Skocz do zawartości

Problem z alarmem - unieruchomione auto. Pilna prośba o radę :(


Qóba

Rekomendowane odpowiedzi

Cześć,

tak bardzo się cieszyłem, że od jutra znowu do pracy będę jeździł WRXem, po blisko miesięcznej delegacji w Krakowie.. No i będę jeździł Laguną  :angry:

 

Po tygodniu nieuruchamiania samochodu, zjechałem do garażu podziemnego, naciskam na pilocie przycisk odblokowania alarmu/otwarcia centralnego zamka i cisza, zero reakcji, pomimo, że na pilocie przy przyciskaniu świeciła się czerwona dioda. Postanowiłem więc otworzyć samochód manualnie, kluczykiem w drzwiach - udało się, ale po włożeniu kluczyka do stacyjki, alarm zaczął wyć jak oszalały, a WRX'owa elektryka nie działa (zero reakcji).

 

W pierwszej kolejności spróbowałem drugim pilotem, nadal zero reakcji, mimo świecącej się diody na pilocie. Otworzyłem więc maskę, zauważyłem tę syrenę, która wyje - model BS46 (12v), taki jak w tym linku: http://kaboauto.pl/syrena-20-wat-1-2-tonowa-bs46-12v-z-zasilaniem-i-cichym-startem-p-53.html

Po włożeniu do niej małego kluczyka, syrena zaczęła przerywać, ale nadal wyła. Odpiąłem więc akumulator, niestety syrena wyła dalej.

 

Gdy moje ciśnienie sięgnęło już zenitu, a łeb pękał od tej pioruńskiej syreny, chwyciłem za obcęgi i obciąłem od niej kabel, licząc, że po pierwsze to wyłączy syrenę, a dwa, że WRXem będzie się dało jeździć bez alarmu. Niestety, po podpięciu ponownie akumulatora, samochód nie reaguje, a syrena, którą przyniosłem do domu, nadal wyje - obecnie zawinięta jest w koc, bo chwilowo udało się mojej dziewczynie jakoś ją uciszyć (potrząsając, grzebiąc tym kluczykiem).

 

Co ja mogę w takiej sytuacji zrobić? Samochód zaparkowany jest w garażu podziemnym, więc podjazd lawetą będzie utrudniony lub niemożliwy, a holowania AWD wolałbym nie ryzykować żeby nie uszkodzić napędów / wiskozy.

 

Poradźcie proszę co robić, bo zwariuję  :wacko:

 

Załączyłem zdjęcie pilotów, które mam przy obu kompletach kluczy.

 

Pozdr.

Kuba

post-2234-0-27686300-1476037336.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pierwsze pytanie - czy próbowałeś przekręcić ten mały kluczyk ? To jest awaryjne wyłączenie syreny. Fakt, kluczyk chodzi opornie i łatwo go złamać, ale ile miałem alarmów z kluczykiem tyle razy udawało się to zrobić. Syrena ma swoją baterię. Jeżeli jest zdrowa to podobno potrafi wyć nawet 2 dni na tej baterii. Jak w samochodzie padnie akumulator to alarm się włącza i wyje żeby dać znać kierowcy, że coś jest nie tak z samochodem. Ja dzięki temu w środku nocy dowiedziałem się, że padł mi aku i nie spóźniłem się do pracy.

 

Brak reakcji samochodu może być dwojaki. Optymistyczna wersja - pole magnetyczne lub inne zakłócenia powodują, że w tym miejscu pilot nie komunikuje się z autem. Przerabiałem to w Audi. Pesymistyczna wersja - rozkodowanie alarmu/kluczyka/czegoś jeszcze innego. Moim zdaniem mało prawdopodobne skoro to tylko tydzień, a akumulator jest sprawny.

 

Sprawdź w papierach czy nie masz jakichś dokumentów do alarmu. Ciężko powiedzieć jaki tam masz alarm, ale większość prostych alarmów ma procedurę awaryjnego rozbrojenia ukrytym klawiszem albo za pomocą zapłonu. Niestety konieczny jest do tego PIN-kod i tu w zależności od montażysty może być indywidualny (wpisuje się go w kartę gwarancyjną) albo fabryczny opisany w instrukcji obsługi do alarmu.

 

Jeżeli nie masz żadnych papierów do alarmu to masz 2 opcje: wytargać auto na lince z garażu i próbować rozbroić pilotem albo zawieźć auto na lawecie do specjalistów od alarmów i niech to ustrojstwo rozkodują.

 

Nie bój się holowania pojazdu - nic się nie stanie złego z napędem. Jedyne czego nie wolno to holowania gdzie podniesiona jest tylko jedna oś pojazdu. (obie muszą być na platformie).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki za odpowiedzi. Zakładam, że akumulator jest sprawny, ponieważ dotychczas samochód nawet po dłuższym postoju odpalał od pierwszego przekręcenia. Mały kluczyk próbowałem przekręcić, ale opór jest bardzo duży, dodatkowo ta syrena wariuje jak dotyka się tego zamka czymś metalowym.

 

Mam całą dokumentację od WRX'a, od faktury zakupu przez wymiany olejów itp., ale jak na złość dokumentacji od alarmu brak. Przeglądając faktury natknąłem się na fakturę zakupu pilota do alarmu QX 001 - podejrzewam, że to ten alarm jest zamontowany.

 

Zastanawiam się czy ucinając kabel od tej syreny nie przysporzę tylko specjaliście od alarmu więcej problemów.. Znalazłem już dwa serwisy specjalizujące się w auto-alarmach, jeden ma lawetę, a drugi dojeżdża do Klienta na naprawę, więc jutro będę dzwonił i omawiał sprawę :(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Przeglądając faktury natknąłem się na fakturę zakupu pilota do alarmu QX 001 - podejrzewam, że to ten alarm jest zamontowany.

Poszperałem trochę i wychodzi na to, że co drugi Opel ma taki alarm. Znalazłem procedurę awaryjnego wyłączenia - opis poniżej. Ale musisz zlokalizować przycisk awaryjny. Ja mam co prawda inny alarm, ale u mnie przycisk jest po lewej stronie za tym małym schowikiem pod kierownicą. Wyjmujesz schowek i tam jest tablica bezpieczników. Najczęściej w Subaru spotykałem przycisk z alarmu przyklejony właśnie tam. Jeżeli kod otwarcia jest standardowy czyli "1-1" to poniższa procedura ma szansę załatwić temat.

 

Jeśli dobrze pamietam, to żeby rozbroić alarm musisz wsiać do auta, zamknąć wszystkie drzwi. Przekręcić zapłon (ale nie odpalać auta, i tak sie nie da tongue.gif, tylko żeby kontrolki świeciły) wcisnąć przycisk serwisowy tyle razy ile wynosi pierwsza cyfra kodu (czyli defaultowo raz), wyłączyć zapłon, ponownie włączyć zapłon, wcisnąć przycisk serwisowy tyle razy ile wynosi druga cyfra kodu. Alarm powinien się rozbroić.

 

 

 

 

Zastanawiam się czy ucinając kabel od tej syreny nie przysporzę tylko specjaliście od alarmu więcej problemów..

Luz, 3 minuty i będzie przylutowany. :) Myślę, że mogły się wydarzyć gorsze rzeczy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tomasz_555, wielkie dzięki - jutro będę robił kolejne podejście do tematu. Spróbuję też skontaktować się z poprzednimi właścicielami (forumowicze) i podpytać czy mieli taki problem.

 

Mam do Ciebie jeszcze jedno pytanie dotyczące tego wycia samochodu przy słabym akumulatorze - czy w takiej sytuacji alarm wył już sam z siebie w momencie niskiego stanu naładowania akumulatora czy dopiero przy próbie jego odpalenia? U mnie alarm nie wył aż do momentu, kiedy otworzyłem drzwi kluczykiem i nie próbowałem przekręcić zapłonu.

 

Zastanawiam się czy warto kupować prostownik i próbować doładować akumulator, zanim oddam WRX'a do serwisu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A, jeszcze jedna ważna rzecz. Być może próbowałeś to robić, ale dla pewności napiszę. Jak otwierasz z pilota to lepiej wcisnąć knefel otwarcia i trzymać kilkanaście, kilkadziesiąt sekund i możliwie blisko szyby bocznej. Niektóre piloty (bo są różne technologie nadawania sygnału, ale ja się nie znam, która jest jaka) można wzmocnić przykładając do głowy albo... wkładając do ust :D Powaga ! W Peżocie miałem pilot o małym zasięgu. Z okna nie szło wyłączyć alarmu. Wkładałem do gęby i natychmiastowa reakcja. Brzmi zabawnie, ale w przypadku (radiowych ?) pilotów działa wyśmienicie. :biglol:

 

Powodzenia ! :)

P.S. Nienawidzę alarmów, są tak samo głupie jak drukarki.


 

 

Mam do Ciebie jeszcze jedno pytanie dotyczące tego wycia samochodu przy słabym akumulatorze - czy w takiej sytuacji alarm wył już sam z siebie w momencie niskiego stanu naładowania akumulatora czy dopiero przy próbie jego odpalenia? U mnie alarm nie wył aż do momentu, kiedy otworzyłem drzwi kluczykiem i nie próbowałem przekręcić zapłonu.

Syrena zacznie wyć w momencie jak akumulator będzie skrajnie rozładowany - czyli napięcie będzie już tak niskie, że nawet dioda w środku nie będzie świecić.

Jak wchodzisz do auta z kluczyka przy uzbrojonym alarmie to dla alarmu to jest włamanie więc prawidłowa reakcja to wzbudzenie. Z zakupem prostownika bym poczekał. To moim zdaniem typowy problem z alarmem. Jeżeli w samochodzie jest napięcie do pracy oświetlenia, kontrolek itp to jest też na tyle by rozbroić alarm.

 

Jaka jest reakcja na przekręcenie stacyjki ? Zapalają się kontrolki i koniec czy rozrusznik kręci, ale silnik nie zapala ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A, jeszcze jedna ważna rzecz. Być może próbowałeś to robić, ale dla pewności napiszę. Jak otwierasz z pilota to lepiej wcisnąć knefel otwarcia i trzymać kilkanaście, kilkadziesiąt sekund i możliwie blisko szyby bocznej. (...)

 

Tak, niestety już próbowałem. Siedząc w samochodzie próbowałem też pilotem "poklikać" w okolicach kontroli centralnej, miałem wrażenie, że wtedy sygnał lekko nadawał, bo dźwięk syreny przerywał. O patencie z wkładaniem pilota do buzi nie słyszałem, jedynie o przykładaniu do brody :P

 

 

 

ak wchodzisz do auta z kluczyka przy uzbrojonym alarmie to dla alarmu to jest włamanie więc prawidłowa reakcja to wzbudzenie. Z zakupem prostownika bym poczekał. To moim zdaniem typowy problem z alarmem. Jeżeli w samochodzie jest napięcie do pracy oświetlenia, kontrolek itp to jest też na tyle by rozbroić alarm.   Jaka jest reakcja na przekręcenie stacyjki ? Zapalają się kontrolki i koniec czy rozrusznik kręci, ale silnik nie zapala ?

U mnie po włożeniu kluczyka do stacyjki jest kompletny brak reakcji! Nie zapalają się kontrolki, nie zapala się światełko w samochodzie, nic, zero. Może jednak warto spróbować z tym akumulatorem? Prostownik to 130 PLN, więc aż takiego dramatu nie ma... Sam nie wiem. Takie rozwiązanie polecał mi kolega, mówiąc, że u niego w Toyocie to pomogło.

 

Dzięki za zaangażowanie! 

Edytowane przez Qóba
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

U mnie po włożeniu kluczyka do stacyjki jest kompletny brak reakcji! Nie zapalają się kontrolki, nie zapala się światełko w samochodzie, nic, zero. Może jednak warto spróbować z tym akumulatorem?

To rzuca nieco inne światło na Twój problem. Czy cokolwiek elektrycznego działa w samochodzie ? Cokolwiek się świeci, jakaś lampka (np.: przy lusterku), migacze, światła pozycyjne ? Bo jeżeli nic nie działa to faktycznie może być tak, że aku jest kompletnie rozładowany i alarmu nie ruszysz. Nie zostawiłeś przed wyjazdem włączonej lampki przy lusterku ? Ja tak zabiłem swój akumulator w Imprezie w 3 dni :(

 

Jeżeli aku padł to zwykły prostownik pomoże tylko doraźnie albo nie pomoże w ogóle. Tutaj będzie konieczne ładowanie regeneracyjne. Do tego trzeba mieć elektroniczna ładowarkę. Nie są drogie, ale trzeba kupić taką, która ma możliwość wybrania takiego trybu albo taką, która sama dokona pomiaru napięcia i dostosuje parametry ładowania tak aby zregenerować aku. Możesz łatwo sprawdzić napięcie aku zwykłym voltomierzem przykładając do trzpieni - jak pokaże poniżej 8V to aku kaputt. Wtedy albo wymiana (300-400zł) albo zakup ładowarki i próba reanimacji aku.

 

Najlepsze ładowarki robi CTEK ( około 350zł) ale są też dobre tańsze. Mam takie u siebie w salonie o nazwie Ultimate Speed, ale nie wiem czy mają funkcję regeneracji. Do ładowania najlepiej wyciągnąć aku z auta bo trochę to potrwa. Nawet kilkanaście, kilkadziesiąt godzin. I lepiej żeby nic nie było podpięte bo każdy odbiornik pobiera prąd i zaburza proces ładowania.

  • Lajk 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Akumulator Ci padł i tyle... Włamales się do auta, to zaczął wyć. Kilka razy tak miałem, tylko u mnie na szczęście dało się syrene wyłączyć kluczykiem. Po podłączeniu nowego aku (lub naladowaniu) powinno wszystko wrócić do normy...

Edit: W międzyczasie już Ci kolega Tomasz napisał co i jak... :-)

Edytowane przez Dottoree
  • Lajk 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki, tak jak piszecie - wszystko wskazuje jednak na akumulator, bo oznak elektryczności w aucie obecnie brak.

 

Niestety nie posiadam prostownika / ładowarki, czy możesz Tomasz_555 zaproponować konkretny model, który mogę jeszcze dzisiaj zamówić? Rozumiem, że taka ładowarka spełnia rolę prostownika, posiada tylko dodatkową funkcję "regeneracji"?

 

Byłem zdecydowany na zakup prostownika Yato, takiego: http://etop24.com/product-pol-8804-YATO-PROSTOWNIK-ELEKTRONICZNY-6-12V-8A-5-200Ah-YT-8301.html ale, jeżeli warto dołożyć do tego CTEK'a np. MXS 5.0 to dołożę: https://filtrytotu.pl/pl/ladowarki-do-akumulatorow/39700-ctek-mxs-50-12v5a.html

EDIT:
Widzę, że funkcja regeneracji w przypadku CTEK'a to minimum 375 zł: http://www.strefakierowcy.pl/42805,ctek-mxs-5-0-test-and-charge.html

Edytowane przez Qóba
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Rozumiem, że taka ładowarka spełnia rolę prostownika, posiada tylko dodatkową funkcję "regeneracji"?

W uproszczeniu tak. To prostownik z układem elektronicznym, które wykonuje pomiary i dzięki temu sam potrafi dobrać odpowiednie parametry ładowania.

 

Na PW wysyłam konkretny model, którego używam u siebie we firmie i od 1,5 roku pracują praktycznie non stop. Mam 20 samochodów na salonie i wszystkie są na stałe podpięte do tych ładowarek. To tania opcja, ale dla Ciebie, na użytek okazjonalny zupełnie wystarczy. :)

Jeżeli w garażu masz zimno to wyjęty aku postaw w pokoju na godzinkę żeby się temperatura troche wyrównała i podłącz ładowarkę. Jeżeli aku ma pojemność 52Ah to będziesz potrzebował nawet 24 godzin na pełne naładowanie. Ale wtedy jest szansa, że aku jeszcze Ci posłuży. :)

  • Lajk 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może być też opcja uwalonej celi w aku, moja propozycja jest taka, by pożyczyć prąd z innego samochodu odpalić auto, rozbroic alarm i podjechać ewentualnie zawieść sam akumulator do sprawdzenia pod obciążeniem.Tak jak wyżej pisałem, jeśli padła jakaś cela to może się juz nie dac naładować.

 

Wysłane z Tapatalka

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jutro będę miał ten prostownik / ładowarkę to podepnę akumulator do ładowania. Dobrze Tomasz_555, że napisałeś, bo myślałem, że to dobry pomysł odpalić dzisiaj WRX'a z kabli.

Pomysł dobry jak każdy inny. Jeśli wyssało akumulator całkiem do zera, to umówmy się i tak będzie do wymiany., długo już nie pochodzi. Jak by to był spadek taki, że próbuje kręcić, to jeszcze, ale jak nie żarzy się nawet jedna żaróweczka, to mogiła i przed zimą lepiej wymienić (po uprzednim znalezieniu powodu rozładowania).

Już to przerabiałem - możesz podpiąć do drugiego samochodu dać mu z 15 minut i spróbować odpalić.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Pomysł dobry jak każdy inny. Jeśli wyssało akumulator całkiem do zera, to umówmy się i tak będzie do wymiany., długo już nie pochodzi.

Nie zgodzę się z tą opinią. Jednorazowe głębokie rozładowanie jeszcze nie przekreśla akumulatora. Mój po takim zdarzeniu działał jeszcze 2 pełne lata (2 zimy). Łącznie wytrzymał 7 lat. Jak odpalisz z kabli i naładujesz dużym prądem to właśnie masz dużą szansę, że przyspieszysz agonię aku.

  • Lajk 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Prostownik jeszcze do mnie nie dotarł, już się nie mogę doczekać żeby potwierdzić czy to akumulator  :wacko:

 

Właśnie wróciłem z garażu, wymontowałem akumulator - Bosch Silver S4, 12v 60 Ah 540 A.

Data sprzedaży akumulatora to 12/06/2013 r., a kod produkcji 210.

 

Myślałem, że akumulatory żyją więcej niż niecałe 3.5 roku  :rolleyes: No ale nic, oby się okazało, że to to, to kupię kolejny i śmigam dalej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Myślałem, że akumulatory żyją więcej niż niecałe 3.5 roku :rolleyes:

Oryginalne, fabryczne Panasonic potrafiły wytrzymać bardzo długi okres eksploatacji. Jeden miałem 7 lat, drugi 5. Sporo osób siedzących od lat w branży motoryzacyjnej wspominało, że to były świetne aku, ale praktycznie nie do kupienia na rynku wtórnym.

3,5 roku to i tak niezły wynik. U mnie klienci wymieniają często po 2 latach. 

Dużo zależy od sposobu użytkowania. Jak masz aku permanentnie niedoładowany (jazda na małych dystansach, częste odpalanie) to trwałośc aku niestety szybko spada. Jak się jeździ w trasie to z reguły taki aku potrafi przetrwać długi okres czasu.

 

Również z niecierpliwością czekam na wynik tych zmagań.

Jeszcze czeka Cię przylutowanie udupionej syrenki :biglol:;)

  • Lajk 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak masz aku permanentnie niedoładowany (jazda na małych dystansach, częste odpalanie) to trwałośc aku niestety szybko spada.

No tak, niestety ja jeżdżę głównie po mieście, na krótkich dystansach i raczej okazjonalnie - WRX u mnie dużych przebiegów nie zrobi, z resztą tak jak i u poprzednich właścicieli. W kwietniu muszę wymienić rozrząd, bo minie 7 lat od ostatniej wymiany, a przebieg dopiero 140 tys. km.

 

Właśnie dostałem info, że prostownik już w domu :) Wieczorem go odbiorę i podłączę aku. Ile powinien się ładować i co wskazywać na początku?

 

 

 

Również z niecierpliwością czekam na wynik tych zmagań. Jeszcze czeka Cię przylutowanie udupionej syrenki

Wielkie dzięki za pomoc :) Walka trwa  :biglol:

post-2234-0-08058100-1476351906.png

Edytowane przez Qóba
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Właśnie dostałem info, że prostownik już w domu :) Wieczorem go odbiorę i podłączę aku. Ile powinien się ładować i co wskazywać na początku?

Podłączasz do klem, włączasz do sieci, zapali się Standby, klawiszem mode wybierasz tryb z symbolem samochodu i tyle. Zapali się lampka z symbolem aku z piorunem w środku (ładowanie). Jak się naładuje to zapali się FULL. Ona chyba ma ładowanie 3.6A więc potrzebujesz 14-15 godzin do naładowania aku o pojemności 52Ah. Generalnie pojemność aku dzielisz przez prąd ładowania i wyjdzie Ci czas w godzinach potrzebny do naładowania.

  • Lajk 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To ja Ci odpowiem....tak możesz spokojnie zostawić dłużej. Wszystkie troche lepsze prostowniki mają funkcje podtrzymywania czyli jak naładuje do FULL to nie będzie ładował pełnym prądem tylko zejdzie do minimalnych wartości podtrzymujących.....żeby wytwarzające się gazy z ładowanego akumulatora nie spowodowały "bum" itp.

  • Lajk 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wygląda na to, że akumulator jest kompletnie rozładowany, ponieważ po podłączeniu akumulatora do prostownika, prostownik rozpoczął ładowanie w trybie impulsowym, tj. gdy napięcie po podłączeniu wynosi ok. 7.5-10.5 V. Zanim osiągnął ten stan minęło ok. 3-4 minut i dopiero przełączył się w normalny tryb ładowania.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...