Jestem żywym przykladem jako ze moja kolarzówka kosztowala 700zł.... wazy 12,5kg .... a jakos na niej dotrzymywalem kroku ludziom, ktorych rowery waza po 7kg W ubieglym roku zrobilem na kolarce 4320km objezdzajac Tatry w wyscigu w 9h Beskid Niski w 5 h
itd itd a rekord dzienny to Krakow Wisła Krakow ok 320 km Kolarka jak dla nie to wymarzony rower, pozycja za kierownica na poczatku conajmniej dziwna, oponki extremalnie cienkie kompletnie nie nadajace sie na jazde miejska chociaz jak sie czlowiek przyzwyczai to nie ma z tym wiekszego problemu o ile asfalt nie wyglada jak ser szwajcarski bo wtedy ma sie dosc jazdy po 2 minutach :/ Kolarka to nie rower miejski i w korkach radzi sobie srednio ze wzgledu na pokonywanie torow (nie radze inaczej ich pokonywac jak pod kątem 90C), hamulce na mokrym to istna loteria Dzisiaj po spocie uciekalem przed deszczem i shamowac sie przed swiatlami z 50km/h na lekko zwilzonym asfalcie bywa ciekawym przezyciem Podsumowujac chce powiedziec ze jak ktos nie poczuje tego przed kumpem roweru - uzywalem rower gorski jak kolarzowke czyli 90% szosa...( ja jezdzilem goralem przez nascie lat zamin zdecydowalem sie na kolarke (oczywiscie cena odegrala znaczaca role bo nie sadzilem ze nowy rower moge kupic ponizej 1000zł ale dzieki słowackiej firmie Dema sie udalo i jestem szczesliwym posiadaczem pierwszej kolarki w moim zyciu i napewno nie ostatniej ). Jak by ktos mial jakies pytania to zapraszam do dyskusji
Pozdrower