Cześć,
nigdy nic nie pisałam w tym wątku, a naszło mnie, ponieważ dokładnie rok temu wstawiłem samochód do blacharza i... jeszcze go nie odebrałem Ale po kolei;
Posiadaczem tej dokładnie Imprezy GT zostałem w sierpniu 2008 roku i cieszyłem się nią dokładnie przez rok. We wrześniu 2009 roku odkupił ją ode mnie @seiken
Sprzedałem ją w świetnych dla mnie pieniądzach, ale i egzemplarz był inny od większości wtedy oferowanych, po prostu był zadbany. Seiken szybko złapał wirusa i bodajże po dwóch latach kupił STI. Samochód trafił na krótką chwilę do Jeleniej Góry (w tym miejscu muszę dodać, że każdy z właścicieli był ze mną w stałym kontakcie i każdy wiedział, że z chwilą decyzji o sprzedaży ma do mnie dzwonić). Po roku przebywania w Jeleniej samochód trafił do @b_bartt... Bartek był posiadaczem GT przez 5 lat. To było długie 5 lat ale szczęśliwe dla mnie, dlatego bo Bartek miał w zwyczaju przyjechać do mnie na serwis, porzucić GT na dwa dni oddając mi kluczyki dodając: ciesz się Byłem z autem na bieżąco, widziałem jak ewoluowało... skrzynia i dyfry od Forka 2.5 XT, przekładnia kierownicy, magiel od STI, wydajniejsza pompa paliwowa. Szczęśliwie uchował się kompletny układ wydechowy Supersprint, który był zakupiony jako nowy przeze mnie. Każdorazowo przy okazji wizyty Bartka i GT zagadywałem go o sprzedaż, ale moje błagania kończyły się fiaskiem. Nie zniechęciła mnie do tego pomysłu przykra przygoda drogowa, Toyota Avensis wymuszając pierwszeństwo uderzyła w lewy tylny bok... nie było to nic strasznego, ale jak się okazało później, była to jedna z przyczyn mojej aktualnej, rocznej rozłąki z autem, ale o tym za chwilę.
Pewnego deszczowego poranka zadzwonił do mnie telefon. Dzwoni @b_bartt i zagaduje o Forku 2.0i XC SPE z 2007 roku, którego miałem w danym czasie w ofercie sprzedażowej i mówi mi coś o zamianie na GT.. nie do końca mogłem uwierzyć w to co słyszę ale jak się domyślacie, długo się nie zastanawiałem. Transakcja odbyła się szybko i bezboleśnie. W sierpniu 2016 roku zostałem szczęśliwym posiadaczem swojej Imprezy. Na moim przykładzie mogę śmiało powiedzieć, że sny się spełniają. Dlaczego? Ponieważ od momentu sprzedaży GT w 2009 roku wielokrotnie śniłem o tym, że odkupiłem Imprezę, że ją remontowałem, piaskowałem, lakierowałem... za każdym razem budziłem się spocony i mówiłem sobie, że to był największy błąd jaki popełniłem. Ba, mimo pracy w Subaru czułem, że się oddaliłem od marki. W garażu nie miałem nic spod znaku Plejad ale tłumaczyłem to faktem, Że na co dzień mam nowości marki
Pocieszyłem się chwilę samochodem w stanie w jakim go kupiłem i szybko doszedłem do wniosku, że muszę parę rzeczy pozmieniać. Zacząłem od mechaniki. W naszym serwisie u @Andrzej Koper rozebraliśmy silnik, uszczelniliśmy, złożyliśmy go na nowych uszczelkach. Generalnie pozostał seryjny a że był zawsze szybki, nie miałem parcia na wzmacnianie. Wymieniłem rozrząd i wszystkie płyny i oleje. Po tych zabiegach wysłałem samochód do Łodzi do tapicera celem obszycia wnętrza alcantarą. Obszyłem fotele, boczki i podsufitkę. zmieniłem kierownicę na sportową Sparco, mniejszej średnicy bez poduszki. Finalnie pojechała do lakiernika na zlikwidowanie purchli na tylnych nadkolach oraz zmianę klapy na seryjną z oryginalnym, średnim spojlerem. Pomalowałem i zregenerowałem zaciski hamulcowe, zmieniłem przewody na takie w metalowym oplocie i zalałem Motulem RBF 660. Samochód był gotowy do wzbudzania zachwytu na drodze i pod salonem, w którym pracuję jak i do walki o cenne sekundy na torze. Było walczone na torze w Słomczynie gdzie wyjąłem II miejsce w klasie i III w generalce oraz w styczniu 2017 był Track Day w Kielcach po biały zwieńczony III miejscem w generalce. GT szybko otworzyło mi oczy, że jeszcze nie zardzewiałem. Wręcz odżyłem, zaczęło mi się chcieć, poczułem smak ludzi pozytywnie zakręconych motoryzacją. Impreza szybko zaczęła pełnić rolę zimowego auta rodzinnego wiernie towarzysząc nam w górskich wojażach. Niesamowicie pakowny samochód, polecam Z ekonomią nie miał nic wspólnego, pamiętam trasę do Zakopca przez Częstochowę i A4 - 440 km i 108 litrów paliwa z domu do celu. Policzcie sobie sami wynik litrów na 100 km
Wraz z topniejącym śniegiem zaczęły pojawiać się na nowo purchle na błotniku z lewej strony oraz co gorsza, znalazłem wodę w bagażniku i tylnym lewym nadkolu... no i się kuźwa zaczęło. Idzie wiosna, jest czym innym jeździć no to co - jedziemy z tym koksem. Cel - blacharz.
Prace zaczęliśmy od szlifowania nadkoli, ale im więcej szlifów, tym głębiej zachodziliśmy. Początkowa praca poszła na marne ponieważ bardzo szybko okazało się, że trzeba wycinać nadkola. To nie koniec. Po wycięciu nadkoli ukazał się zjedzony próg i jeszcze kilka innych elementów... otworzyłem puszkę pandory. Niczego się nie nauczyłem... przez ostatnie 5 lat odrestaurowywałem swoje BMW E38 750i z czego 1,5 roku trwały prace blacharskie a zaczynało się niewinnie - pojechałem na malowanie lusterek i wycięcie anteny CB z tylnego błotnika - ale nie o tym będę dziś opowiadał, kiedyś opowiem historię o BMW a nawet dwóch "beemkach"
Sprawy zaczynały się komplikować a jak przyjeżdżałem co kilka tygodni zobaczyć stan prac okazywało się, że jest coraz gorzej... Nie muszę Wam mówić, że plan pojechania na Plejady 2017 roku legł w gruzach (pojechałem Forkiem 2.5 XT, który przeszedł przez moje ręce 5 raz). W gruzach legł również plan ujeżdżania Imprezy w sezonie zimowym 17/18 - kupiłem Forka 2.0D Mimo wszystkich niesprzyjających okoliczności w tym miejscu muszę podziękować @Dyrekcja i załodze SIP za pomoc w zorganizowaniu części, które zostały zamówione dla mnie w Japonii. Progi, błotniki i wiele, wiele innych. Jaja były przy wnękach nadkoli. Okazało się, że już ich nie produkują Zamówiłem nadkola od młodszej wersji GD, zostały profesjonalnie wpasowane (ukłony dla niestety Św. Pamięci Dziadka, p. Andrzeja, który robił BMW i kończył GT ) Ale to był Gość - takich jak on już prawie nie ma...
Niestety, ale po śmierci Dziadka nie było komu zająć się GT, dlatego przetransportowałem samochód do p. Stefana, drugiego takiego jak Pan Andrzej. Od sierpnia 2017 do dziś p. Stefan powolutku i z dokładnością szwajcarskiego zegarka składa GT do "kupy". Aktualnie trwają ostatnie prace montażowe i dzielą mnie już dosłownie dni... mam nadzieję, że nie zanudziłem Was swoją opowieścią. Wrzucam kilka zdjęć abyście mogli zobaczyć jak wyglądał GT w 2008 roku, jak wyglądał w 2016 kiedy go odkupiłem i jak wyglądał po ostatnich moich modyfikacjach jeszcze przed pracami mającymi na celu odrestaurowanie... czy po tym wszystkim mam jeszcze jakieś szalone pomysły? Tak. Modyfikacje silnika w MTS u @Maras oraz mapa zapłonu u @Pkociałkowskiego... Never ending story