Troszkę mnie tu nie było, więc troszkę uzupełnię dla chronologii.
W październiku auto przeszło wymianę filtrów, olejów oraz porządne czyszczenie hamulców, bo w wakacje jeździłem głównie motorem i okazało się przy przeglądzie, że trochę się zastały.
W grudniu wymieniona została przednia szyba na Pilkingtona - dostałem z kamyczka, a że stało się to na wprost kierowcy, to szyby nie dało się naprawić (pewnie by się dało, ale skoro miałem ubezpieczenie... ;))
Co do tych foteli, to poniżej zdjęcia z bliska fotela kierowcy i pasażera. Fotel kierowcy był tak przetarty, że skóra pękła na boczku. Gdybym dłużej popracował papierem ściernym i skórą w płynie, to można by to było tak zrobić, że nie było by znaku, a tak to jak się przyjrzeć to widać różnicę, ale najważniejsze, że kolor idealnie pasuje a do tego, po pół roku wsiadania i wysiadania, mogę zdecydowanie polecić te kosmetyki, bo nic nie pęka, a kolor cały czas się trzyma.
Myślę, że na kierownicy sprawdzi się też.