Skocz do zawartości

inka szczecin

Nowy
  • Postów

    5
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Profile Information

  • Auto
    Subaru Forester 2,0 2010

Osiągnięcia inka szczecin

..:: Świeżynka ::..

..:: Świeżynka ::.. (1/13)

0

Reputacja

  1. Serdecznie dziękujemy Dyrekcji za interwencję. Jeśli chodzi o postępy w sprawie, to na własną rękę ubiegaliśmy się o dopłatę odszkodowania. Częściowo się udało, jednak Warta zakwestionowała wysokość stawek za roboczogodzinę ze 180 zł netto, do 130 zł netto, co daje ponad 5 tyś różnicy. Jakiś czas temu dostaliśmy pismo z Agrykolexu, że zerwali współpracę z firmą EUREKA i wszelkie roszczenia są bezpośrednio miedzy nami. W dniu dzisiejszym nasz pełnomocnik prawny oświadczył, że wyczerpał już wszelkie środki, aby uzyskać dopłatę odszkodowania, poza sprawą w sądzie, więc udaliśmy się do Agrykolexu, aby ustalić co dalej. Ku naszemu zdziwieniu spotkało nas w firmie bardzo miłe przyjęcie ze strony p. Tadeusza, który oświadczył nam, że Agrykolex sam będzie ubiegał się o dopłatę różnicy odszkodowania, gdyż znaleźli prawnika, który będzie reprezentował firmę w walce z ubezpieczycielami. Umówiliśmy się, że prawnik ten przygotuje pismo cedujące na Agrykolex prawo do ubiegania się o resztę neleżności, a nam wystawi oświadczenie, że serwis nie będzie miał w stosunku do nas żadnych roszczeń finansowych. Trafiliśmy chyba do "innej bajki", co jest bardzo miłe i daje wiarę w to, że jednak nie trzeba będzie serwisować auta w Berlinie:-)
  2. Może dzięki powyższym wpisom Zarząd Agrykolexu zrozumie, czym różnie się obsługa na poziomie ASO ( skoro w innych ASO tak jest), od obsługi na poziomie Agrykolex - a może nie... Odszkodowanie jest w trakcie weryfikacji (bardzo duże prawdopodobieństwo, że skoro jest komplet dokumentów Warta dopłaci). Jeśli chodzi o ścisłość samochód odebraliśmy z naprawy 30 maja!!!Pierwsza faktura wystawiona została w kwietniu, ale samochód nie był zrobiony...
  3. Pełnomocnictwo do odbioru odszkodowania zostalo podpisane zaraz po zgłoszeniu szkody, a co do pomocy prawnej to musimy jej poszukać u fachowców, a i niezależny rzeczoznawca powinien ocenić czy auto zostało przywrócone do stanu sprzed wypadku.
  4. No tak nie do końca, bo bezgotówkowa była dla ubezpieczlni, ale serwis zachowuje się jakby to było prywatne zlecenie warsztatowe i niedopełnia żadnych procedur w stosunku do ubezpieczalni, np na kalkulacji naprawy , robionej przez rzeczoznawcę Warty w celu likwidacji szkody, na każdej stronie jest zapis "Uznanie kosztów naprawy wyższych od wyliczonych oniżej wymaga każdorazowej akceptacji TUiR Warta", to serwis otrzymał tę kalkulację i nie przsłał firmie Warta żadnego kosztorysu do akceptacji. Twirdza, że nic nie muszą, niech klient robi co chce - to jego problem.
  5. Pod koniec lutego nasz roczny Forester miał wypadek, wiec został odholowany do serwisu. Samochód miał być naprawiony bezgotówkowo z polisy AC Warta pakiet Komfort w firmie Agrykolex, no bo i gdzie skoro jest na gwarancji. Zglosiliśmy szkodę i czekaliśmy ze dwa miesiące na odbiór, bo przecież serwis musial czekać na opinie rzeczoznawcy, potem części nie dochodziły... i tak po dwóch miesiacach zadzwonili, że samochód gotowy do odbioru. Wręczono nam fakturę na 40 tysięcy i kazano wysłać do Warty. Radość trwała krótko, bo okazało się, że klimatyzacja nie działa, że szczeliny są jakoś krzywo, a krawędzie niedopolerowane. Drzwi od strony pasażera nagle są porysowane, a nie były i podczas wypadku nie uległy uszkodzeniu i jak nasz wychuchany, garażowany Forek jest porysowany i huczą mu jakieś łożyska zakwalifikowane do sprawdzenia...Bolało, ale jeszcze do zniesienia. Zaraz z serwisu pojechaliśmy na przegląd auta i okazało się, że dach jest załamany i jakoś to wszystkim umknęło (pragnę zaznaczyć,że jak odstawiliśmy auto z wypadku tak nikt nam go na oczy nie pokazał, a jego miejsce pobytu zostało owiane tajemnicą), więc Forester wrócił do serwisu i były kolejne oględziny i kolejne naprawy - poszpachlowano nam dach w rocznym samochodzie, wystawiono kolejną fakturę na 5 tysięcy z terminem zaplaty do 04.06.2012 i oddano nam auto. Z lekkim rozgoryczeniem, stwierdziliśmy że trudno jest jak jest. Wysłaliśmy poleconym faktury do Warty, ale jak się okazało faktury gdzieś zaginęły i Warta powiadomiła o tym serwis, który był upoważniony do otrzymania wypłaty odszkodowania,a pan Jacek Łata wysłał im duplikat bez pieczątek, którego nie uznali, więc Warta wyplaciła kasę na bazie kalkulacji własnej, bo serwis jej żadnej nie dosłał, ani nie uświadomił nam, że powinniśmy to zrobić, bo jak się okazuje po odebraniu auta, otrzymanie odszkodowania to nie ich sprawa i palcem nie ruszą aby ubezpieczalnia im zaplaciła. Serwis twierdzi, że przyjmując naprawę bezgotówkową nie jest stroną i nie obchodzi ich nic, maja sie zgadzać tylko pieniądze na koncie, a w końcu to do serwisu Warta zgłosiła nieprawidłowości w formalnościach nie do nas...więc trochę dziwne. Nie dostaliśmy żadnego pisemnego wezwania do dopłaty, dosłania do Warty dokumentów nic!!!!!Slaliśmy maile do serwisu, żeby określili za co i dlaczego im potrącili należności, bo my się nie znamy na sprawie i w końcu skoro naprawa bezgotówkowa, to oni są upoważnieni do otrzymania odszkodowania i nic poza lakoniczną odpowiedzią, że to my mamy się starać o pieniądze nie otrzymalismy. 15.06.2012 roku czyli dwa tygodnie po oddaniu nam auta firma AGRYKOLEX, za naszymi plecami oddała sprawę do firmy windykacyjnej EUREKA w Szczecinie. Dostaliśmy wezwanie do zapłaty na konto EUREKI około 20 tys. złotych. Postępowanie w ubezpieczalni wciąż w toku 21.06.2012 rokiu Warta dokonala dopłaty kwot 5226,43 oraz 4978,84 na konto AGRYKOLEXu, który jakoś nie przekazał windykatorom zmiany kwoty należności (bez komentarza). Zbulwersowani chcieliśmy się czegoś dowiedzieć i prosiliśmy o kontakt pana Tadeusza Kubicę, do którego nie mogliśmy się dodzwonić, bo jest tak zajętym człowiekiem, że kontakt z klientem wykracza poza jego grafik. Powiedziano nam , że w razie pytań oni nic nie wiedzą, a my mamy kierować się do windykatora, bo teraz to nie ich sprawa, Bo to my narobiliśmy sobie długów, a pan Kubica, którego złapaliśmy z desantu to nie instytucja charytatywna i pieniędzy nie rozdaje jak się wyraził. Po dość długiej awanturze, bardzo niechętnie wydano nam kopie dokumentów ( przy czym, każdy podpis i pieczątka musiały być wymuszone awanturą, bo przecież to nasz dług i nasz problem) i oświadczono, że powinniśmy w ubezpieczalni cofnąć upoważnienie dla nich do wypłaty i załatwić dla firmy windykacyjnej - oświadczenia o przekazaniu należności firmie EUREKA już nie dostaliśmy, bo nam się nie należy, a Pani Sekretarka nie jest od wystawiania czego tylko chce klient. Wszystko było bardzo żenujace. zostaliśmy z autem zrobionym nie do końca tak jak być powinno, z firmą windykacyjną na karku i koszmarnym poczuciem, że wydaliśmy grube pieniądze na samochód, który ma serwis podobny firmom garażowym, gdzie szef pan Tadeusz traktuje własnych klientów jakby byli złodziejami. Wiem, że nie jesteśmy jedynymi klientami potraktowanymi w ten sposób w serwisie AGRYKOLEX i jest nam bardzo przykro, że nasz wybrany samochód byliśmy zmuszeni kupić i jesteśmy zmuszeni naprawiać w takim miejscu. Jeśli maja Państwo podobne problemy proszę o kontakt, w celu dołaczenia się do skargi na szczecińskie dobre praktyki serwisowe do Centrali Subaru. W końcu właściciele Subaru powinni mieć zagwarantowany jakiś poziom obsługi.... czyż nie?
×
×
  • Dodaj nową pozycję...