyli poczucie humoru :wink: "Trzecia droga"? Normalnie liberał jakiś zgniły, mason, albo -tfu- inny cyklista... 8) M.
  18. Nie było? Nie wiem. http://www.smog.pl/wideo/1183/top_gear_na_mundialu/ M.
  19. Na pewno jest z Ciebie dumny . PS. Ciekawe, czy sam znał tę zasadę . Dumny, czy zazdrosny - kto to wie... Ja reguł i zasad raczej nie znam - po prostu "widzę błąd", i tyle. (Regułek szukam póżniej. 8)) Inna rzecz, że z mojej strony było to zwykłe (choć żartem uczynione) czepianie się - a takie "nit picking" to trochę ("w pewnym sensie") zachowanie z rodzaju tych, jak to, ujęte w tytule tego wątku... (wątka?) EOOT 8) pzdr, M.
  20. Maruda

    Forumowy przeglad prasy

    Pol Pot, o ile mi dobrze wiadomo, był absolwentem Sorbony... (Znaczyt', "gumanista" prosta. Kak eta Mandelsztam napisał: "Ja nie znał, czto my byli w łapach gumanistow...".) M.
  21. Maruda

    Forumowy przeglad prasy

    O tak, redaktor Król jest pod tym względem mistrzem świata - od czasów swojej aktywności w KC, zawsze w odpowiednim momencie robił woltę we właściwym kierunku... :wink: Widzę w stopce redakcyjnej zmiany: red. nacz.: Piotr Gabryel; 1-szy zast, red. nacz.: Stanisław Janecki; zast. red. nacz.: Jerzy M. Nowakowski; komentator: Marek Król. Oto komentarz komentatora. (W zasadzie, bez komentarza. Teza o dobrym węchu i znacznej zwinności wymaga -być może- jedynie uzupełnienia o pewną umiejętność charakterystyczną dla kotów poddanych działaniu przyspieszenia ziemskiego... 8)) Hłe, hłe... Coś mi się zdaje, że "co u poniektórych to se nagrabiliśmy". 8) (My oba, w sensie. ) Ale, czemuś tak, jakoś tak, się tym nie przejmuję - inna rzecz, że ja z Vertem na "lancze" nie chadzam... pzdr, M.
  22. Niestety, niestety, HELAS! Wiekszosc tlumaczen to koszm. dzis wydawcakupuje licencje na bardzo krotko i chce miec jak najszybciej przetlumaczone. Biora sie do tego amatorzy - vide wspomniana gdzie indziej ksiazka Hollywoodzkie Zwierze w Tlumaczeniu Janigi. KOSZMAR! Dokladnie ten sam mechanizm, ktory porusza tlumaczenia filmow do TV. Ostatnio uslyszalem "wychodowales sobie dostojenstwo".Najwazniejsze - termin i cena. Jakosc juz sie prawie nie liczy. Dlatego, jesli ktos moze dzis nalezy czytac w oryginale. To prawda, w dużej mierze dotyczy to hitów, które muszą szybko wejść na rynek bo inaczej ich marketingowe 5 minut minie - drugie dno jest takie,że często konsument tych szczytowych osiągnięć literackich też bywa dużo mniej wymagający ale to nie jest oczywiście żadne usprawiedliwienie. Ale meritum tezy i naprawljenje w kwestii tłumaczeń jest właśnie takie- cóż, takie podłe czasy, produkt gorszy wypiera produkt lepszy, ogłupiające media odbierają rozum i następuje ogólna uniwrałowka intelektualna Ale mi chodzi o sens ogólny - również o tłumaczenia dawno już zrobione na nieco innych zasadach. Jean Aitchison - "Ziarna mowy". Tytuł oryginału: "The Seeds Of Speech" Wydana przez PIW w serii "
  23. Maruda

    Forumowy przeglad prasy

    ..."strzalić sobie w łeb" - i innych kwakaczy... Ups, znaczy: "krakaczy". O sile propagandy, stereotypów, owczego pędu i uleganiu emocjom (w braku obecności refleksji czy rozumienia) - i sposobach wykorzystywania tych zjawisk do osiągania swych celów "politycznych" (skróty, wytłuszczenia i podkreślenia moje): Lewica walczy o monopol władzy interpretacji, bo ta najlepiej gwarantuje władzę polityczną Piotr Semka Lewica z nadzieją patrzy na demonstracje uczniów przeciw Romanowi Giertychowi. - On nigdy nie będzie naszym ministrem - deklarują uczestnicy Inicjatywy Uczniowskiej. Takie autorytety, jak Andrzej Wajda czy Maria Janion, podpisują list wzywający Giertycha do ustąpienia. - Musimy powtórzyć scenariusz włoski - głosi Marek Borowski z SDPL, wzywając Polaków do budowania frontu obrony demokracji. Te deklaracje każą powrócić do analizy ostatnich wyborów w Italii. W jaki sposób tamtejsza centrolewica wygrała wybory? A może model włoski jest bardziej uniwersalny? Przecież niedawne zwycięstwo postkomunistów na Węgrzech także przypominało tak chwalony przez Borowskiego model włoski. To już nie jest ciąg wypadków. Ostatnie wybory we Włoszech i na Węgrzech dowodzą, że w coraz większej liczbie krajów wyborcy podzielili się na niemal równe obozy. W krajach tych minimum większości uzyskała lewica dzięki zdobyciu przewagi w sferze zbiorowych wyobrażeń. A kluczem do sukcesu są dwa pojęcia: polit-popkultura i władza interpretacji. I to dlatego Marek Borowski tak uważnie śledził to, co się działo nad Tybrem i nad Dunajem. (...) Gdy media podchwytywały każdą wulgarną czy choćby tylko barwną wypowiedź Berlusconiego, nie sposób było się dowiedzieć niczego o skrajnych wypowiedziach kandydatów union"e - tęczowego bloku włoskiej lewicy. A przecież równie atrakcyjne dla mediów winny być takie postacie jak trockista Marco Ferrando, który wychwalał irackich terrorystów i życzył narodowi Iraku "stu Nasiriji", czyli powtarzania terrorystycznej masakry z listopada 2003 r., w której zginęli włoscy żołnierze. O transwestycie Vladimoro Luxurii, lansującym w kampanii zakładanie we wszystkich włoskich miastach "parków wolnej miłości", dowiedzieliśmy się z naszych mediów dopiero wtedy, gdy Alessandra Mussolini wypaliła, że woli być "faszystką niż pedałem". O wystąpieniach komunistów szczycących się popieraniem Fidela Castro i obrażających włoskich dysydentów prawie nie wspominano. Bez nagłaśniania takich wyskoków emocjonalne filipiki Berlusconiego, ostrzegające Włochów przed oddaniem władzy w ręce miłośników Stalina, Mao i Castro, sprawiały wrażenie absurdalnego amoku. Propagandowe rozhuśtanie Charakterystyczną cechą kampanii we Włoszech i na Węgrzech było rozpętywanie przez lewicę histerii ostatecznego wyboru między wolnością a prawicowym zamordyzmem. union"e kreśliło wizję starcia między obozem demokracji a mroczną "telekracją" (aluzja do posiadania telewizji przez Berlusconiego), która zagraża obywatelskim swobodom. Części tych zarzutów można by słuchać z uwagą, gdyby nie styl propagandy lewicy. Styl wojny totalnej. (...) Propagandowe "rozhuśtanie" przez włoską i węgierską lewicę kampanii nad Tybrem i Dunajem okazało się skuteczne. Odsunięcie Berlusconiego i ugruntowanie władzy przez węgierskich postkomunistów przyjęto jako powrót do normalności. Czy to zapowiedź procesu trwałego naruszenia równowagi w zachodnich demokracjach? Czy zdobywanie przez lewicę władzy kreowania dominujących opinii nie ogranicza pola skuteczności prawicy? Równi i równiejsi (...) Konfrontacja lewicy z prawicą jest tym ostrzejsza, im bardziej prawica wyłamuje się z narzucanych kanonów political correctness. (...) Lewica zaczyna traktować dojście do władzy "niegrzecznej prawicy" jako swoiste naruszenie demokracji. Gdy rządzą lewica i liberałowie, w elitach i dużej części mediów panuje atmosfera elizejskiego spokoju. Oczywiście media są krytyczne wobec każdej władzy - ujawnia się kiksy polityków, krytykuje porażki, sarka na zbyt bezczelną korupcję, ale nie ma tonu zagrożenia demokracji jako takiej. Gdy do władzy dochodzi prawica o "twardej tożsamości", szybko pojawiają się wezwania do obywatelskiego nieposłuszeństwa. Aby usprawiedliwić to kopnięcie w demokratyczny stolik, ukuwa się hasło "faszystowskie zagrożenie". A skoro w opinii lewicy grozi nam faszyzm, na miejscu są nadzwyczajne wystąpienia i język. Intelektualiści zaczynają pisać epistoły o inwazji nienawiści, lingwiści krytycznie badają język nowej władzy, a laureaci Nagród Nobla wzywają do obrony demokracji. Artyści przystępują do malowania nielubianych liderów prawicy w mundurach nazistów, zaś znani pisarze zapowiadają emigrację. Te emocje wpływają także na część duchownych, którzy nagle zaczynają wchodzić w rolę krytyków nawet dość typowych dla demokracji procedur, choćby zmian na stanowiskach w administracji rządowej. Kluczowe okazuje się zdobycie jak największej władzy interpretacji. To ona powoduje, że obywatele zyskują przekonanie, że sprawy idą w dobrym kierunku lub - na odwrót - zaczynają się lękać o los kraju. To od władzy interpretacji zależy, czy przeciętny widz wiadomości TV uznaje polityka za fachowca, czy za dyletanta. Oczywiście, rzadko miewamy do czynienia z kreacją wizerunku całkowicie oderwaną od realiów. Berlusconi naprawdę miewał i miewa podejrzane interesy i bywa nieznośnym bufonem. Rzecz w tym, że prawdziwe wady szefa Forza Italia wyjaskrawiają się na tle wyidealizowanego obrazu rywala. Lewicowca Prodiego oskarżano m.in. o niejasny udział w biznesowym budowaniu koncernu Telekom Serbia, a mimo to wizerunek aferzysty przylgnął jedynie do Berlusconiego. Radykalizm i skrajność to w ramach tej wojny o władzę interpretacji jedynie cecha Ligi Północnej, a nigdy trockistów i włoskich Zielonych. (...) Prawicowa niewola Podobny proces do tego we Włoszech i na Węgrzech trwa w Polsce od chwili odsunięcia od władzy SLD. Atmosfera staczania się w potworną przepaść jest wzbogacana o przypisywanie nowej władzy wszystkiego, co najgorsze. Gdy PiS proponuje powołanie Centralnego Biura Antykorupcyjnego, jako oczywistość pojawia się podejrzenie, że CBA zostanie wykorzystane przeciw politycznym rywalom. Gdy ktoś uchyli się od "nawalania" we władzę, pisze się o nim jako o "rządowym publicyście". Gwiazdy medialne, znani publicyści otwarcie głoszą, że nowa władza jest zagrożeniem wszelkich swobód. Każda krytyka Trybunału Konstytucyjnego staje się okazją do wieszczenia końca polskiej demokracji. Co charakterystyczne, obóz lewicy nie głosi swojego sprzeciwu wobec tej czy innej propozycji rządu jako normalnej w demokracji różnicy poglądów. O nie, odmienne zdanie natychmiast jest uwznioślane sugestią, że adwersarz ma jakieś ukryte złe intencje. Że w tej polemice nie idzie o inne zdanie, ale o walkę z podłością. Padają dramatyczne stwierdzenia, że nie można milczeć, bo co powie się w przyszłości synowi. Takie frazy - na miejscu w czasie wojny czy okupacji - lekko spływają z piór intelektualistów. Posunięcia przypominające aluzyjne kartki ze stanu wojennego lansuje "Przekrój", który na Wielkanoc życzył Polakom "przebudzenia nadziei i nadziei na przebudzenie". W medialnym zgiełku z nabożnym respektem cytowane są opinie, które wykazują lekceważenie dla zasad demokracji. Jedna z komunardek reduty Le Madame dowodzi, że PiS nie ma moralnego prawa rządzić, bo wybrała go mniejszość obywateli. Na tym tle nikogo w Polsce nie oburzają słowa Roberta Biedronia, lidera organizacji gejowskich, który na łamach "Guardiana" ogłosił, że "dla gejów i lesbijek dzisiejsza Polska jest jak Niemcy w latach 30. Jesteśmy rządzeni przez faszystowską partię, która używa tego samego języka i ma takie same idee jak Hitler". Pełna treść artykułu: "Demokracja lewoskrętna", "WPROST" nr 21/2005. Na marginesie: nie mogę powstrzymać się od -złośliwej cokolwiek- uwagi iż kierownictwo tygodnika Wprost może kręgosłupa nie ma najmocniejszego, ale dobry węch i zwinność (czy też "zwrotność") są u nich naprawdę fantastyczne... pzdr, M.
  24. Kocham Cie Karol Yyy... Platonicznie, mam nadzieję?
×
×
  • Dodaj nową pozycję...